Pod lasem


W letni wieczór pod gajem
kiedy parno i cicho
dawnym swoim zwyczajem
usiadł jak leśne licho
Na ambonce staruszce
dawno temu skleconej
przy olszynie i gruszce
w leśne krzewy wtulonej
Twarz wygląda z myśliwska
oczy bystro patrzące
postać cicha i bliska
czoło dziwnie gorące
Oj, coś myśli w półmroku
las przywraca wspomnienia
szumi woda w potoku
i rozsiewa marzenia
Dzisiaj jest tu przypadkiem
nie ma torby i broni
jakimś dziwnym jest świadkiem
nic nie pragnie, nie goni
Postać jakby zraniona
dusza całkiem rozbita
jakby czymś odmieniona
i mgłą ciemną zakryta
Podniósł oczy przed siebie
las zielony i łąka
ciemne chmurki na niebie
i ta dziwna rozłąka.
Edward Jędrzejuk - VIII/2002