Środa
18.04.2007
nr 108 (0626 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: kopiowanie ogona u dorosłego psa

Autor: AGS  godzina: 00:04
Pies dorosły ma ogon amputowany a nie kopiowany i tyle w tym temacie .DB

Autor: dzikuu  godzina: 08:06
Prawem zakazane.

Autor: MARS  godzina: 08:58
Zakazne jeœli nie dotyczy ratowania zdrowia psa. Usuwalismy juz kilka razy ogony bšdŸ ich częœci dorosłym psom. Najczęœciej z powodu martwicy końcówki ogona po urazach, raz z powodu przypadłosci jakš ma Cuma jegerowa, jednakże chyba jeszcze bardziej nasilonej. Zabieg mało przyjemny, pies bo zabiegu za wszelkš cenę stara się rozlizać ranę bo szwy doœć mocno sš ponapinane, duże ryzyko że będzie spora blizna.

Autor: Nemi  godzina: 09:44
Czy możecie podać przepis zakazujący. Też myślałam, że zakazane, ale ostatnio ktoś mnie przekonywał, że tak nie jest. Pomijam oczywiście takie sytuacje jakie opisał Mars. Z góry dziękuję ! pozdrowionka

Autor: talamasca  godzina: 10:37
Dzikuu, Kolego, z całym szacunkiem dla Ciebie i Twojej wiedzy kynologicznej, ale o prawny punkt widzenia to ja się NIE pytałam. Mam "na stanie" prawnika, więc w razie czego WIEM gdzie zasięgnąć języka w kwestii prawa. AGS, zwał jak zwał, ale chyba wszyscy rozumiemy o co chodzi, tak? O UCIĘCIE ogona, żeby było prościej i zrozumiale dla wszystkich. MARS - dzięki za rzeczową odpowiedź! Powiedz jeszcze, proszę, jak wygląda sprawa zachowania psa po takim zabiegu (tudzież operacji?) - czy słyszałeś / czy ktoś z Koleżanek lub Kolegów słyszał o jakiś dziwnych zachowaniach psa po amputacji ogona? Mam na myśli sytuacje "szukania" ogona przez psa, albo czucia tej "nieobecnej" już części ogona? Wiemy przecież, że u ludzi, którzy tracą kończyny w wyniku amputacji, występuje takie zjawisko. Jak długo zajmuje psu dostosowanie się do NOWEGO krótkiego ogona? Ogon, w końcu, jest dla psa swego rodzaju STEREM przy zmianie kierunku galopu itd... Np. u mojego Ridera widzę jak przy zakrętach na pełnej prędkości ogon "chodzi" niczym śmigło. AGS, dzikuu - wierzcie mi, ale dla frajdy się o to nie pytam. Ale, skoro już Koledzy się wypowiedzieli w temacie - może macie jakiś PEWNY sposób zabezpieczenia psiego ogona przed dewastą i finalnie.... MARTWICĄ? Chodzi mi KONKRETNIE o sytuację, w której pies uderzył o coś ostrego końcówką ogona i ją sobie ŚCIĄŁ - krwawi tak, że w domu jest jak w RZEŹNI. Jak tylko rana wydaje się zasuszona, on w przypływie radości znowu sobie to rozwala i frajda z krwią na ścianach i suficie jest z powrotem. Bandażowanie/zaklejanie plastrem odpada, bo jest już przetestowane i nieskuteczne jak cho...lera. Jeszcze jedno - chodzi o psa bardzo krótkowłosego z gładką śliską sierścią. Pozdrawiam praktyków i moralizatorów Patrycja

Autor: Sonia  godzina: 11:00
Patrycja, nie pocieszę Cię, ale znajomej dogicy taki ogon paprał się aż "do naturalnej śmierci". Waliła nim o meble, no i oczywiście usiłowała każdy opatrunek zjeść. Na logikę to trudno taki ogon uchronić przed kolejnymi urazami. Ścian, drzwi i mebli przecież człowiek nie przestawi. ps. Serdecznie pozdrawiam przeciwników kopiowania....

Autor: MARS  godzina: 11:07
Ad Nemi Ustawa o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 Dz.U. z 1997r. Nr 111, poz. 724 Rozdział 8 Zabiegi na zwierzętach Art. 27 1. Zabiegi lekarsko-weterynaryjne na zwierzętach są dopuszczalne dla ratowania ich życia lub zdrowia oraz dla koniecznego ograniczenia populacji i mogą być przeprowadzane wyłącznie przez osoby uprawnione. Ad Talamasca Na to raczej powinni odpowiedzieć właściciele takich psów. Zaraz po zabiegu na pewno szuka, ale raczej po to aby lizać ranę. O jakimś późniejszym szukaniu nie słyszałem.

Autor: talamasca  godzina: 11:18
Sonia - no ja wiem, że będzie ciężko i dlatego rozważam amputację ogona. Co ja mogę za to, że ktoś wymyślił zakaz kopiowania, a hodowca ogonów nie obciął... to jest PARANOJA - psy notorycznie rozwalają ogony w domu, na podwórku itd. itd... w trakcie NORMALNEJ codziennej egzystencji. Paradoksalnie, w trakcie roboty, ogon nie jest uciążliwy, bo pies w trakcie buszowania doskonale podwija ogon, ale w domu jest MASAKRA, ciągle o coś uderza tym ogonem, który nie jak np. u springerów czy seterów - jest osłonięty "kupą" włosa...jest kompletnie niechroniony... bo co to za ochrona taka sierść weimara.... No i na koniec... PO COŚ OD LAT PRAKTYCY OBCINALI OGONY u pewnych ras psów... jest przecież sens w tym, że kontynentom obcina się ogony, a brytyjczykom nie.... Podkreślam że rozważam obcięcie ogona z powodów czysto zdrowotnych. MARS - nie znam nikogo, kto obcinał ogon u dorosłego psa... w ogóle mało znam psów z długimi ogonami... przynajmniej w mojej okolicy, Rider jest jedyny... Rozlizywanie to oczywista sprawa... na pewno nie obeszło by się bez kołnierza

Autor: Jeger  godzina: 11:23
Mój wet w temacie amputacji ogona mówił coś o bólach fantomowych i złudzeniach - pies myśli, że nadal ma ogon i w dalszym ciągu go atakuje (jeśli to robił wcześniej). DB Jeger

Autor: talamasca  godzina: 11:28
Jeger - Rider tego nie robi, także nie ma problemu. Moi weci mieli sytuacje z dobermanką, która ciągle gryzła ogon i "biegała" za nim w kółko próbując go pożreć. Ogon obcięto, ale kłopoty tylko się nasiliły, bo suka w amoku uderzała całą sobą o meble, ściany itd.. robiąc sobie ciągle krzywdę. Koniec tego wszystkiego był dla wszystkich bardzo smutny, no ale w tym "wypadku" chodziło o problem w głowie, a nie na ogonie.

Autor: dzikuu  godzina: 11:31
Stwierdziłem fakt , Mars go trafnie uzupełnił ( jak to fachowiec ) i nie bardzo rozumiem Twoje obruszenie telemasca. Nie piszę tego złośliwie a raczej żartobliwie gdyż co miot spotykam się z takimi stwierdzeniami ( prawem zakazane ) weterynarzy , gdy muszę obcinać ogony szczeniakom. Całe szczęście , że u mnie jagdteriery rodzą się od jakiegoś czasu z krótkimi ogonami i już nie mam tego problemu : ))) Obcinałem już ogon dorosłemu psu , poszło bez najmniejszych problemów ale boję się o tym pisać bo może znów kogoś urażę : ))) Więcej luzu wszystkim życzę , w tym i sobie.

Autor: talamasca  godzina: 11:36
dzikuu - właśnie chodziło mi o takie coś "Obcinałem już ogon dorosłemu psu , poszło bez najmniejszych problemów (...)" bo mam "dramat" i nie wiem co robić. Dzięki za odp.

Autor: dzikuu  godzina: 11:38
A tak dla informacji i ścisłości , ogon się kurtyzuje. Kopiuje się uszy.

Autor: dzikuu  godzina: 11:44
Vet obciął pod znieczuleniem ( nie narkozą ), po psiaku nie było widać , że cierpi. Założył chyba dwa szwy , opatrunek , przemywałem jodyną ( chyba ) , nie szarpał opatrunku , jak ciut przyschło nie zakładałem już bandaży . Zero problemów , żadnej blizny. Pilnowałem tylko by przy cięciu między kręgami zostawił odpowiednio większą ilość skóry.

Autor: łapacz  godzina: 11:55
ad.talamasca miałem suke ogarke i po jednej ze zbiorówek była ranna i nie mogła mieć już szczeniąt taki w nią diabeł wstąpił że atakowała większe od siebie psy i po jakimś czasie oberwało jej się po ogonie i trzeba było amputować na wysokości 3kręgu rekonwalescęcja trwała 2 miesiące i zakończyła się sukcesem ale ta djablica dwa razy rozerwała sobie szwy dopiero duży kołnierz pomógł ale do jedzenia musiałem go ściągać i ją pilnować ale skończyło się dobrze blizna się ładnie zarosła i suka już się nie czepiała ogana Pozdrawiam

Autor: coexist  godzina: 11:55
Mam podobny problem z posokowcem, ciągle kaleczy sobie koniec ogona waląc nim o różne rzeczy. Martwię się coby jakieś zakażenie nie weszło, o brudnych ubraniach i aucie nie wspomne. Powiedzcie co mam zrobić??

Autor: Sonia  godzina: 12:09
Talamasca - tnij. Rider będzie krócej cierpiał po zabiegu niż przez te miesiące leczenia. Poza tym jak będziesz z nim polować, problem będzie się stale pojawiał. Weterynarz będzie na pewno doskonale wiedział, w którym miejscu uciąć. Jak weterynarz kopiował nam szczeniaki to tam coś w okolicach kręgu (nie znam się) wydłubywał, żeby ogon kończył się w "właściwym" miejscu, plus żeby został zapasik skóry, tzn. żeby skóra na końcu ogona nie była napięta. W końcu ogon (tez krótki) stale podczas machania "pracuje" i skóra sie "rusza". Myślę, że taki "napięty" koniec ogona może psy denerwować. Powodzenia.

Autor: AGS  godzina: 14:32
ad.talamaska dla Ciebie zwał jak zwał ale jest zasadniczą różnicą kopiować a amputować.Amputujemy kiedy zachodzi taka konieczniść psu dorosłemu a kopiowaliśmy szczenięciu kiedy wymagał tego pokrój ,naucz sie wczytać tekst z zrozumieniem DB

Autor: talamasca  godzina: 14:47
AGS - cokolwiek znaczy "wczytać tekst z zrozumieniem". Czasem naprawdę lepiej zachować milczenie....

Autor: MARS  godzina: 14:53
Ad AGS Więcej spokoju kolego. Tu sa psy a nie HP... A co do zwania.... a kolega dzikuu pisał że nie kopiujemy tylko kurtyzyjemy? Więc co w końcu robimy?

Autor: talamasca  godzina: 14:59
Kurtyzujemy. Od łacinskiego CURTUS - skrócony, obcięty.

Autor: iwona  godzina: 17:01
Moja rada-wylecz i nie tnij mu ogona. Mój weimar miał pogryziony ogon przez innego psa. Po 24- godz od zdarzenia pies wylądował u weta -zdjęcie , narkoza , usuwanie martwicy , szwy. Ale ogon uratowaliśmy . Na polowaniach nie ma urazów , mimo , że biega gdzie krzaki i trzciny . Zachowanie na wystawach jest takie , że do jego ogona nikt nie może dotknąć - bo od razu siada na zadzie.Tym samym nie można go ocenić dokładnie(lub wcale). Ciągle łypie na inne psy , nie daje się innym psom powąchać w okolicach ogona. Każda jego wystawa to dla nas koszmar i wielka niewiadoma. A wcześniej było tak pięknie.

Autor: MAX-508  godzina: 18:33
Ad Talamasca Współczuje Ci tych problemów z ogonem ,mój pies dwa razy końcówkę ogona już rozwalił.Chata cała w krwi,odzież,meble itd.Strasznie to kłopotliwe ,na dodatek jak przyschło trochę to w odruchu radości pies znowu o coś uderzył i zaczynało się wszystko od początku.Moim zdaniem powinnaś wykonać zabieg tym bardziej że to rasa która z krótkim ogonem wg mnie lepiej się prezentuje,a i psu i sobie zaoszczędzisz wiele.

Autor: AGS  godzina: 19:40
ad Talamaska Trudno jest zachować milczenie czytając takie teksty.Myślistwo to nie tylko psy a jak wczytałaś się w nagłówku ŁOWIECKI zrozumiesz do kogo jest to zaadresowane,chyba ze jesteś wiecznym adeptem myślistwa który produkuje pseudo mysliwskie psy dla pseudo myśliwych.Zabierz głos w innych tematach łowieckich a wtedy uwierzę że jesteś zainteresowana szeroko pojętym myślistwem.Nawiedzonych mamy już dosyć w swoich szeregach.DB

Autor: Jeger  godzina: 20:14
ad. Nemi "Warszawa, dn. 27 stycznia 2005 r. Inspekcja Weterynaryjna Główny Lekarz Weterynarii GIWz.III.401/AW – 16/2005 Wojewódzcy Lekarze Weterynarii - wszyscy - W związku z pismem Stowarzyszenia „Empatia” z dnia. 24 stycznia 2005 r., w sprawie kopiowania ogonów i uszu u psów, ponownie proszę o podjęcie kroków mających na celu wykonywanie przez organy Inspekcji Weterynaryjnej stopnia powiatowego obowiązku zadań związanych z nadzorowaniem przestrzegania przepisów ustawy z dnia 23 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003 Nr 106, poz. 1002 z poźn. zm.). Treść ww. pisma wskazuje, że nie wszyscy powiatowi lekarze weterynarii świadomi są obowiązków ciążących na nich na podstawie art. 34a ww. ustawy. Jednocześnie przypominam, iż zgodnie z art. 27 ust. 1 ww. ustawy dopuszczalne jest dokonywanie na zwierzętach zabiegów lekarsko-weterynaryjnych wyłącznie dla ratowania ich życia lub zdrowia oraz dla koniecznego ograniczenia populacji. Naruszenie powyższego przepisu, stosownie do art. 37 ust. 1 ww. ustawy, podlega karze aresztu lub grzywny, a w razie ukarania jedną z tych kar można ponadto, w myśl ust. 3 tego artykułu, orzec przepadek narzędzi lub przedmiotów służących do popełnienia wykroczenia oraz przedmiotów z niego pochodzących , jak również można orzec przepadek zwierzęcia. Zgodnie z ust. 4 tego artykułu można również orzec nawiązkę w wysokości 1000 PLN na cel związany z ochroną zwierząt. Ponadto należy podkreślić, iż na organach Inspekcji Weterynaryjnej ciąży obowiązek określony w art. 304 par. 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555 z późn. zm.), zgodnie z którym instytucje państwowe, w przypadku, gdy w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, obowiązane są niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, tak aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa. Główny Lekarz Weterynarii z up. dr Andrzej Rudy Z-ca Głównego Lekarza Weterynarii (podpis nieczytelny)" DB Jeger

Autor: AGS  godzina: 20:26
ad Mars Psu Myśliwskiemu od zawsze kopiowało się ogon uzyskujac strychulec a obecnie z łacińska KURTYZUJEMY . Prawdziwe z was jegry DB.

Autor: Jeger  godzina: 20:32
ad. talamasca Ja swojej ogon ratuję drucianym kagańcem, ale mam ten komfort, że robię to tylko wtedy, kiedy wpada w te swoje natręctwa. U Twojego może lepszy byłby kołnierz plus jakaś maść z antybiotykiem i przeciwświądowa. Albo przynajmniej coś, co nawilża skórę i zapobiega jej wysychaniu i pękaniu. Moja ma teraz dwie rany na uszach i strasznie się drapie, przez co uszy były wysuszone i spękane, co dodatkowo prowokuje do drapanmnia. Stosuję maść Linomag dla niemowlaków - wydaje mi się, że pomaga. Obetniesz ogon, to będziesz tak samo się musiała męczyć, a nawet bardziej, bo pies na pewno sięgnie do rany i powyrywa szwy. Uzbroić się w cierpliwość i kaganiec albo kołnierz. A może trzeba szwy założyć...? DB Jeger

Autor: iwona  godzina: 21:36
w aptekach można dostać coś takiego jak sztuczny naskórek w sprayu-tego spróbuj. A przy częstych krwawieniach z końcówek uszu (ściany zapryskane krwią , podłoga czerwona , pomalowane drzwi itd) ? obciąć psu uszy ? Ostatnio zrobiłam z psiej głowy bandażową mumię , ale po paru dniach przyschło na tyle , że wystarczyły tylko plastry. Oczywiście trzeba było uważać na trzepanie łbem i poprawianie opatrunków. Nie poprawiajmy psiej urody.A to czy ogon jest prawidłowo przez psa noszony , czy nie - nie ma wpływu na jego umiejętności w polu , wodzie czy lesie. DB

Autor: talamasca  godzina: 22:26
Słuchajcie. Właście weszłam do domu, przywitał mnie Rider - tradycyjnym machaniem ogona i znowu to samo! Tu nie jest problemem Rider - on nie ma żadnego problemu osobistego do ogona - nie rozdrapuje, nie gryzie, nie wylizuje. Za każdym razem jak uderzy o coś ogonem to pojawia się KREW w promieniu półtora metra od ogona WSZĘDZIE. AGS - Psów nigdy nie produkowałam, zatem proszę mnie nie obrażać bo i ja nikogo na tym forum nie obrażam. "Myślistwo to nie tylko psy a jak wczytałaś się w nagłówku ŁOWIECKI zrozumiesz do kogo jest to zaadresowane,chyba ze jesteś wiecznym adeptem myślistwa który produkuje pseudo mysliwskie psy dla pseudo myśliwych.Zabierz głos w innych tematach łowieckich a wtedy uwierzę że jesteś zainteresowana szeroko pojętym myślistwem." Jeśli raczysz, wyjaśnij mi O CO CI CHODZI. To jest forum PSY MYŚLIWSKIE, na którym rozmawia się o psach i sprawach z psami związanych. Nawiedzonych mamy już dosyć w swoich szeregach Wnioskuję że tutaj mówisz o sobie. Nie masz nic do powiedzenia w temaci i robisz sobie jakieś wycieczki personalne. Może przy testach wstępnych do PZŁ powinna też być sprawdzana ogłada i dobre wychowanie.

Autor: talamasca  godzina: 23:00
ad. Jeger - nie ma na czym zakładać szwów, ma ścięty koniuszek "po skosie" - nie ma skóry którą mógłby chwycić szew. ad. iwona - nigdy nie miałam problemów z krwawieniem psich uszu. W sumie nigdy żadnemu z moich nie zdarzyło się rozwalenie ucha. Do tej pory nie miałam też problemu z ogonem Ridera - nosi go pięknie, jeśli chodzi o wystawy, to zawsze jego dobrze noszony ogon był in plus, w polu z ogonem RÓWNIEŻ nic się nie dzieje, a przy buszowaniu pies doskonale opanował technikę chowania ogona pod siebie. Przyczyną naszych problemów jest naprawde prozaiczna sprawa - notoryczne walenie ogonem w "coś" powoduje krwawienie. Jak tylko strupek się zasuszy, on znowu "trach" i zaczyna się od początku łapanie psa, dezynfekowanie ogona, mycie ścian i pranie ciuchów. Zupełnie głupia rana ogona okazuje się całkiem nieciekawą sprawą. Boję się że na dłuższą metę zrobi się z tego martwica. W tej chwili mój Rajdowiec ma ogon zabandażowany i śpi sobie w legowisku (nie rozbraja opatrunku!), ale jak tylko porządnie machnie ogonem, to po opatrunku śladu nie ma. Pozdrawiam P. ps. Rajdowiec na wystawy już nie jeździ i kwestia ogona to nie jest sprawa estetyczna. Gdyby o to chodziło, ogon miałby obcięty zaraz po tym jak go kupiłam.

Autor: AGS  godzina: 23:34
ad talamasca testy wstępne miałem jeszcz przed twoimi narodzinami chociaż w zwiazku jestem 9 lat ,na ogładę i dobre wychowanie jeszcze nikt nie narzekał ale na tym forum jest wielu przyszłych adeptów myślistwa którzy się uczą ,być myśliwymi .Tematy które poruszasz zdaja się być zastępczymi za to Priw który posiadasz jest kryptoreklamą twojej hodowli Psy z takich pseudo-myśliwskich hodowli zasilają szeregi młodych myśliwych ktorzy zrażają się do polowań z psem.Zbieranie medali,dyplomów robienie prób polowych wykazywanie że pies posiada naturalny instynk łowiecki służy jednemu A bycie wiecznym stażystą nie zapewni kontynuacji biznesu .... trzeba być w temacie a dylematy weterynaryjne zostaw weterynarzowi DB Wszystkim jegrom