Środa
26.06.2013
nr 177 (2887 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Mało nas

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 15:15
Szanowny Kolego Wiesławie, O tych "bucach w gumofilcach" napisałem autoironicznie. Tzn. na polowanie w gumofilcach chodzę przez cały rok. No może jak jest upał to na rogacze jakieś trampki założę. Pamiętam w czym się polowało w latach 70-tych i 80-tych. Jak mi się jakaś kurtka albo spodnie zużyły to zostawiałem je "na polowanie". Zresztą do dziś bardzo sceptycznie patrzę na tych co na polowanie ruszają wystrojeni że mucha nie siada.

Autor: J 60  godzina: 19:14
Często zdarzało mi się używać określenia "gumofilce". Nikt z Kolegów nie zwrócił mi na to uwagi, za co jestem wdzięczny. Spieszę wyjaśnić, co miałem na myśli i miał będę używając tego określenia - często łącząc je z "fioletowymi nosami". Otóż, przez dwa lata przebywałem w towarzystwie "myśliwych" z mego koła, którzy nie rozstawali się z tym obuwiem przez cały rok. Zawsze były one brudne. Służyły do polowaczki, ale i do codziennych prac w gospodarstwie. Ich wygląd zawsze był opłakany, a przebywanie w jednym pomieszczeniu z kilkoma "kolegami" było wielkim wyzwaniem. "Fioletowe nosy" , to określenie tych, którzy zawsze będąc na naszych uroczystościach pili, aż do momentu zaorania nosem w stół. Dobrze jeszcze było, jak wcześniej nie ubliżali sobie i nie bili się po pyskach.Zawsze poszło o to samo :- który z nich jest mniejszym kłusownikiem. 70% koła stanowiły dwie rodziny - łowczego i prezesa, którzy integrowali się tylko w przypadkach, kiedy to zagrożona była ich "godność" "etycznego" /inaczej/ myśliwego - do wykluczenia niewygodnego z koła - łącznie. Oczywiście czasami chodzę w gumofilcach, ale dbam o nie jak o każde moje obuwie. Na polowaniach zawsze na nogach mam inne buty i nie przeszkadza mi w czym chodzą moi koledzy. Kulawka zawsze powinna być na rzemyku w odpowiednim miejscu, ale upijanie się prawdziwym łowcom nie przystoi.