Środa
04.04.2007
nr 094 (0612 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Czy jeszcze jest ...

Autor: Włodas  godzina: 17:13
Witam ! Jestem akurat z tej półki, z której w JŁ się bywało i korzystało. Składki, to było zawracanie d..py bo nie było żadnych składek. Było po prostu wpisowe jak zostawało się członkiem PZŁ. W roku 1980 zapłaciłem 25 złotych i legitymacja członkowska tej Spółdzielni, to było wszystko. A w obecnym języku "bonus" to był taki, że w rusznikarni Jedności Łowieckiej w Wawie u Lecha W., lub w Łodzi u Krzysia B. których pozdrawiam była zniżka na te roboty i to nie mała, umowna, w obecnym języku negocjowana i ogólnie było super, ja nie narzekam. Obsadzałem lunety, bokupowałem i pasowałem lufy sportowe, dopasowywałem osady, robiłem pamiątkowe i nigdy nie przepłaciłem. A w sklepach też była zniżka na niektóre artykuły (broń, ubrania, materiał na mundury, amunicję i inne. Na rzeczy komisowe nie było zniżki, ale można było uzyskać adres komitenta i załatwić temat bez komisu, co obecnie jest nie do pomyślenia, bo ilu pośredników tylu chętnych na zarobek. Tak było DB

Autor: jani  godzina: 17:39
Jeszcze chyba w 80. latach były Zawody Jedności Łowieckiej, na które spółdzielnia fundowała strzelnicę i amunicję. Również było b. miło, łącznie z nagrodami.

Autor: Kebas84  godzina: 18:08
Więc pomyliłem się odrobinke. Ale widzę że jednak było coś pożytecznego z istnienia takiej spóldzielni. Dziękuje za zaspokojenie mojej ciekawości ;) Darz Bór

Autor: Patron  godzina: 19:17
Ja w tej firmie pracowałem,była to barzo dobra Spółdzielnia tylko źle zarządzana. Prezes pani Małplepsza i zapewne wi-ce prezes Mączką przyczynili się walnie do jej upadłości. Po bazie eksportowej w Płochocinie pozostała tylko ruina byłem tam osobiście, ponieważ potrzebowałem druku RP7. Panią Ewę Pawlak i jej męża Kierownika w bazie w Płochocimie serdecznie pozdrawiam. Wiesiek.

Autor: szyper  godzina: 22:01
Kolego Patron Jak można być dobrą spółdzielnią, która jest żle zarządzana. To jakieś kuriozum. Pozwalam sobie na tę uwagę, bo w dyskusji w tym temacie, pogrzebałem w szufladach i znalazłem swoją legiyymację o treści: JEDNOŚĆ ŁOWIECKA spółdzielnia logo (głowa żubra) Nr 24748 LEGITYMACJA CZŁONKOWSKA ............. i na odwrocie Nazwisko L...... Imie............Janusz Adres .........Olsztyn Kortowo DS 4 p18 jest członkiem Spółdzielni >>JEDNOŚĆ lOWIECKA>> Obwód Olszyn od dnia 19.09.72r. Poniżej pieczątki i podpisy Sentyment czuje, bo pierwsza moja moja broń,radziecki bock, zakupiony w tej spółdzielni w centrum Olsztyna ( w 1970 roku) trzymam do tej pory w szafie.A nie strzelałem z niej conajmnie z 15 lat. Ale na tym kończy się mój sentyment. Bo pamiętam też czasy - jak na początku lat 80-tych spóldzielnia ta sprzedawała broń na zapisy. Były listy społeczne -- na dwa -trzy lata do przodu. Pamiętam jakie funkcjonowały mechanizmy, aby je ominąć. A Kolego Władas - jesteś z tej półki kiedy JŁ próbowała znalężć się w realiach gospodarki rynkowej. Skończyło sie tym, czym musiało sie skończyć. I wiele by można na ten temat A, że wiele firm i sklepów myśliwskich korzysta z tej nazwy ( bo jak pisze jurek 123 nie została zastrzeżona ) to nic dziwnego . W tamtych czasach było nas około 80 - tysięcy. Pozdrawiam DB Szyper