|
|
Czwartek
23.10.2025nr 296 (7389 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Fałszerstwa w wypisach (NOWY TEMAT) Autor: Dantek godzina: 10:30 "Skoro nic nie grozi..." (www.lowiecki.pl/pytania/pyt.php?p=2192&strona=1) "...wprowadzenie książki elektronicznej spowodowało, że prawie wszyscy robią fałszywe wpisy..." Fałszerstwo dokumentu jest przestępstwem ściganym z urzędu. Czy te książki elektroniczne ewidencji polowań są dokumentem? Jeżeli nie są, to czym te aplikacje są? Można śmiało stwierdzić, że służą fałszerzom czyli przestępcom. Autor: Renegat godzina: 11:58 Nic nie grozi ale dowód pozostaje i tylko kwestia czasu jak ktoś to wyciągnie a reszta się zdziwi te elektroniczne udogodnienia to jeden wielki nadzór data godzina podpis i nie ma że boli . Autor: Lesław godzina: 14:48 Fałszerstwo - znaczenie, definicja Słownik języka polskiego PWN fałszować 1. «podrabiać coś» 2. «przedstawiać coś niezgodnie z prawdą» 3. «obniżać jakość produktów spożywczych przez dodanie mniej wartościowych składników» 4. «grać lub śpiewać niewłaściwe dźwięki» Na czym polega fałszerstwo w tym przypadku ? Jedynie pasuje pkt 2 ale na art 270 KK za bardzo się nie łapie ... Autor: Robert123 godzina: 20:44 To nie było fałszerstwo, tylko nieobowiązkowość. Fałszerstwo byłoby, gdyby w momencie wpisu nie zamierzał udać się na ambonę. Jednak, jeżeli później był przeszkodzony lub zmienił zamiar nie sposób przypisać zamiaru fałszywego wpisu. Brak też podstawy do uznania aplikacji za dokument elektroniczny sensu stricte. Oczywiście kwestię obiboctwa pospolitego i niesolidności zapewne dziedzicznej winien Zarząd w mądrości swojej ocenić:) Autor: pięta godzina: 21:56 A komu te elektroniczne książki tak po prawdzie są potrzebne jak nie eko-popaprańcom czyli ludziom wrogo nastawionym do łowiectwa by nieustannie24/7 dni tygodnia inwigilować nasze środowisko o każdej porze dnia i nocy wygodnie i z ciepłego foteloka?Jak ktoś ma zamiar bawić się w kłusola to żadna książka choćby miała z 50 pozycji do wypełnienia nie pomoże.Kto z tego nie zdaje sobie sprawy jest naiwniakiem.Papierowe książki były i spełniały swoje zadanie a jak komuś było niewygodnie by podjeżdżać do miejsca jej wyłożenia /choć wszyscy wiedzieli gdzie taka papierowa książka się znajduje /to niech sobie zmienia hobby .U wędkarzy o ile się orientuję takich dziwactw nie ma a myśliwi kolejny raz ulegli potulniutko bez zbytniego szemrania naciskom środowisk wrogich łowiectwu jako takiemu.Interesy mieli tylko Ci co takie programy książek elektronicznych kolportowali/ czytaj sprzedawali / bo dla nich to była żyła złota i niezły biznes powiedzmy to wreszcie otwarcie bez zbytniego ściemniania tematu pozdrawiam. Autor: domiś2 godzina: 23:53 Autor: pięta Data: 23-10-25 21:56 Karolu ! Wybacz Myślałem że cierpisz na uwiąd starczy a tu proszę takie spostrzeżenia i wnioski. Wypadało by zapytać, gdzie poza Polską prowadzi się taką inwigilację jakiegoś środowiska? Najlepsze jest to że większość dzisiejszych tzw myśliwych na noże będzie bronić tej ciasnej obroży i krotkiego łancucha. |