Sobota
17.05.2008
nr 138 (1021 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: kula-mniejsze zniszczenie tuszy

Autor: omyk84  godzina: 00:40
Napisz Kolego jak dobrego psa masz do szukania postrzalkow, a my juz znajdziemy jakas "malo niszczaca tusze" kulke do Twojej broni:) Szczerze- strzelaj z tego, co jest niezawodne i zawsze polozy zwierza w ogniu. Zniszczenia bywaja naprawde rozne, czesto niezaleznie od rodzaju kuli. Ale to moje zdanie i mozesz sie z nim nie zgodzic. Rozwijanie tematu po raz n-ty wg mnie nie ma sensu. Masz odniesienie do innych kalibrow- poczytaj poprzednie watki. Pozdrawiam. Darz Bor

Autor: Reign  godzina: 09:20
Witam Mam takie samo zdanie jak Kolega Gwizd. Gdzieś wcześniej już o tym pisywałem i nigdy tego nie rozumiałem. Do czego jest potrzebne małe zniszczenie tusz? Czy sympatycy w/w nie lubicie pasztetu... Darzbór Reign

Autor: Gimli  godzina: 14:21
myśle że nie warto dla "kilograma mięsa" ryzykować poszukiwaniem zwierzyny i jej ewentualnymi cierpieniami z tym związanymi. DB

Autor: kuraś  godzina: 14:53
Koledzy, argumentacja Gimli nie jest na miejscu, bo chyba mówimy o amunicji myśliwskiej, której zadanie jest jasno określone, Za co tak ganicie autora, ...może lepiej strzelać z armaty wtedy będzie 100% skuteczności. Nie bardzo mi się chce wierzyć, że dla wszystkich krytykantów stan tuszy nie ma znaczenia. Powtórze za bo@rhunterem i innymi kolegami zforum, liczy dobre trafienie. DB

Autor: Hubert C  godzina: 14:57
jak trafisz w kark, albo żebra to zniszczenia zawsze będą z punktu widzenia konsumpcji niewielkie

Autor: yogy  godzina: 16:17
ad kuraś a woli Kolega mieć ten przysłowiowy "kilogram więcej" i iść za dzikiem 300-400 metrów.. czy wylot średnicy 5cm i dzika na miejscu... dzika, który się nie męczył... wiadomo.. liczy się dobre trafienie..ale niech Kolega strzeli pełnym płaszczem i teilmantelem w to samo miejsce.. zobaczymy jaki skutek powstanie.. pozdrawiam Paweł Darz Bór !

Autor: Reign  godzina: 20:02
Ad kuraś A ja uważam ,że argumentacja Gimli jest na miejscu. Każda półpłaszczowa musi zrobić odpowiednie kuku żeby ubić. Przy jednej będzie to strata 1kg przy drugiej 0,5kg a przy trzeciej 1,5kg. Czy to warto roztrząsać? Jest co? Ile to są tzw. "małe zniszczenia tuszy" w kg czy g ??? Na użytek własny żeby nie było jakichkolwiek strat trzeba strzelić w łeb. No tak ale tylko pozornie bo tracimy cenną głowiznę, a to z 1kg będzie.... Darzbór Reign Zwolennik okrutnie dużej dziury w komorze....

Autor: kolo61  godzina: 20:25
Witam! Mam kniejówkę w tym kalibrze, więc może kilka spostrzeżeń i rad. Początkowo używałem ciężkiej czeskiej 11,2 g- umiarkowane uszkodzenia tuszy (twardy pocisk), ale w niektórych okolicznościach-np. grubszy dzik- nie daje przestrzału, farbowanie skąpe, przy sarnie bez większych zniszczeń w tuszy. Od kilku lat przeszedłem na czeską HPC-pocisk zdecydowanie bardziej sprawny pod względem balistyki i energetycznie górujący nad SPCE. Przy sarnie są większe uszkodzenia tuszy, natomiast przy grubszym dziku i jeleniu spełnia moje oczekiwania-skuteczny, są przestrzały, jest farba. Co do zdań innych Kolegów- pomimo że są to np. pociski takie same jak w 7x64, którego też używałem- to zupełnie inne dewagacje- inne prędkości, inne doświadczenia. Co do precyzji strzału-rozmowa jest typowo "postowa", a to z tego względu, że niewielu Nemrodów może , albo chce powiedzieć, jak niewiele trzeba w nocy, nawet przy księżycu, aby łopatkę pomylić z "gazową komorą" mierząc do dziczka. Próbowałem też, wracając do amunicji w tym kalibrze z SIERR-ą, ale bez zachwytu. A że temat wraca, pytaj ile chcesz, Ci co nie chcą,nie muszą ani czytać, ani odpowiadać. Pozdrawiam, DB.

Autor: maho  godzina: 21:41
kolo61 Czeska ciężka SPCE jest b.miękka i mocno fragmentuje czego efektem jest częsty brak przestrzału.