Niedziela
28.10.2007
nr 301 (0819 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: DRYL CZY KNIEJOWKA?????  (NOWY TEMAT)

Autor: bladzieńki  godzina: 18:41
WITAM.CZY WARTO KUPIC UZYWANY DRYLING Z 1966r SAUER SHUL 16/16 I 7*65 Z LUNETA ZEISS 4*32 ( NA HAKACH ),LUNETA JEST W STANIE BARDZO DOBRYM,LUFA KULOWA DOBRA.KOLBA POSIADA RZEZBE A CHWYT PISTOLETOWY ZAKONCZONY JEST OD DOLU ROZA Z POROZA BYKA NA KTOREJ JEST WYRZEZBIONY KOZIOL.TRZEBA BY BYLO BASKILE POKRYC OKSYDA, USUNAC MINIMALNY LUZ NA HAKACH LUB SZARNIRZE I PRZEDLUZYC KOLBE.JAK NARAZIE TO ZAMONTOWALBYM LUNETE ZEISS 6*42 NA NOC.PROSZE O RADE BO NIECHCIALBYM UTOPIC 5000 A ZASTANAWIALEM SIE NAD NOWA KNIEJOWKA BRNO 800 LUB BETINSOLA,NOWA BRON ZAWSZE MOZNA REKLAMOWAC A UZYWANY DRYLING.........DB

Autor: wilk21  godzina: 19:06
Zdecydowanie kup nową kniejówkę. Pozdrawiam. DB. PS. Nie wierzę w bardzo dobry stan broni z 1966 r. Ten Kolega co sprzedaje ci ten dryling - za twoje pieniądze - zapewne kupi sobie nową broń w sklepie. Jeżeli zdecydujesz się na zakup drylinga oddaj go najpier do rusznikarza. Doprowadzenie drylinga do stanu- bardzo dobrego - wymaga duuuuuużych nakładów finansowych.

Autor: bladzieńki  godzina: 19:49
ten dryling jest w komisie.wlasciciel tego komisu ( tez mysliwy ) mowil ze jak przyjmuje bron to musi ja przystrzelic i zdac po trzy luski na policje dlatego twierdzi ze lufa kulowa dobrze trzyma choc ja osobiscie nie widzialem tarczy.dzieki

Autor: czaran  godzina: 19:51
ad.wilk21 Najlepiej kolego niczego nie generalizowac i oceniac przez wlasny pryzmat. Ja kupilem dryla Fortune z 68 roku i jestem zadowolony a 2 lata temu kupilem uzywana kniejowke Brno 500 i tez jest ok.Kazdy musi sam decydowac czy chce miec bron starej rusznikarskiej roboty z "charakterem i dusza" czy wspolczesnie produkowana sztampe. ad.bladzienki Kolego takiego dryla napewno sie nie powstydzisz i kazdy z cikawoscia go obejzy a nowa bron nie budzi takiego zainteresowania.Koniecznie dobrze go nalezy sprawdzic.Realna cena takiej broni to 3,5-4 tys.I jeszcze z wlasnego doswiadczenia dodam ze na zbiorowke lepszy jest dryling a i na ambone tez jest ok.Pozdrawiam. DB

Autor: bladzieńki  godzina: 19:55
teraz to kolega podtrzymal mnie na duchu,powaga.dzieki. jest tez fortuna 12/12 i 7*65 z dwiema lunetami zeiss 8*56 ( dwu letnia ) i 1.5-? *32 ale ma duzy luz na hakach i za 6000

Autor: czaran  godzina: 20:12
Radze 16 ,to i tak kupa zelaztwa i po kilku godzinach na polowaniu czuje sie kazde dodatkowe gramy wagi a lunety szybko wychodza z mody w przeciwienstwie do starej broni.Wystarczy 6x42,no chyba, ze koledze nie zalezy na tym ile kilogramow targa po lesie

Autor: bladzieńki  godzina: 20:22
zalezy,oj zalezy :) fajny jest i podoba mi sie.mam nadzieje ze dokonam dobrego wyboru

Autor: wilk21  godzina: 20:31
Widzę Kolego, że już się zdecydowałeś! Ja mam m.in. kniejówkę i jestem z niej bardzo zadowolony. Kiedyś miałem taką broń ( 2 szt. ) " z duszą i charakterem ", dlatego radzę Ci, abyś taką broń sprawdził u rusznikarza - gruntownie! Widziałem wiele " patentów " aby taka broń " z duszą i charakterem " zrobić by wyglądała tak, że jest w bardzo dobrym stanie technicznym, a później wychodziły w lufach wrzery, luzy na hakah itp. Z reguły poprzedni właściciel tej broni - myśliwy, bywał jedynie raz w roku w łowisku, bądź zmarł, i jego żona wstawiła taką broń do komisu. Okazja! Takie doświadczenie, aby kupić broń " z duszą i charakterem " zdobywa się z czasem i na zdobycie tego doświadczenia potrzba wiedzy rusznikarskiej i często dużych pieniędzy. Jeżeli chcesz polować bez kłopotów, z zadowoleniem, kup sobie kniejówkę z dobrą nową lunetą. Tylko w ten sposób broń nabędzie " duszę i charakter " - za twoim staraniem na polowaniu. Gdy kupisz broń " z duszą i charakterem ", ale w złym stanie technicznym, to pozostaną ci jedynie fluidy cudzych wspomnień z kniei, wyrażone w tej broni, ale ty ich z tą bronią napewno nie doświadczysz! Wierz mi. Pozdrawiam DB.

Autor: iz27  godzina: 20:37
Trudno dokonywać wyboru, a jeszcze trudniej radzić innym przy zakupie, pomiędzy używaną a nową bronią różnego rodzaju, nie widząc jej do tego. Jestem jednak piewien, że mając w takim samym stanie kniejówkę i dryling w szafie, zawsze wybierzesz dryling. Dwa śruty na drobną i ptactwo, a jak spodziewasz się czegoś większego to masz kulę i brenekę (w prawej) a i jeden śrut jakbyś się "przeliczył". Fajne połączenie na zbiorowe, i pełen komfort w innych sytułacjach. Sztucer z typowo nocną lunetą zabieram od tego czasu tylko na nocną zasiadkę. Nie słuchaj tez, że z dryla gorsze skupienie, chyba że komuś po drodze zmienił się kaliber w zardzewiałej lufie (po 30-stu latach nie czyszczenia lufy), ale to i w każdym innym przypadku możliwe. To przecież nie musi być warmint na 600-set metrowe strzelnice. Pozdrawiam, Tomek.

Autor: S2  godzina: 21:03
Moją pierwszą bronią /kulową/ gył dryling MERKEL 12-12/7x65R. Zawsze marzyłem o drylingu jako kwintesencji broni myśliwskiej, sprzedającym był Kolega z koła, doradzający, również Koledzy zachwalali jego stan. Po pierwszej wizycie u rusznikarza spowodowanej chęcią wymiany lunety na lepszą zimny prysznic. Rusznikarz ocenił jego stan na conajmniej zły. Sprzedałem go, a obecnie po wielu roszadach w szafie, dzięki wyrozumiałości żony stoi MAUSER M98 w 9,3x62 i Blaser R93 w 7x64. Jeśli Ci mogę doradzić to przed zakupem dwa razy się zastanów bo kupić dzisiaj to nie problem ale co potem???????. Pozdrawiam i DB.

Autor: wilk21  godzina: 21:12
Ad. do bladzieńki - przeczytaj dwa razy to co napisał S2 - i zapamietaj tą naukę, bo naprawdę warto! Ad. do S2 - na forum potrzeba jak najwięcej takich wypowiedzi! Barz Bór Kolego!

Autor: bladzieńki  godzina: 22:21
jedni polecaja a drudzy odradzaja................

Autor: iz27  godzina: 22:49
Jak juz powiedziano ! Najważniejsze, abyś wyeksploatowanego g ... nie kupił. Najtańszy nowy dryling to coś ok 15 tys zł. Za 4-5 tys można kupić naprawdę dobry, używany egz, jesli wczesniej potwierdzisz to u np rusznikarza. Pozdr, Tomek.