Sobota
02.07.2011
nr 183 (2162 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Dokumentować czy ratować?

Autor: Bielikk  godzina: 08:18
Temat ten był już poruszany, w tym Link (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=371837&t=371804)

Autor: Desperado  godzina: 11:09
remington700 Czy przegoniony od koźlęcia,(nie cielaka) lis padłby akurat od śmierci głodowej? POZDR.....

Autor: slawekpro  godzina: 14:10
DB Z drugiej strony takie zdjęcia uświadamiają nieprzekonanym( a napewną są tacy i wśród myśliwych), że lis redukuje nie tylko zwierzynę drobną ale też i płowe....Może spowoują, że oczekując na dzika niejeden z nas puści jednak kulę do dyndającego obok mykity, myśląc o tym, ile zajęcy, koźlaków uratuje w ten sposób. Moim zdaniem zachowanie autora jest usprawiedliwione i ma sens...

Autor: remington700  godzina: 14:23
Witam. Oczywiście Kol. Desperado że nie. Ale czy nieprzegoniony od cielaka czy koźlaka stwarza zagrożenie tego gatunku? Pragnę wyrazić tylko swoją opinię iż jako miłośnik (miłośnicy) przyrody powinniśmy kochać i szanować ją całą. A jako myśliwi cykl życia i śmierci, czy relacje drapieżnik ofiara powinniśmy rozumieć wyjątkowo dobrze. Kilka dni temu obejrzałem sobie ponownie DERSU UZAŁA. Widać tam właśnie szacunek do przyrody jako całości, bez względu czy to jeleń, czy tygrys, czy drzewo. Mi osobiście takie podejście odpowiada. Jeśli my uważamy za słuszne aby upolować i zjeść sobie kaczkę, czy koźlaka, tym bardziej mykicie się to należy. Nie przeszkadza mi to polować na lisy często, gdyż jestem myśliwym, a jest na co polować przez naszą ingerencję niestety. P.s. Kol. slawekpro - dyndującego (-; Darz bór.