Czwartek
21.09.2017
nr 264 (4435 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Kto wygrał ekolodzy czy strach przed karami?

Autor: domiś1  godzina: 06:53
Ja się na puszczach nie znam, ale coś niecoś w innym miejscu widziałem. Mam taki mały szałas w Beskidach, który czasami odwiedzam. Właśnie w tych Beskidach usychało bardzo dużo świerków ( chyba brak wody). Leśnicy wycięli całe stoki górskie do "goła" ze świerków i nasadzili tam inne drzewa, w tym: buki, jodły, modrzewie. Śmiesznie to wyglądało po wycince, gdy całe góry były w pniakach, ale teraz to piękne młodniki, a za parę lat będzie zdrowy piękny las ..... Zenek, z tego co wiem, to Ty właśnie jesteś na urlopie w górach, gdzieś w okolicach Wisły - zobacz przez okno baru, jak to tam wygląda! Ps. gdybyś nic nie zauważył, to bież sanki i jedź na skocznie - skok na główkę wyostrzy Twoją spostrzegawczość - chłe, chłe, chłeeee! No i przy okazji pozdrów Małysza!:-))

Autor: domiś1  godzina: 07:21
upssss "bież sanki" ....... piep... telefon poprawił przy pisaniu na bieżnia, skasowałem ....nia, nie zwracając uwagi na "ż" . Czy ktoś wiej, jak to cholerne wstawianie słów wyłączyć?

Autor: xMateusz  godzina: 07:33
W pudełku jest taka mała książeczka z napisem "Instrukcja obsługi".

Autor: domiś1  godzina: 07:41
nie potrafię czytać po koreańsku ........... a może to chiński?

Autor: zenonlin  godzina: 07:53
Pięta chłopie, może nie zauważyłeś, że nie pisałem o "kilkudziesięciu dobrych latach." ;-)). Uśmiechnij się, bo p......sz, jak tetryk z balkonu Mapetów. Nie znajdziesz w Puszczy drzew starszych niż np 700 letnich. Nikt nie twierdzi, że wcześniej puszczy tam nie było. Znany jest mi problem niskiego poziomu wód gruntowych. Czy na prawdę uważasz, że bez Szyszki puszcza by nie przetrwała?

Autor: jooopsa  godzina: 09:28
Panowie, nie woda, lecz temperatura decyduje przede wszystkim o niszczeniu świerka przez korniki. Woda też ma wpływ, gdy jest zbyt sucho każde drzewo zdechnie, ale na mojej działce 2 lata temu świerka zniszczyły korniki, mimo że teren tam był podmokły. W Polsce naturalna południowa granica występowania świerka na nizinach to północne chłodne województwa. W najcieplejszych dolnośląskich nizinnych lasach świerków już nie ujrzysz. A to dlatego, że jak jest zbyt długo ciepło, to kornik ma tyle cykli rozwojowych (gradacji), że każdego świerka zniszczy. Dwa lata temu upał był przez całe lato aż do końca września i dlatego korniki wtedy zniszczyły dużo świerków w puszczy Białowieskiej.

Autor: Jacek Balcerzak  godzina: 09:41
Koledzy jeżeli potraficie sami logicznie rozumować tu macie gotowy materiał do przemyśleń . klik (www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=247)

Autor: moskithunter  godzina: 09:50
Jest jeden plus zamieszania wokół Puszczy. Ekofikołki siedzą tam a reszta kraju ma względny spokój. Co do dyskusji to: - nie przepadam za Szyszką (głównie przez Rydzyka) ale uważam, ze ma rację w sprawie puszczy - pytanie czy można to zrobić zgrabniej, bo na pewno obecnie LP tracą wizerunkowo bardzo dużo, - Pewnie, że puszcza przetrwa, pytanie czy taką puszczę chcemy mieć. I kto będzie za parę lat winny że nic nie robił. Obecni eko robią zadymę że puszcza jest niszczona, za parę lat będą udowadniali, ze należało coś zrobić bo jest dramat i ówczesny minister, nadleśniczy i cała reszta doprowadzili do katastrofy. Zero odpowiedzialności za swoje działania i ogromna pewność, ze mają rację. A opinie naukowców są na takiej rozpiętości, ze każdy znajdzie coś dla siebie i Szyszko i Greenpeace. W moim obwodzie jest las, który w latach 70-tych był pełen świerków (ja tego nie pamiętam ale rozmawiałem z leśnikami i myśliwymi , widziałem stare opisy taksacyjne). Obecnie świerki stanowią malutką domieszkę. Las wygląda ok. - obecnie jest dużo buka, dębu, był jesion ale obecnie się kończy, jest olsza, wiąz i oczywiście tam gdzie bardziej sucho sosna. Z tym że wtedy cały usychający (susze, potem kornik) świerk był wycinany i wprowadzano nowe nasadzenia. Cieszę się że nie było u nas wtedy zielonych którzy by się przykuwali do drzew - chociaż w tamtych czasach pewnie by obie z nimi poradzono metodą Putina ewentualnie sprawę załatwiliby drwale :) - co do poziomu wód gruntowych to gratuluje koledze zenonlin, który "zna ruchy wody z ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat" natomiast nie bardzo mogę pojąć jak się ma poziom wody z okresu dinozaurów do obecnie rosnących 100-200 letnich świerków. W tym przypadku ważne jest jak się zmienił poziom wód na danym terenie w okresie wzrostu konkretnych drzew - obecnie rosnące świerki przystosowały się do pewnych warunków i ewentualna dyskusja powinna dotyczyć tego, czy te warunki się ostatnio zmieniły. Susze z ostatnich lat dają się we znaki również sośnie. DB i owocnej dyskusji

Autor: zenonlin  godzina: 10:17
Nie bądź złośliwy. W swoich chaotycznych - niestety - postach chciałem zauważyć, że był las kiedy nas nie było i będzie długo po nas. Myślę, że jeśli nie odporne na drukarza drzewa znikną w sposób naturalny, to wyrosną tam takie, którym drukarz nie zaszkodzi. Co do Szyszki? Nie lubię go na równi z Rydzykiem i eko-cwaniakami i mam do tego prawo.

Autor: CisPospolity  godzina: 10:47
i ja ponownie wrzucę swoje przysłowiowe "5 groszy" do dyskusji. Przy pewnych natężeniach występowania owadów - ich presja jest tak duża, że nawet drzewa, które mają wszystkiego pod dostatkiem - wody, "jedzenia", nie są trapione przez foliofagi (gąsienice owadów latających - motyli, ciem, błonkówek) czy atakowane przez choroby grzybowe powodujące zgnilizny korzeni, nie są w stanie odeprzeć ataku korników, rytowników, ani innych podobnie "działających" owadów. Każde drzewo podczas swojego życia przyzwyczaja się do panujących w przewadze warunków, więc w momencie gdy nastąpi sytuacji stresowa - czyli np zmniejszenie wilgotności gleby (np. w ostatnich 2-3 latach spowodowane suszą) drzewo staje się bardziej podatne na atak czy to wspomnianych grzybów patogenicznych - w głównej mierze opieńkowej zgnilizny korzeni i huby korzeni, czy atak szkodników owadzich, które to w efekcie prowadzi do obumarcia drzew. Niestety ogólnie pojęte "korniki" mają bardzo stromą krzywą gradacji, a opuszczenie jednego opanowanego drzewa przez kolejną generacje owada powoduje możliwość skutecznego, śmiertelnego dla drzewa, opanowania kolejnych kilkunastu-kilkudziesieciu drzew. Wycinka, realizowana w lasach gospodarczych (nie na obszarze Białowieskiego Parku Narodowego) dużego kompleksu leśnego nazywanego Puszczą Białowieską jest jedyną szansą na to by odzyskać choć część pieniędzy inwestowanych w ten las przez dziesiątki lat. To drewno (przy wieku rębności świerka przewidzianym na odpowiednich dla niego siedliskach na 80-100lat) i tak będzie sprzedane za maksymalnie połowę ceny jaką gospodarujące tam nadleśnictwa mogły by uzyskać za surowiec pełnowartościowy - w wysokich klasach jakości (dla drewna tartacznego od klasy A do C). W tym momencie drewno posiadające chodniki owadzie - czy to powierzchniowe czy też płytkie, często opanowane też przez szkodniki techniczne - np drwalniki, z siniznami, jest sprzedawane w najniższej klasie jakości - D. Lasy Państwowe wyjdą w najlepszym wypadku na zero - odliczając koszty prowadzenia drzewostanu przez lata, pozyskania drewna, przygotowania gleby i odnowienia drzewostanu, ale już nie jako jednogatunkowego boru świerkowego ale bardziej złożonego boru mieszanego, lasu mieszanego czy lasu. Taki las finalnie będzie bardziej odporny na oddziaływanie wszelakich czynników destrukcyjnych - biotycznych czy abiotycznych, nie zapominając o tym, że całe to postępowanie przyśpieszy odnowienie tego lasu, a my nie będziemy chodzić między sterczącymi kikutami drzew, a między pięknymi młodnikami, które z czasem też trzeba będzie zróżnicować wiekowo... Owszem - można w celu zachowania pamięci o tym co się tam działo, badań naukowych itp - zostawić powierzchnie w których wszystko pozostawi się tak jak to teraz stoi, ale niech to będzie parę, paręnaście hektarów w jednym kawałku, a nie set czy tysiąc hektarów, najzwyklej w świecie nas jako kraju na to nie stać. A odnoście z jakiego refugium i kiedy świerk na obszar naszego kraju po ostatnim zlodowaceniu dotarł to już inna bajka - nie możemy mieć pewności, że wzrastające tam drzewostany są z nasion rodzimego pochodzenia (stawiał bym, że pochodzą z innych części Europy - tak jak większość drzewostanów na południu Polski) i jednocześnie możemy być pewni, że na teren lasów gospodarczych został wprowadzony sztucznie.

Autor: xMateusz  godzina: 10:57
Ja Rydzyka lubię od ostatniej niedzieli kiedy to "pod rękę" z Blochem i Szyszką spacerował po straganach na Placu Defilad. Ewangelizacja speca od ekonomii komunistycznej opartej na teorii ekonomicznej Marksa i Engelsa została uwieńczona sukcesem co dobrze wróży ewentualnemu powrotowi uczciwości do łowiectwa a zwłaszcza do PZŁ>

Autor: kedaT  godzina: 12:09
Wreszcie głos rozsądku mówiący o tym na jakim obszarze Puszczy Białowieskiej realizowana jest wycinka . W mediach taki głos się nie przebija. LP robią to do czego zostały stworzone. Łatwiej zrobić sensację i walić na odlew 24 h na dobę. "Pismaki" tak już mają- zło sprzedaję się na pniu!! Pozdrawiam DARZ BÓR

Autor: jooopsa  godzina: 12:42
Autor: zenonlin "Myślę, że jeśli nie odporne na drukarza drzewa znikną w sposób naturalny, to wyrosną tam takie, którym drukarz nie zaszkodzi." Zgadza się, ale w przypadku parków narodowych i rezerwatów nie chodzi o to, by one się zmieniały (np. w chwili zniknięcia świerków pojawiły się inne drzewa, których wcześniej nie było), lecz by zachować dla potomności to co było. Czyli świerki. Za Wikipedią: "Ochrona czynna – sposób ochrony przyrody stosowany na całości lub części rezerwatu przyrody lub parku narodowego, dopuszczający wykonywanie w razie potrzeby zabiegów ochronnych, ingerujących w naturalne procesy. Ochrona czynna zazwyczaj ma na celu utrzymanie stanu środowiska takiego, jaki był w momencie obejmowania terenu ochroną"

Autor: sumada  godzina: 17:44
Jeśli zmiany klimatyczne są pewne to za 50 lat w Polsce ani świerk nie będzie miał dobrze ani nawet sosna. Dęby i buki mają mieć dobrze. To jest wyzwanie dla leśników. Co wsadzić żeby przez 50 lat miało dobrze i po 50 latach też. Jooopsa "ale w przypadku parków narodowych i rezerwatów nie chodzi o to, by one się zmieniały (np. w chwili zniknięcia świerków pojawiły się inne drzewa, których wcześniej nie było), lecz by zachować dla potomności to co było. Czyli świerki." Ciekawe nie myślałem o Puszczy Białowieskiej w ten sposób, że tam się świerki chroni. Raczej wyobrażałem sobie że chroni się złożony ekosystem, który sam ma się sterować. Sam ma się dopasowywać do tego co się tam dzieje. Puszcza stale się przecież zmienia,.. Raz rok nasienny i potem gryzoni więcej i drapieżników. Jej atrakcją jest że sama robi co chce. A my możemy się tylko przyglądać. Park narodowy czy rezerwat nie powstał tam aby świerki chronić. Ale tak myślałem o Puszczy Białowieskiej Bo oczywiście inne Parki czy rezerwaty założono w miejscach gdzie człowiek przez swą działalność stworzył coś ciekawego. i na tej bazie przyroda jest wyjątkowa i jak człowiek przestanie tam coś robić to wszystko zniknie. Ale Puszcza Białowieska ma być cenna z powodu .niskiego poziomu działalności człowieka.

Autor: pięta  godzina: 19:01
Sumada ...teoria, teoria a koledzy z Eko-fiko . Zróbcie sobie na pamiątkę fotki świerka po 50 latach będzie jak znalazł . Wyginęło bezpowrotnie z przyrody także polskiej wiele gatunków roślin i zwierząt są fotki co niektórych ale życie toczy się dalej i nie ma co rozpaczać. Są gatunki ,których z różnych , różnistych powodów nie da się uratować i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego. Życie nie stoi w miejscu życie się toczy jedne osobniki giną inne się rodzą do życia tak było jest i będzie. Tyle.

Autor: sumada  godzina: 20:00
Pięta, cztery razy przeczytałem twoje słowa do mnie skierowane Dziękuję za nie i pozdrawiam PS. Nie zaszkodzi jak przeczytasz to co ja napisałem.

Autor: sumada  godzina: 21:16
Szukałem czegoś i na to się natknąłem (www.las.uni.wroc.pl/images/pracownicy/tw/doc/spr_o_przyszo_puszczy_biaowieskiej_mity_i_fakty.pdf) Tak widzą to inni ludzie. Czy si e mylą Kazdy ma swój rozum. Niech oceni po swojemu