Czwartek
06.12.2012
nr 341 (2685 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Czy zamieniać CZ na husqvarne?

Autor: TEXTOR  godzina: 00:12
jaroslav1 Broń jak broń. Jednemu leży innemu nie. Miałem 6,5x55 i mam 30-06. Jeśli myślisz o strzelnicy i jelenia nie masz zbyt dużo to się zamieniaj. Przyjemny strzał, precyzyjna kula, przy sarnie czy małym dziku bardzo skuteczna, daje co prawda mało, albo wcale, farby na jeleniu i dużych dzikach, ale z Twoimi priorytetami warto. Piszę o kalibrze, a nie o samej broni. Husqvarny potrafią być różnorakie pod względem wykonania. Podejrzewam, że chodzi o broń ze szwedzkich ZN. Jeśli ma zrobione drewno, to warto.

Autor: Falconetti007  godzina: 01:06
Jak dla mnie to byłaby zamiana w stylu "zamienił stryjek siekierkę...." I mówię po doświadczeniu obu kalibrów. CZ to solidny koń roboczy, a 30-06 to kaliber od lisa po jelenia. Husquarna to podobna klasa broni, a kaliber 6,5x55 owszem skuteczny, ale nie wybacz tak błedów i mniej farby. Pomyśl sobie, że jesteś na polowaniu i wychodzi Ci nagle życiowy odyniec albo byk. W takiej sytuacji wolałbym mieć jednak 30-06 niż 6,5x55, wolę mieć wiekszą dziurkę w zwierzu i nadmiar energii, bo czasami bardzo niewiele decyduje na polowaniu. Nie chciałbym sobie pluć później w brodę przez reszte życia... Mowa o skutecznym strzale? I dobrze ulokowanym pocisku? To podstawa niezależnie od kalibru! Z tym jak wspomniałem wcześniej lepiej mieć za dużo niż za mało. Jak lubisz strzelać na strzelnicy to dokup sobie za grosze ZBK 110, IZ 18, CZ 527 np. w 223 i strzelaj dowoli, na lisy i sarny taka broń też się doskonale nada. A CZ zostaw sobie na grubsze polowanie! DB!

Autor: julian  godzina: 07:53
Falconetti007. Święta prawda. D.B. Julian

Autor: Lesław  godzina: 08:40
Textor. Przy małym dziku ? Pierwszą broń jaką syn miał to Husqvarna z 1943 r w 6,5x55. W ciągu jednego sezonu strzelił w sporej gamie dzików 4 odyńce w wadze ( w skupie ) od 106 do 114 kg. Do żadnego nie trzeba było brać psa do poszukiwania, mimo że strzały było pod 200 m to przestrzał był zawsze. Kula to Lapua Mega, Hornady RN lub S&B SP. Mimo iz zdażały się odejścia do 100 - 150 m farby zawsze było dużo. Teraz strzela z Manlichera Prohuntera w tym kalibrze. Co do pytania to ja osobiście wolę Husqvarnę. Strzelałem i strzelam z mod 1640 i strzelałem z CZ550. Miałem obie na strzelnicy, obie w 30-06 i komfort strzelania był nieporównywalny i dlatego została Husqvarna. A co do 6,5x55, to jest kalibrem w zupełności wystarczającym na nasze łowiska. Warunek, poznać broń, strzelać spokojnie bez nerwów, dobrać kulę, dość często odwiedzać strzelnicę ( to akurat dotyczy wszystkich kalibrów ). A tak nawiasem mówiąc czytając forum to czasami odnoszę wrażenie iż za dwa sezony przeczytam iż najlepszym kalibrem na sarny jest 375 HH a na dziki tylko 700 NE, o jeleniach to strach mówić. Jaroslav1. Najlepiej bedzie jak kupisz tą Husqvarnę i będziesz miał ją na indywidualne, a CZ zostaw sobie na zbiorówki. A życie zweryfikuje co i jak.

Autor: budzik  godzina: 09:25
Lesław ma racje jesli chodzi o kaliber co do broni to sie nie wypowiem, nie miałem ani jednej ani drugiej,jak masz kase to kup ten sztucer

Autor: dodo66  godzina: 10:27
Mój pierwszy sztucer to była właśnie husgvarna w 6,5 x 55 z 1944 roku .Miłość od pierwzsego spojrzenia . Gruba lufa /choć rusznikarz mówił , że obcinana / kolba ze wzmocnieniem / ktoś już coś przy niej robił / .Jak to mówią z broń zduszą! Strzał bardzo przyjemny - pierwszy dzik strzelony na kręgosłup na dystansie o którym przemilczę - choć już się przedawniło .Jednak w dłuższym użytkowaniu coś mnie w niej denerwowało : po pierwsze oryginalny bezpiecznik motylkowy głośny i nieporęczny ; twardy spust / przerobiłem te niedogodności - czego nie robi się z miłości . Dorobiłem kolbę sportową . Sprzedałem jak byk nie zaznaczył strzału , nie zostawił farby a mimo poszukiwań padł bardzo daleko i się zmarnował . Jako broń na strzelnicę jeżeli samemu się nie elaboruje - nieekonomiczna . Uważam , że 30-06 jest lepszy . Jednak na zauroczenie nie ma rady . Jeżeli Cię stać zostaw CZ i kup hsk.Czas da Ci odpowiedź . Jeżeli nie - nie zamieniaj . To moja rada . D.B.

Autor: Lesław  godzina: 13:25
dodo66 ,, Gruba lufa /choć rusznikarz mówił , że obcinana / kolba ze wzmocnieniem / ktoś już coś przy niej robił / " z tego opisu cos wygląda mi że miałeś perełkę, wzrór M63. Co do nie zaznaczenia strzału, to czy aby na pewno była to wina broni i kalibru ? Tego typu broń ma niewątpliwą zaletę od nowych jednostek, a mianowicie możliwość naciągnięcia iglicy w przypadku niewypału bez otwierania zamka ( tylko M38 i M63 ). Szkoda że ta marka została sprzedana Włochom. Na pewno wygląda ładnie, ale czy będzie tyle lat służyła co husqvarny ?

Autor: rales  godzina: 14:15
Zalezy, jaka to Husqvarna.. Bylo kilkanascie modeli. No i stan techniczny. Przy porownywalnym bralbym szweda. ad tedii: w Skandynawii jakies 30% losi pada od kul 6,5x55, a sa troche wieksze od jeleniego cielaka. Widzialem dobre kilkaset strzalow tym kalibrem do zwierzyny grubej, odejscia 200 metrow po strzale komorowym tylko u losi i reniferow, ale nieczesto. Darzbor!!