|
|
Wtorek
23.12.2025nr 357 (7450 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Stanowisko PZŁ w sprawie... publikacji IAŚ :-) Autor: VCNC godzina: 01:21 Interesujaca dyskusja, sluchalem kiedys audiobook o tym jak lekarze faszerowali go narkotykami I jak to wplywalo na jego zachowanie, milym w obyciu bym go nie nazwal, raczej nacpanym z humorami dyktatorem. Czego to sie czlowiek na starosc dowie, ze " Zlom" najwyzsze lowieckie odznaczenie panstwo lowieckie w Polsce hitlerowskiemu przywodcy, jednemu z glownych tworcow III Rzeszy przyznalo. Oczywiscie pzl po 2 wojnie swiatowej twierdzil, ze to inne lowiectwo reprezentuje, pozniej gdy byl okres bierutowski, ksztaltowali sie model bierutowski byly ciagoty by pzl byl konynuatorem pzl przedwojenego. Dla propaganda, mocnych fundamentow, niby kontynuacji. Zlomu jednak nie odebrali Geringowi. Prl przeksztalcil sie w panstwo demokratyczne, ale panstwo lowieckie w panstwie polskim tez sie umocnila, sila swych czlonkow w sluzbach, wojsku I polityce, tak , ze ta panstwowosc lowiecka az razila w oczy w panstwie polskim, karoce, pogon za lisem itd. Dzis gdy wracajac demon historii, takze za sprawa MAGA w Polsce, pzl sporo widac obroncow tego odznaczenia niz przeciwnikow. To tak jakby panstwo polskie, czy Prezydent RP odznaczyl Geringa orderem Orla Bialego. Jaja jak berety. Autor: VCNC godzina: 01:28 " W lutym 1936 r. Göring po raz trzeci przyjechał do II Rzeczypospolitej – w maju 1935 r. był jeszcze na pogrzebie Piłsudskiego. Wziął wówczas udział w trzech polowaniach. Nadal próbował namówić polskie władze do podjęcia daleko idącej współpracy polsko-niemieckiej przeciwko Związkowi Sowieckiemu. To wtedy prezydent Mościcki miał odznaczyć Hermanna Göringa Orderem Orła Białego – najwyższym polskim odznaczeniem Rzeczypospolitej przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe. Czy jest to jednak prawda? Czy może legenda, którą należy odstawić na odpowiednią półkę? " "O ile przyznaniu Orderu Orła Białego Mussoliniemu nie jest niczym dziwnym – był to początek lat 20. XX w., nikt przecież nie przypuszczał, jak potoczą się losy świata za 15 lat, o tyle Order dla Göringa na przełomie 1937/1938 r. byłby co najmniej niepokojący. Obozy Dachau, Sachsenhausen, Mauthausen i wiele innych, istniały już od kilku lat, pogromy Żydów były normalnością, a w listopadzie 1938 r. odbyła się „Noc Kryształowa” … Czy polski prezydent odważyłby się odznaczyć Hermanna Göringa tak wysokim Orderem?" Autor: Artur Jesionowicz godzina: 12:08 VCNC, Ty o tym wiesz, ja o tym wiem, a przykładowo taki Robert123 występuje tu z pozycji - albo gorliwego obrońcy haniebnych posunięć władz przedwojennego PZŁ, albo zagorzałego miłośnika komuszego modelu łowiectwa, albo wręcz propagatora nazistowskiego ustroju państwa (a może wszystkiego tego jest u niego po trochu). I sprawia wrażenie, jakby świetnie czuł się w tej roli. A tak niezależnie od tego, gdy piszesz: „...pozniej gdy byl okres bierutowski, ksztaltowali sie model bierutowski byly ciagoty by pzl byl konynuatorem pzl przedwojenego. Dla propaganda, mocnych fundamentow, niby kontynuacji". To nastąpiła około 20 lat później, za czasu wczesnego Gierka, a dokładniej, to było tak... Pozwolę sobie w tym miejscu powtórzyć fragment mojego tekstu, publikowanego tu już wcześniej... W grudniu 1970 r. doszło w Polsce do zakrojonych na szeroką skalę wystąpień robotników. Bezpośrednią ich przyczyną była kolejna podwyżka detalicznych cen mięsa, przetworów mięsnych i innych artykułów spożywczych, wprowadzona przez ekipę Władysława Gomułki. W Gdański i Gdyni, w Elblągu i Szczecinie, a także w wielu innych miejscowościach, miały miejsce wielotysięczne wiece, liczne strajki, potężne demonstracje i zamieszki. Dnia 15 grudnia ogłoszono strajk powszechny. Do tłumienia protestów robotniczych władze państwowe postanowiły użyć wojsko. Na ulice polskich miast wyjechało ponad pół tysiąca czołgów i siedemset transporterów opancerzonych. Pięć tysięcy MILIcjantów i prawie trzydzieści tysięcy żołnierzy zabrało się do pacyfikowania robotniczych protestów. Jak czytamy w wikipedii: „W wyniku represji w grudniu 1970 zostało zabitych 41 osób: 1 w Elblągu, 6 w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały 1164 osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób. W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i czołgi. Podpalono 17 gmachów (w tym budynki Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i Szczecinie), rozbito 220 sklepów, podpalono kilkadziesiąt samochodów”. Grudzień 1970 przyniósł zmiany w składzie najwyższych władz państwowych. Skompromitowanego na stanowisku pierwszego sekretarza KC PZPR Władysława Gomułkę zastąpił Edward Gierek. Premierem mianowano Piotra Jaroszewicza. Nastąpiła tzw. Dekada Gierka, której początek stanowiło wielkie otwarcie się Polski na świat. Nawiązano i szybko rozwinięto rozległe kontakty handlowe z wieloma krajami świata zachodniego. Z szeroko rozstawionymi ramionami przyjmowano od państw kapitalistycznych liczne kredyty finansowe. Zaczęto przyjmować na salonach wielu przywódców świata zachodniego, w tym przykładowo w maju roku 1972 doszło do pierwszej w historii stosunków polsko–amerykańskich wizyty w Polsce urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Rozmowy Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza z Richardem Nixonem były niezmiernie istotne z punktu widzenia interesów polskiej władzy. „Dyplomaci obydwu krajów zgodnie oceniali tę wizytę jako przełomową dla rozwoju wzajemnych relacji. Ekipa Gierka otrzymała obietnicę amerykańskich kredytów. Cel wizyty został osiągnięty - tak jak stwierdził Mieczysław Rakowski, chodziło o to, »żeby Nixon podczas wizyty w Warszawie potrząsnął workiem dolarów«”. Sztandarowe inwestycje gierkowskiej dekady – Huta Katowice w Dąbrowie Górniczej; dwa nowe zagłębia – koło Bełchatowa (węgiel brunatny i energetyka) i Lublina (węgiel kamienny); Gdańskie Zakłady Rafineryjne i Port Północny, to wszystko wymagało dopływu stałego strumienia pieniędzy z zagranicznych kredytów finansowych. Kontaktom politycznym i handlowym towarzyszyły liczne kontakty towarzyskie na najwyższych szczeblach władzy państwowej. Edward Gierek doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że dobór odpowiedniego miejsca takich kontaktów, miejsca wspólnego wypoczynku i relaksu, z doskonałym doborem atrakcji dla specjalnie zaproszonych gości zagranicznych, może znacznie ułatwić uzyskiwanie coraz to nowych kredytów finansowych. Jednym z pomysłów Gierka było wykorzystanie do takich celów Łańska, dotychczasowego popularnego miejsca wypoczynku ludzi władzy (Łańsk miał przydzielony kryptonim W–1) i wybudowanie drugiego luksusowego ośrodka wypoczynkowego – w Arłamowie, o kryptonimie W–2. Główną atrakcją podczas pobytu gości zagranicznych, zarówno w tym jednym, jak i w drugim ośrodku, były polowania na zwierzynę grubą, w tym na żubry. Tak więc przykładowo w samym tylko Łańsku, u Gierka jako u gospodarza, gościł m.in. prezydent Francji Valery Giscard d'Estaing, kanclerz RFN Helmut Schmidt, irański szachinszach Reza Pahlawi i król Belgii Baudouin, że o towarzyszach radzieckich nawet nie wspomnę. Zapalony myśliwy, premier Piotr Jaroszewicz, upodobał sobie do spotkań ze swoimi gośćmi, uwielbiającymi polowania, Arłamów. Nie o same polowania prezydentów, kanclerzy, szachinszachów i królów władza państwowa zabiegała i potem dbała. Już za czasów Gomułki zauważono, że cennym źródłem wciąż brakujących wówczas dewiz na rynku mogą stać się – wzorem Jugosławii, Węgier i Czechosłowacji – tzw. polowania dewizowe. Początkowo nieliczne i nieśmiało organizowane, wymagały każdorazowo zgody Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, a ich organizowanie nadzorowane było nawet przez trzy ministerstwa – nie tylko leśnictwa, ale także finansów i spraw zagranicznych. Władze z czasem zaczęły powoli rozszerzać dla myśliwych z zagranicy ofertę łowisk i gatunków do odstrzału, aż w roku 1962 nabrało to już wymiaru oficjalnego, kiedy to organizatorem takich polowań uczyniono Lasy Państwowe. Edward Gierek, dążący do wielkiego otwarcia się Polski na zachód, a jednocześnie zainteresowany wzmożeniem pozyskiwania dewiz dla kraju, osobiście zadbał w 1971 r. o to, aby organizatorem polowań dewizowych mógł być także Polski Związek Łowiecki. NO, ALE NALEŻAŁO RÓWNOLEGLE ZMIENIĆ GĘBĘ TEMU PEZETEŁOWI, CO UCZYNIONO SZYBKO I – JAK ZWŁASZCZA DZISIAJ WIDAĆ – BARDZO SKUTECZNIE. Wiele wskazuje na to, że to właśnie wtedy, czyli na początku dekady Gierka, w ramach nie tyle propagandy sukcesu, bowiem ta obliczona była na narzędzie porozumiewania się głównie z polskim społeczeństwem, ale w ramach pokazywania światu zewnętrznemu, że nie taką komunistyczną Polska jest, jak ją malują, postanowiono komuszemu modelowi łowiectwa w Polsce dorobić ludzką twarz. Historyczny moment utworzenia zrzeszenia PZŁ cofnięto w czasie; z okresu późnego stalinizmu w Polsce, do okresu tuż po odzyskaniu niepodległości, czyli do wczesnych lat dwudziestych ubiegłego wieku. Niejako specjalnego znaczenia nadano rokowi 1923-emu, kiedy to doszło do utworzenia zalążka późniejszego stowarzyszenia o nazwie takiej, jaką peerelowska władza na drodze zawłaszczenia nadała później, w 1953 r., nowo utworzonemu i działającemu do dzisiaj zrzeszeniu. Przed światem zachodnim fajnie to zaczęło wyglądać, że to kapitalistyczna Polska okresu międzywojennego zrodziła dzisiejszy model i zrzeszenie, a nie jakaś tam Moskwa Stalina czy Warszawa Bieruta i Cyrankiewicza. Świat uwierzył, a na efekty nie trzeba było czekać długo. W 1973 z wielkim hukiem zorganizowano w Warszawie XX Kongres Międzynarodowej Rady Łowieckiej. Zaszczycił ją swoją obecnością m.in. Abd-or-Reza Pahlawi, książę irański, który wyjątkowo mocno zainteresowany był odstrzałem żubrów w Polsce. Dyrdymały o półwiecznym rodowodzie zrzeszenia Polski Związek Łowiecki, oprócz gości z zachodu, bardzo szybko łyknęła także, niczym bocian żabę, na ogół ciemna wówczas masa składkowa PZŁ i z wyjątkowym zapałem zabrała się do organizowania i obchodów jubileuszy istnienia PZŁ. Nie tylko już tego jubileuszu 50–lecia w 1973 r., ale także kolejnych: 55–lecia, 60–lecia, 65–lecia, 70–lecia... I tak już zostało do dnia dzisiejszego, przy czym mało kto dochodzi tego, jaki to sens mają obchody tych kolejnych fałszywych jubileuszy, a także skąd się one wzięły i w jakim stopniu polegały na prawdzie, a w jakim na przekłamaniu historii. |