Środa
04.04.2007
nr 094 (0612 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Temat na czasie - Wielkanoc więc o zającu mowa.  (NOWY TEMAT)

Autor: Wieniek  godzina: 15:35
Cały artykuł do przeczytania w „Voyage” (nr 4) lub jego przedruk w „Angorze” ( nr 14). „…Oto szansa dla lisa. Nadzieja, że klucząc i węsząc w poszukiwaniu obiadu, wpadnie na zająca tak zaspanego, że ten nie zdąży zareagować. Ale szansa mała. Profesor Jacek Goszczyński z Instytutu Zoologii PAN w Warszawie tropił ślady lisa na śniegu na łącznej długości 780km. Zaledwie trzech miejscach odkrył ślady udanego polowania. Żeby schwytać jednego zająca, lis musiał przewędrować 263km. Trudno to nazwać imponującą skutecznością, a o opłacalności energetycznej nie wspominając. Dlatego największymi wrogami szaraków nie są naturalne drapieżniki, ale choroby i ludzie – myśliwi. Polują z psami w sposób doskonale zorganizowany, licznie. Rocznie zabijają miliony długouchach ssaków…” Dalej jest o tym , że to niby myśliwi zapewnili popularność zającom, gdyż introdukowali je na wszystkich kontynentach w celu pozyskiwania. Zastanawie mnie jak ten prof. Sobie wymyślił o tym polowaniu i skuteczności. Ciekawe jakie narzędzia badawcze opracował…albo może i autor powycinał z kontekstu pewne dane i dopasował do swojej własnej teorii?... W każdym bądź razie Koleżanki i Koledzy , wiadomo czemu to z zającem kiepsko u nas… DB Ps. Sorry, miało być w HPC , ale zapomniałem , ze jestem w Akcesoriach i się wrobiłe:-/

Autor: porze  godzina: 16:01
praca naukowa polega m.in. na logicznym tłumaczeniu pewnych zależności niestety ta logika moze być ukierunkowania uprzedzeniami albo nawet polityką to, ze jest 40 razy więcej lisów, niż być powinno, tego ktoś nie zauważył czyli 40 razy dłużej lis musi iść, zdeby coś upolować więc jak już tak idzie, to z oportunizmu zajrzy do kurnika albo na wysypisko se rudy da rade - a zając nie