Piątek
30.03.2012
nr 090 (2434 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Dziwne spotkania  (NOWY TEMAT)

Autor: pharmacist  godzina: 22:13
Lubię sobie połazić. Nie nastawiam się na polowanie, ani też na upolowanie czegokolwiek, poprostu biorę psa, strzelbę i po wpisaniu do książki jadę w łowisko. Mieszkam w Olkuszu pod Krakowem, ni to Małopolska ni Śląsk. Granica województw. Teren bardzo zaludniony, ładnie jest ale gęsto poprostu. Co dwa trzy kilometry droga, urocze okolice ale sporo też turystów. Łowisko ubogie : przechodnie dziki, sporo sarny, bażant. Stan zająca i kuropatwy na tyle dobry że nadal polujemy na nie. Słowem drobnica. Poluję z wyżłem , suka musi się wybiegać, więc wybieram łąki i ugory. W ostatnią niedzielę miałem ciekawe spotkanie. Najpierw dwa samochody z bzykającymi się - to chyba norma w naszych łowiskach. Dalej idąc ścianą lasu zobaczyłem gościa - nie powiem - ubrany jak stróż w Boże Ciało - kościelne spodnie na kant i buty od garnituru. Pan szedł środkiem łąki z saperką, i urządzeniem przypominającym niewielką podkaszarkę do trawy. Po zlustrwaniu lornetką okazało się, że to Pan poszukiwacz skarbów i wykrywacz metali. Podszedłem, przywitałem się. Na moje pytanie czy już w dniu dzisiejszym zarobił na nowy samochód - odpowiedział mi, że znalazł tylko parę łusek i austrowęgierskie miedziaki. We wsi Niesułowice stały podobno rosyjskie stajnie i można tam wykopać naboje i różne sprzęty. Tuż obok biegła granica zaborów. Tu moje pytanie do was : bo nie ukrywam, że zainteresowałem się tematem poszukiwań. Czy też macie często takie spotkania? Czy ktoś z Was też zajmuje się poszukiwaniem skarbów? Może można połączyć obydwa zajęcia ? Polowanie, spacer i kopanie? Jeśli ktoś jest poszukiwaczem - prosze o podpowiedź jaki sprzet kupic i za ile ? Nie ukrywam że nastawiam się na złoto ;) choćby dlatego że mieszkam w starej kamiecicy w centrum srebrnego grodu Olkusz. DB Pharmacist

Autor: radziu018  godzina: 22:43
ja za łepka towarzyszyłem kumplom w takich wypadach, ale kiedy kumpel wykopał bombę ( saperzy zważyli ponad 250 kg ) to trochę mi się odechciało, ale czasami można coś ciekawego znaleźć ;).

Autor: PatrykZG  godzina: 22:50
Pytaj kolego na PW Eksploracją zajmuję się od 16 lat co prawda czysto militarystycznie,ale troszkę i o drobnicy też wiem :) Ps. jak będzie jakiś forumowy konkurs mogę wrzucić książki do puli drobnych nagród mojej "mamy" : "Skarby z pobojowisk" ,"Pancerne skarby z pobojowisk" ;) Jeśli to jakaś kryptoreklama proszę o usunięcie i nagrodę żółtym kartonem :) DB

Autor: Darek.33  godzina: 23:25
W okolicach Gdyni spotkanie z poszukiwaczami nie należy do rzadkości . Czasami zdarza się spotkać chodzących całymi formacjami. W zeszłym sezonie w trakcie zbiorowego polowaniu z ambon miałem wątpliwą okazję obserwować kilku poszukiwaczy którzy akurat wybrali sobie okolice mojego stanowiska. DB

Autor: TJ64  godzina: 23:27
Końcem lat 80 kolega kupił wykrywacz metalu po opowieści starszej pani ,że w pewnym ogródku jest zakopany słoik ze złotymi precjozami. Szukał ponoć przez tydzień i nic nie znalazł. Po latach kiedy mi to opowiadał ,zachciało mi się też spróbować no i znalazłem ..... 20 z Nowotką i trochę kapsli od piwa. W listopadzie ubiegłego roku utopiłem pod lasem latarkę wywijając przy tym pięknego orła ,taką na F. Trochę mi jej było szkoda i pożyczyłem znowy to ustrojstwo po miesiącu jak byłem w łowisku to przeszukałem to miejsce i znalazłem.Latarka po wyjęciu z wody świeciła. DB.

Autor: PatrykZG  godzina: 23:48
Ok raz jeszcze bo nie udało mi się edytować w czasie a nie skopiowałem :) Pan którego spotkałeś to zapewne poszukiwacz drobnicy.Odróżniamy się troszkę od siebie, są fani szukania na polach jak i w lasach.Sam jak pisałem jestem lesistym poszukiwaczem a więc kręci mnie militarka-no tak zostałem wychowany ;) My szukamy zazwyczaj pozostałości ostatnich dwóch wojen czyli grubego żelastwa zalegającego na dnie okopów,w skrytkach,w zapadniach itp itd. Pan który szuka po polach,łąkach itp zazwyczaj jest drobnicowcem a więc nastawia się na drobnice czyli głównie monetki,biżuteria,itp itd. Oczywiście większość znalezisk to śmieci w jednym czy drugim wypadku :) Czy można na tym zarobić?Jak zapytałeś Pana z wykrywką...cóż odpowiem tak jak czuję nie robię tego dla pieniędzy,tak samo jak Ty kolego nie polujesz dla kasy i jak wędkarz nie łowi ryby by ją sprzedać. Poszukiwacz?powiem na swoim przykładzie i swoim rozumowaniu dla mnie kawał rury który na złomie czy w muzeum jest totalnym złomem nie branym pod uwagę jest skarbem,a rzymska monetka śmieciem i na odwrót.Na pewno nie traktuję swojego hobby jako sposobu na zarobek, i szczerze mówiąc nie znam takich ludzi którzy by się wzbogacili. Co jeszcze takiego istotnego z poszukiwaczy którzy wykopali złoto znam tylko dwóch którzy wykopali jakieś pojedyńcze monety które oczywiście oddali odpowiedniej instytucji...Gdyż jak zapewne wiesz,poszukiwania w Polsce przy wykorzystaniu wykrywacza nie do końca są legalne...A to co w ziemi głębiej jak warstwa orna należy do państwa. W innych krajach jest inaczej. Na własne oczy widziałem czołgi wyciągane z bagna czy z ziemi...i to czołgi niemieckie...Problemem nie było ich wydobycie za granicą i przewóż,problemem było ich pozostawienie w pl Jeden nawet po renowacji,jeżdżący mógł pozostać w Polskim muzeum...jednak muzeum odmówiło...z braków środków by go dalej utrzymywać w garażu i odpalać raz na kilka mce...maszyna warta ok 300tyś euro... Co do wykrywacza chcesz szukać pewnie na polach itp :) To wykrywacz dynamiczny, na początek coś taniego a skutecznego proponuję Ace 250 garret przyzwoita cena,a jak się ie spodoba to i nie stracisz dużo przy sprzedaży.Cena ok 750 za nowego. Ceny wykrywaczy, jak z bronią myśliwską i każdą inną od 250zł do kilkunastu tysięcy :)