Piątek
24.04.2009
nr 114 (1363 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Usuwanie wżerów.

Autor: Krakus jr.  godzina: 02:12
Z tego co pamiętam, to różnica w pomiędzy dopuszczalnymi najmniejszą a największą średnicami w kalibrze gładkolufowym to 0.10 mm. Jeżeli ktoś posiada lufę w minimum tolerancji, to teoretycznie może ją przeszlifować na maksimum – zaledwie 0.05 mm na stronę, a takiego wżeru nie ma sensu usuwać. Zresztą wżery wewnątrz przewodu lufy niczemu nie przeszkadzają, dopóki ich głębokość nie zagraża rozerwaniu lufy. Nie sądzę też, by jakikolwiek zakład rusznikarski w Polsce posiadał szlifierkę do przewodów lufy. Najprawdopodobniej chodziło o zeszlifowanie wżerów zewnętrznych, tu pole do popisu jest spore bo grubość ścianki lufy zawsze jest kilkakrotnie większa od koniecznej, ze względu na wytrzymałość na rozciąganie wywołane ciśnieniem gazów prochowych. Ojciec poluje ze starą Tułą, z której zebrał ponad 100 g. Robi się to specjalnymi pilnikami (zdzierakiem i skrobakiem) i wykańcza papierem ściernym – każda próba szlifowania papierem ściernym, bez wstępnego wyrównania pilnikami, musi skończyć się zrobieniem dużych nierówności na lufie, „dolin” w miejscach zeszlifowanych wżerów i „gór” na pozostałej części lufy. Zgodnie z moją wiedzą, koszt oksydowania broni łamanej to od ~100 zł za gorącą oksydę alkaliczną „całego żelaza” do ~1,000 zł za zimną brunirkę z rozebraniem baskili i oksydowaniem tylko wybranych jej elementów. pozdrawiam,

Autor: Lynx  godzina: 09:42
Tu znajdziecie o szczotkach do polerowania luf z opisem używania. Nie praktykowałem i nie próbowałem. http://www.stmech.neostrada.pl/stm/products/pdf/Flex-Hone%20Weapon.pdf

Autor: jurek123  godzina: 10:36
Najlepiej się z takimi wżerami szczególnie jak są małe pogodzić .Ja kupiłam swoją Zauerkę w 1965 roku i gdzieś tak po pięciu latach intensywnego uzytkowania zdarzyło mi się że poleżała nieczyszczona chyba przez 4 miesiące. Skutek lekkie wżery w lufie.Nie jakieś głębokie ale nie dające się usunąć żadnymi metodami .Teraz po kilkudziesięciu latach wyglądają tak samo z tym że teraz dbam i czyszczę.Pozdrawiam

Autor: slawek3511  godzina: 11:21
Co by nie tworzyć nowego tematu zapytam, czy można oksydować baskilę na gorąco bez wyjmowania z niej tych wszystkich sprężynek i wihajstrów ?

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 14:23
ad sławek3511-mozna oksydacja na gorąco odbywa sie w temperaturze 140-160 stop.-jednak nie rozbierając będziesz miał problemy z odtłuszczeniem i przygotowaniem powierzchni A nie każda baskilę da sie pooksydować

Autor: Krakus jr.  godzina: 15:14
ad Jurek Ogórek Zakres temperatur do alkalicznego utleniania powierzchni żelaza i jego stopów jest nieco większy niż piszesz – zależnie od składu stali temperatura powinna wynosić pomiędzy 136C a 165C, przy czym powłoki wytwarzane w temperaturach powyżej 154C są zazwyczaj matowe, nietrwałe i niespójne. Zakres temperatur to oksydacji stali stopowych jest dość wąski i w większości wypadków mieści się pomiędzy 142C a 147C. Odtłuszczanie wnętrza baskili nie ma żadnego znaczenia, bo sama kąpiel utleniająca odtłuszcza znacznie lepiej niż najwydajniejsze kąpiele odtłuszczające – jej sprawność porównywalna jest z odtłuszczaniem elektrochemicznym. Natomiast, jak słusznie zauważasz, podstawowym kryterium powinny być względy estetyczne, podobnie zazwyczaj haki luf i eżektory nie powinny być czernione. Jest i inne zagrożenie takiej oksydacji. Broń powojenna posiada lufy lutowane stopami o zawartości cyny powyżej 60% i temperaturze topnienia minimum 180C. Natomiast broń starsza, pochodząca z czasów, gdy oksydę inną jak zimna brunira traktowano (chyba słusznie :))) ) za profanację, może takiej operacji nie wytrzymać. Dotyczy to zwłaszcza strzelb wytwarzanych w małych zakładach rusznikarskich i niewielkich manufakturach, gdzie dla uproszczenia produkcji stosowano stopy lutownicze o temperaturze topnienia poniżej 140C – wystarczającej z nadmiarem, jeśli oksydację prowadzono „na zimno”. pozdrawiam,

Autor: Krakus jr.  godzina: 15:46
ad Lynx Z informacji, zawartej w linku przez Ciebie podanym, można się wiele ciekawego dowidzieć. Choćby o istnieniu karabinów myśliwskich w kalibrach 10, 12, 16, 20 i .410 oraz broni gładkolufowej z lufami o średnicy 17,27 mm i długości poniżej 18" (46 cm). Jeśli jakość oferowanego sprzętu odpowiada wiedzy sprzedawcy, to poważnie zastanowiłbym się nad sensem jego stosowania. pozdrawiam,

Autor: Zbigniew13  godzina: 18:28
Radzę poszukać starej instrukcji TT (pistolet). Tam jest opisane wszystko jak zrobić oksydę nawet samemu w domowych warunkach. DB

Autor: bok240  godzina: 19:59
Kolega co poluje juz 40 lat kiedys mi opowiadal o Merklu co zapomnial wyczyscic i po jakims czasie zrobily sie minimalne wzery i rdzawego koloru plamy. Byl on kierownikiem zakladow F.Wisan i na warsztatach wytoczyli wycior zakonczony filcem w kal.12 .Nastepnie wkrecili go w wiertarke i zapomoca pasty polerskiej przeszlifowali, araszej zapolerowali wzery jak i plamy. Po zabiegu niebylo znac nic ze cos takiego bylo kiedys ,dodzis dnia mam troche tej pasty stosuje ja do polerki dlut ,ostrze pierwsza klasa .D.B