Wtorek
14.03.2006
nr 073 (0226 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Zbieracze poroży zagonili na śmierć dwa jelenie  (NOWY TEMAT)

Autor: PawełG  godzina: 01:28
Zbieracze poroży zagonili na śmierć dwa jelenie (miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,3203285.html?nltxx=1077949&nltdt=2006-03-10-02-05)

Autor: Filip z Konopii  godzina: 07:27
A potem na "Allegro" widzimy masę wieńców z czerepami nie do końca fachowo spreparowanymi . Wiem ,że część spora to olekcja niektórych ludzi ktorzy pracuja w LP jako robotnicy lub poprostu zbieracze poroży ,którzy odkupuja pod wiejskim sklepem za flaszkę od kolesia ,ktory znalazł. W zasadzie w tak małych środowiskach każdy i każdy miejscowy lesnik wie kto co i ile mniej wiecej tego ma w domu. Powiem tylko ,że to zbieractwo to niesamowita plaga i przeganianie zwierzat z ich dziennych ostoi powinno byc karalne i egzekwowane przez Straż Leśną i pozostałych pracowników ALP .Niestety ,nie dzieje sie tak pomimo oznakowanych takich miejsc.

Autor: deer.hunter  godzina: 12:45
Zdaje się, że w rzeszowskich "Nowinach" też coś sie ukazało na ten temat. Rzecz. pras. RDLP Krosno Edzio Marszałek czuwa. No i dobrze. DB dh

Autor: szejkadams  godzina: 13:55
szkoda słow, aby do wiosny:(

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 15:14
Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić - ile może przebiec człowiek a ile jeleń ? Bzdura. Powód upadku musiał być inny.

Autor: Kordelas  godzina: 15:19
Masz rację Pomorski. Chciałbym zobaczyć w takim razie (o ile przeżyli) tych co te byki zagonili na śmierć. DB

Autor: PARALUSZ SŁAWEK  godzina: 15:30
Kordelas,Pomorski. To prawdopodobnie reprezentacja Polskich biegaczy miała w tamtych okolicach jakiś obóz szkoleniowy :- )) Pozdrawiam.DB.

Autor: jaworz  godzina: 15:49
Ceprom faktycznie trudno to pojąć, ale to wcale nie rzadkie przypadki. Na południu od Sudetów po Bieszczady zimy są śnieżne i długie (do końca kwietnia). W jesieni jak spadł pierwszy śnieg to leży i wciąż go przybywa. Dojść na nartach po skorupie byka wycieńczonego długą zimą, który od dwóch miesięcy prawie nie zalega uchodząc bez przerwy przed zbieraczami i żerując w biegu na byle, czym to żadne wydarzenie. Znam przypadek (pewny) dojścia żywego byka. Zbieracz próbując zerwać mu tyki został zrogowany. Byk niestety nie przeżył. Był o tym niedawno "Pora na zżuty". Bykom na pewno nie jest do śmiechu.

Autor: PARALUSZ SŁAWEK  godzina: 15:58
jaworz. Wybacz , ale nam ceprom naprawdę trudno to pojąć: -(( Chociaż rzuciłem ten wstrętny nałóg jakim jest palenie , nie wyobrażam sobie jak miałbym gonić jakiegoś byka na swoim obwodzie...Chyba że naprawdę jakiś Kenijczyk zmieniałby mnie co 15 minut marszu...Pozdrawiam.DB.

Autor: Mark - 2  godzina: 17:01
Może mi ktoś bardziej oblatany w przepisach wyjaśni dwie kwestie: 1. Kto ma prawo zakazać wstępu do lasu (są przypadki gdy występuje np. zagrożenie pożarowe - jest ogłaszany i egzekwowany, przez Straż Leśną zakaz wstępu do lasu). 2.Czy biorąc pod uwagę właśnie takie przypadki oraz zapewnienie spokoju zwierzynie podczas najtrudniejszego dla niej okresu jakim jest zima - nie można zakazać wstępu do lasu i poprzez Straż Leśną, Policję, egzekwować bezwględnie jego wykonanie poprzez odpowiednio wysokie mandaty (aby zbieranie zrzutów było po prostu nieopłacalne). No bo co ma do szukania w lesie "zwykły zjadacz chleba" w środku zimy, jagód ani grzybów chyba nie zbiera, a na spacery to nie musi chodzić w sam środek lasu lub do ostoji zwierzyny, jeszcze do tego oznaczonych tablicami.. Biorąc pod uwagę dobro i ochronę zwierzyny (w tym najtrudniejszym dla niej okresie), można by było chyba wprowadzić jakieś administracyjne ograniczenia tego "procederu", a może się mylę ?. D.B.

Autor: fotogamrat  godzina: 17:17
kolego było juz o tym nie raz, poczytaj Ustawę o lasach i po kłopocie.

Autor: ArNo  godzina: 17:18
Witam, A ja myślę, że dopóki świadomość społeczeństwa nie sięgnie zrozumienia, że mieszkańcami lasu jest zwierzyna, a my jesteśmy tam jedynie goścmi i to najczęściej nieproszonymi, tak długo żadne przepisy nie będą w stanie uchronić przed takimi przypadkami. Przykre, ale prawdziwe... Zbieracze poroża, choć to niby inna "kategoria szkodników" niż kłusownicy, robią to, co robią, jedynie dla zwykłego zysku. Nie ma dla nich żadnych świętości, a tym bardziej w zestawieniu z potencjalną możliwością większego zarobku. Skoro nie udaje się skutecznie walczyć z kłusownictwem, to o czym tu mówić? Ale mimo wszystko dobrze, że o tym się mówi. Może szczególnie wśród ludzi młodych otworzy się jakaś "furtka" i z biegiem lat i pokoleń, coś w tym względzie zacznie się zmieniać... Oby! Kiedyś czytałem chyba w Łowcu o spotkaniach myśliwych i leśników z dziećmi w przedszkolach, czy szkołach. To naprawdę dobre inicjatywy i właśnie wtedy warto przekazywać choćby informacje o tym, czym jest zima, szczególnie sroga, dla zwierząt i co to są ostoje dzienne i jak się zachowywać przy "wejściu" na nie. Wiadomo - "czym skorupka za młodu nasiąknie..." Ale przykład w artykule bardzo przykry :-( Darz Bór, ArNo

Autor: Mark - 2  godzina: 17:38
Ad: fotogamrat Właśnie czytalem i nie bardzo rozumię dlaczego nie jest to stosowane w praktyce, aby ukrócić ten proceder, bo np. ustawa "O lasach", mówi wyraźnie iż: "Art. 26. 1. Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, są udostępniane dla ludności. ............. 3. Nadleśniczy wprowadza okresowy zakaz wstępu do lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa, w razie gdy: 1) wystąpiło zniszczenie albo znaczne uszkodzenie drzewostanów lub degradacja runa leśnego, 2) występuje duże zagrożenie pożarowe, 3) wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna." Jeżeli jest punkt nr 3, zezwalający nadleśniczemu wprowadzić okresowy zakaz wstępu do lasu podczas wykonywania zabiegów gospodarczch związanych z hodowlą (a chyba tu można podciągnąć intensywne dokarmianie zwierzyny w tym bardzo trudnym dla niej okresie) - to dlaczego nie korzystają z tej możliwości i nie ograniczają wstępu do lasu dla zbieraczy poroży (aby nie było takich przypadków jak powyżej)?. Z ustawy wynika jasno, iż to nadleśniczy może ukrócić ten proceder, wydając okresowy zakaz wstępu do lasu - a może nie mam racji - dlatego może ktoś bardziej światły wytłumaczył by mi, czy jest to możliwe i czy faktycznie leży to w gesti nadleśniczego?. D.B.

Autor: Don  godzina: 18:00
Temperatura jelenia w zimie w jego organizmie w zaleznosci od odleglosci od serca jest rozna i ogolnie im dalej tym mniejsza. Przy czym jelen w okresie calej zimy powiedzmy -,,gotuje na zmniejszonym plomyku" tak gdzies do wartosci ok. 80 % normalnej temperatury. Wielu chyba widzialo posowanie sie nie spoloszonych jeleni latem i zima. Czyz nie rzucilo wam sie w oczy iz zima poruszaja sie o wiele wolniej? Jesli przyjac zima temp. ciala jelenia w okolicy serca i pluc za 100 ( procent, punktow czy jak chcecie) to zima srednia calego ciala wynosic moze w niesprzyjajacych warunkach 50. Teraz przypomnienie - jest prawie po dlugiej snieznej i mroznej zimie - organizm mocno oslabiony. Ile wysilku ( energii) musi wlozyc jelen by tak wielkie ( obszerne) cialo doprowadzic do temperatury ,, urzytkowej" by moc uciekac przed przesladowcami ktorzy czy to w postaci wilka, psa czy bezmyslnego faceta ( a takich jest najczesciej kilku i to dzien w dzien) nie dajac ani chwili na odpoczynek. A gdzie zerowanie, a gdzie faza sprawdzania okolicy, nie mowiac juz o snie ktory i w godzinach dziennych uskutecznic musi? Wiec niektorym powiem, dlaczego niektorym - bo inni to wiedza. Tego wysilku bedzie za duzo! Pozdrawiam A ile wynosi temp. badyli jelenich zima? Odp. ok. 15°C

Autor: Jenot  godzina: 18:01
W niedzielę byłem w lesie z moim psiakiem na spacerze. Jakież było moje zdziwienie kiedy na każdym tropie grubszego zwierza, obojętnie czy wielkiego dzika czy też jeleni, dało się zauważyć ślady butòw i często trop psa. W pierwszej chwili pomyślałem że to jakiś spacerowicz. A może kłusownik ?. Ale po jaką cholerę telepie się po chaszczach za tropem zwierza. Kiedy tak zastanawiałem się nagle zrozumiałem – zbieracze poroży !!! Przecież mamy sezon na rogi !!! Jak taki jeden z drugim trafi na wielki trop na śniegu to gonią chłopiska obojętnie czy to dzik ( szpile w tropie ) czy też jeleń.No bo jak wielkie to chyba rogi ma ? Marzec to niby miesiąc spokoju w lesie w łowisku.Dlaczego tego spokoju brak ? Pozdrawiam DB

Autor: fotogamrat  godzina: 18:24
Mark-2, No tak, co tu napisac.Intensywne dokarmianie zwierzyny raczej ma niewiele wspólnego z hodowla lasu-pzrynajmniej w technikum i na studiach mnie tak uczyli.Zasady Hodowli Lasu takze nie poswiecają tym czynnościom zbytniej uwagi.Widać,ze nie jestes lesnikiem skoro mylisz te pojęcia-hodowla lasu(na studiach technika hodowli lasu) i hodowla zwierzyny..Prawnikiem nie jestem ,ale nadleśniczy nawet gdyby chciał wprowadzic taki zakaz, to Ustawa o lasach nie daje mu po prostu takich uprawnien.Prędzej pokusiłbym sie o stwierdzenie,iż zbieracze penetrując np miajsca dokarmiania, wydeptują runo i powodują jego degradacje-czyli pkt pierwszy.przyznasz chyba,ze brzmi to nieco smiesznie.

Autor: fotogamrat  godzina: 18:25
Mark-2, No tak, co tu napisac.Intensywne dokarmianie zwierzyny raczej ma niewiele wspólnego z hodowla lasu-pzrynajmniej w technikum i na studiach mnie tak uczyli.Zasady Hodowli Lasu takze nie poswiecają tym czynnościom zbytniej uwagi.Widać,ze nie jestes lesnikiem skoro mylisz te pojęcia-hodowla lasu(na studiach technika hodowli lasu) i hodowla zwierzyny..Prawnikiem nie jestem ,ale nadleśniczy nawet gdyby chciał wprowadzic taki zakaz, to Ustawa o lasach nie daje mu po prostu takich uprawnien.Prędzej pokusiłbym sie o stwierdzenie,iż zbieracze penetrując np miajsca dokarmiania, wydeptują runo i powodują jego degradacje-czyli pkt pierwszy.przyznasz chyba,ze brzmi to nieco smiesznie.

Autor: krzych2  godzina: 19:06
:(((((

Autor: Mark - 2  godzina: 19:19
Ad: fotogamrat. Leśnikiem nie jestem, dlatego dla mnie te pojęcia były równoznaczne i wydawało mi się iż w ten zakres (hodowla) wchodzi również zwierzyna, no cóż, czasami dobrze zapytać. Czyli od stony prawnej raczej pat, nie da się zgodnie z obowiązującym prawem zakazać tego procederu. Pozostaje chyba tylko działanie ze strony PZŁ, jako organizacji ustawowo odpowiedzialnej za gospodarowanie zwierzyną. Na podstawie takich i podobnych incydentów, rzeczywistej i ciężkiej sytuacji zwierzyny w trudnych okresach itp. To chyba ZG PZŁ, mógłby zainicjować jakąś działalność legislacyjną i wystąpić do MŚ o wydanie stosownego rozporządzenia np. zakazujacego penetracji lasu (zbierania poroża) w określonych warunkach i czasie, ciężkie warunki terenowe, trudna sytuacja zwierzyny oraz związana z tym konieczność intensywnego dokarmiania oraz konieczność zapewnienia w tym okresie spokoju w lesie. Przecież można byłoby zezwolić na zbieranie zrzutów od miesiąca kwietnia przykładowo. Sam już nie wiem, ale chyba jednak trzeba coś z tym zrobić, tak dalej być nie może. Na pewno tak jak pisze ArNo, na początek trzeba zmienić świadomość ludzi, ale też ludzie powinni zrozumieć iż jak było do tej pory "że jak państwowe to znaczy niczyje" - to już należy do przeszłości. D.B.

Autor: Don  godzina: 20:00
Ad fotogamrat Ja mysle ze intensywne dokarmianie ma jak najbardziej znaczenie dla hodowli lasu. Ale to inny temat. Moze kiedy indziej o tym. Ale cos z przykladow na poparcie Marka-2. Moze nie calkiem udany ale jednak... Huligani na meczu pilkarskim zaklucaja przebiek ,, kopaniny". Decyzja wladz FIFA druzyna oblozona zakazem rozgrywek ligowych, klubowych czy miedzynarodowych, ma nakaz grac na innych stadionach, w innych miastach czy krajach, swoje mecze obowiazkowe. To samo dotyczy normalnych kibicow tej druzyny - maja zakaz wstepu na ,,swoj" stadion. Dla mnie tu sa podobienstwa. Tak wiec jesli nie Nadlesniczy to moze Dyrektor czy w koncu minister....? Pozdrowienia

Autor: ajwa  godzina: 20:29
No i przez paru g...ków chcecie zabronić wstępu do lasu wszystkim. A jaki lament się tu podnosi kiedy ktoś zabrania myśliwym wstępu na swoją własną ziemię. Polecam temat do przemyślenia. DB.

Autor: deer.hunter  godzina: 20:51
ad Pomorski Łowca; Kordelas, Paralusz Sławek Zagonienie jelenia na śmierć w głebokim śniegu choć wymaga nieco wysiłku ze strony goniącego wcale trudne nie jest. I wcale nie trzeba wielkiej wyobraźni - wystarczą rakiety śniezne lub narty. Tą metoda polowali mieszkańcy dalekiej północy na łosie (było to o wiele trudniejsze bo łoś lepiej w kopnym sniegu sobie radzi) i tak do dzis na pustyni Namib polują Buszmeni na kudu i oryksy. Czytałem o tym i widziałem w TV. Europejczykom nie polecam. Uważam, że w porównaniu z tamtymi polowaniami taki pościg za wykończonym zimą jeleniem dla człeka nawet w średniej kondycji to pikuś. A jeleń z artykułu był chory. Na "syndrom dwunastaka koronnego o masie wieńca 5-6 kg". Pare stów można za takie "rogi" dostać. Pod koniec lat 90-tych 18-latek przegonił na nartach byka ze Słowacji do Polski w ponadmetrowym śniegu. Skoczył do domu po Mosina bez gwintu w lufie i do stojacego bezradnie zwierzęcie strzelił dwa razy. Ten brak gwintu jest ważny bo musiał prawie z przyłożenia strzelać - dlatego musiał zwierzę doprowadzić do stanu "żywy trup". Wieniec wazył 10,5 kg i wyceniony został na 215 pkt CIC. Łepek jak mnie pamieć nie myli dostał jeden 1rok do odsiadki w zawiasach na cztery lata. Ale byk padł a miał ok. 10lat, żadnych oznak uwsteczniania się i śmiało ze 2-3 lata (może więcej) mógł po lesie hasać. DB dh

Autor: EDI  godzina: 21:02
Niedowiarki z nizin!! nie chodzi o to że w jeden dzien zagonili byka na smierć, lecz oto że te same jelenie od konca lutego do roztopów przeganiane sa codziennie. Już o tym pisałem. Jeśli karmimy jelenie i są cały czas w poblizu karmnisk a ci zbieracze codziennie je przeganiaja to ile moze wytrzymać jeleń w sniegu ok 70cm-100 cm i temperaturze na minusie od kilku do kilkunastu stopni i przy ograniczonym jedzeniu, po rykowisku jesiennym (czasami grudniowym) i gdy snieg leży juz od póżnej jesieni. Były przypadki że zbieracze brali z soba duzego psa i gdy tylko zauwazyli byka z porozem puszczali psa za nim, aby to poroze zgubił. A jak sie poruszaja to Deer hunter wam napisał istnieja takie wynalazki jak rakiety śnieżne czy narty np. DB

Autor: EDI  godzina: 21:37
w ramach sprostowania! byk jeden zagoniony i padł z wycieńczenia - oczywiscie odegnany był od miejsca dokarmiania gdyż w zoładku miał kukurydze i koniczynę! --- zdjęcia byka w mojej galerii ten wiekszy z dopiskiem - o "...gotowaniu."