Środa
04.04.2007
nr 094 (0612 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Szperacze na terenówce myśliwego

Autor: Reign  godzina: 09:46
Witam Zaczynam mieć wątpliwości czy tak powinno być po przedwczorajszym zdarzeniu a mianowicie. Jestem sobie w łowisku -nie na polowaniu, bez broni tylko z lornetką ,własciwie już wracam bo ciemno a do samochodu jeszcze daleko. A tu jedzie wolniutko samochód mojego kolegi???? i snopem światła omiata okoliczne pola i łąki. Byłem dużo dalej by zdążyć porozmawiać na miejscu. Strzałów nie było. Czy tak powinno być Panowie? Niby sobie mógł poświecić? Ale na polowaniu? W taki sposób? Może tropy sprawdzał? Sam już nie wiem.Bo zgodnie z: § 4.1. Do wykonywania polowania dopuszcza się używanie wyłącznie przyrządów optycznych umożliwiających postrzeganie celów w naturalnym świetle. 2. Dopuszcza się dochodzenie postrzałka przy użyciu sztucznego światła. Mógł sprawdzać tropy lub oznaki żerowania, szukać psa lub oświetlać cokolwiek innego co nie było jego celem w rozumieniu zwierzyną do pozyskania lub skłusowania. Uważam ,ze są to sprawy bardzo dyskusyjne... Darz Bór Reign

Autor: Jenot  godzina: 11:30
Ad Reign Widocznie masz powody by mieć wątpliwości co do tego kolegi. Jednak nie każdy myśliwy omiatający reflektorem łąki i pola musi od razu kłusować ? Jest wiosna, pora wielkiej aktywności zwierza, właśnie na zasiewach i łąkach. Być może ten kolega patrolował tylko teren czy zwierzyna przypadkiem szkód nie wyrządza. Sam przyznajesz że ; Strzałów nie było. Mógł sprawdzać tropy lub oznaki żerowania, szukać psa lub oświetlać cokolwiek innego co nie było jego celem w rozumieniu zwierzyną do pozyskania lub skłusowania. Wydaje mi się że w takich sytuacjach, jak ta opisana przez Ciebie, brak nam przede wszystkim zaufania. Pozdrawiam DB

Autor: Alej.....  godzina: 12:01
Ważne czy opisywany kolega (lub koledzy) był na polowaniu cz też nie. Strzałów nie było ... Ów kolega, może brać udział w monitoringu PZŁ a nie wszyscy w kole (np. kiepski przepływ informacji czy takie tam) o tym wiedzą. Jest taka metoda liczenia zwierzyny aktywnej nocą. Robi sie to włąśnie po zapadnięciu zmroku i przy uzyciu wolno jadacego samochodu (najczęściej kolegi myśliwego :) i halogenowego "szperacza". Liczy się zające w pasie do 150 m od drogi i lisy oraz pozostałe drapierzniki w pasie 200 m od drogi ... itd ... Niezorientowani mogą tę nocną, wiosenną robotę wziąć za kłusownictwo ... Jak było w opisywanym przypadku to nie wiem. A bywa, pewnie, różnie ...

Autor: Jenot  godzina: 12:10
Ad Alej…. W ubiegłą niedzielę, na nocnej zasiadce, naliczyłem 30 jeleni ( bez reflektora ) na przenżycie sąsiada. Po zejściu z ambony pogoniłem je bo żal było mi rolnika. Gdzie powinienem to zgłosić ? : )) Pozdrawiam DB

Autor: Reign  godzina: 12:45
Zgadzam się z Tobą Jenot w 100% tak jak napisałem ,że mógł sobie świecić na co mu się tylko podoba oprócz zwierzyny która miałaby podkreślam miałaby zostać celem czyli tak jak w zapisie &4.1. Tylko ,tylko jakoś nie po myśliwsku wygląda takie nocne safari. Zamarzyło mi się tutaj jakieś prawne uregulowanie np. zakaz używania 12V "szperaczy" na polowaniu bo i po co ,no i byłoby po kłopocie, nie ma spraw kontrowersyjnych a i zaufania nie trzeba byłoby nadwerężać.

Autor: Jenot  godzina: 13:05
Ad Reign O jakimkolwiek prawnym uregulowaniu tego tematu raczej nie może być mowy. No bo jak ? Nie można przecież zabronić myśliwemu posiadania szperaczy na samochodzie terenowym. To tylko i wyłącznie sprawa etyki. Albo kierujemy się nią w naszym postępowaniu albo nie …… Pozdrawiam DB