Poniedziałek
08.01.2007
nr 008 (0526 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Zachowanie psa przy martwym dziku

Autor: Gończarz  godzina: 21:24
Panie Krzysztofie-skoro Czekan jest już w miarę doświadczonym dzikarzem to ja bym mu juz trochę ograniczał to tarmoszenie.Raczej zmuszałbym go do jak najdłuższego oszczekiwania-oszczekiwacze na konkursach mają dużą przewagę.Pies jesli szarpie-nie będzie szczekał.Poza tym jest to jeszcze młody pies-żeby się nie rozochocił i nie chciał tarmosić każdego dzika(żywego) bo jak trafi któregoś pięknego dnia na konkretnego wycinka lub odyńca,który wie jak z takim Kozakiem sobie poradzić to może być różnie.Ja miałem psa,który bardzo lubił tarmosic martwe dziki i tak się pechowo składało,że padały w ogniu.I trafił raz na odyńca i go ten przejechał po udzie. Po strzeleniu dzika i dojściu psa po krótkim szarpaniu psa wziąłbym na otok i pozwoliłbym jedynie szczekać ,ewentualnie skubnąć od czasu do czasu. Nie jestem doświadczonym uczestnikiem konkursów dzikarzy,ale myślę,że tam nie zawsze są doświadczeni sedziowie i poza tym dziki sa wypatroszone i czy zawsze dokładnie zaszyte?Niech pies skubnie choćby trochę rozcięcie na brzuchu i pretekst do dyskwalifikacji jest.A oszekiwacza za wytrwałe oszczekiwanie czeka tylko nagroda. Jest jeszcze inny aspekt-zwierza po strzeleniu powinno się w miarę możności uszanować. Darz Bór!