Gdy idę znajomą aleją
patrzę na lipy stare
choć wielkie ich cielska próchnieją
witają mnie swoim pogwarem
|
Wiem przecież, że mądre są one,
że czasu kawał przerwały,
że zniosły wichry szalone
i ciągle tu pozostały
|
Alejka ma swoje uroki
gdy zieleń zdobi ją czysta
i w jesień gdy stają się mroki
i zimą gdy biała, srebrzysta
|
A ptaków roje wokoło
ma swoje dziuple i gniazda
szum, świergot, ruch i wesoło
bo zeszła szczęśliwa gwiazda
|
Pozornie urok jest skryty
od razu w oko nie wpada
jest mgiełką tajemnic okryty
i wówczas zmysły owłada
|
Zobaczysz piękno konarów
zrośniętych wielkich gałęzi
ogromne bogactwo tych darów
alejka w sobie je więzi.
|
Edward Jędrzejuk - 8/2000
|