Środa
03.01.2007
nr 003 (0521 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: leśne uprawy grodzone

Autor: wosiu  godzina: 07:59
Ad WłodekP Masz całkowitą rację. Na grodzonym terenie tekże możemy polować. Powiem więcej. Znam przypadek, gdzie na terenie grodzonym organizowane były polowania i dzikółw było bardzo dużo. A co najciekawsze? Kiedy teren rozgrodzono dziki się wyniosły. Pozdrawiam\DB

Autor: coexist  godzina: 10:11
Pierwsze słyszę aby można było polować na ogrodzonej uprawie, tam jest całkowity zakaz wstępu - Ustawa o Lasach art. 26, oczywiście trzeba wypłaszać zwierzynę płową i robi to zazwyczaj ALP ale polowanie to moim zdaniem lekkie przegięcie w złą stronę. coexist

Autor: Ryś21  godzina: 10:25
Skuteczność grodzeń z przymrużeniem oka:) DB

Autor: jurek123  godzina: 10:45
Na grodzonej uprawie każda zwierzyna jest szkodnikiem.Użyłem tego określenia za jednym z leśników który tak to zinterpretował.W związku z powyższym panowie leśnicy urządzili sobie polowanie na zające i sarny w ogrodzonej szkółce. Oczywiście my myśliwi mieliśmy zakaz wstępu do szkółki. Kiedy oglądałem fragment tego polowania z za siatki ,leśnicy coś się zmitygowali że chyba nie dokońca jest to legalne bo po prostu się schowali i nie chcieli wyjść na moje wołanie.Po tym polowaniu byłem w nadleśnictwie mówiąc że zamiast polować należało by uszczelnić dziury w siatce żeby zwierzyna nie wchodziła. Nadleśniczy objaśnił mi że w zasadzie to leśnikom wolno usuwać zwierzynę z ogrodzenia bo robi szkody ,ale na wejście myśliwym nie wyraził zgody. Było to kilka lat tamu i nie chcąc zadrażniać dalej i tak napięte stosunki odpuściliśmy dalsze dochodzenie do prawdy. Nigdy się więcej taka sytuacja nie powtórzyła ale na szkółke dalej wstępu nie mamy.Oczywiście teren nie jest wyłączony od płacenia tenuty.Podobną sytuację mieliśmy na drugim obwodzie gdzie chcieliśmy wyłączyć z płacenia ogrodzone sady. Należało przygoyować podkłady geodezyjne na każdy grodzony kawałek.Po wstępnym ustaleniu powierzchni okazało się że tereny ogrodzone po odjęciu powodują że powierzchnia obwodu spadnie poniżej 3 tys ha na co nam od razu zapowiedziano że obwód zostanie zlikwidowany. Tyż piknie. Władza ma silny oręż w walce z niesfornymi i nie omieszkuje z tego skorzystać. Pozdrawiam.

Autor: Krzych  godzina: 13:02
Witam! Prawo łowieckie: art. 26 " W skład obwodów łowieckich nie wchodzą: pkt 4) budowle, zakłady i urządzenia, tereny przeznaczone na cele społeczne, kultu religijnego, przemysłowe, handlowe, składowe, transportowe i inne cele gospodarcze oraz obiekty o charakterze zabytkowym i specjalnym, w granicach ich ogrodzeń." Tyle prawo. Uprawa leśna spełnia cechy obiektu "inne cele gospodarcze". Z wyłaczeniem z obszaru dzierżawionego z nadleśnymi się nie szarpiemy ,nawijmy to z powodów "politycznych" (choćby dla tego, że grodzenie trwa zwykle krócej niż okres dzierżawy), ale polować na grodzonej uprawie to już na pewno nie można, bo jak wskazałem z mocy ustawy nie wchodzi w skład obwodu, a polować można tylko w obwodzie. Pozdrawiam Krzych

Autor: Ryś21  godzina: 13:31
ad. Krzych W myśl ustawy o lasach uprawa leśna jest lasem (nie obiektem) i nie ma znaczenia czy jest ogrodzona czy nie. Art. 3. Lasem w rozumieniu ustawy jest grunt: 1) o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnymi) - drzewami i krzewami oraz runem leśnym - lub przejściowo jej pozbawiony: DB

Autor: Krzych  godzina: 13:44
Ad Ryś21 Jak sam piszesz las jest gruntem, czyli terenem (nieszczęście polega, że co ustawa, to inne słownictwo dotyczące tych samych rzeczy), niewątpliwie teren ten jest w użytkowaniu gospodarczym, a w odniesieniu do grodzonej uprawy - grodzony. Dalej więc twierdzę, że nie wchodzi w skład obwodu łowieckiego. Co do określenia obiekt słowa tego użyłem z powodów retorycznych. Pozdrawiam Krzych

Autor: NEPTUN  godzina: 14:49
Uprawa może i nie jest obiektem w rozumieniu ustawy, o lasach, ale na pewno są na niej prowadzone określone cele gospodarcze i w myśl art. 26 pkt 4 ustawy Prawo łowieckie można było by ją wyłączyć z użytkowania łowieckiego. Lasy grodzą coraz mniej w zasadzie tylko tzw. gatunki domieszkowe - (najczęściej liściaste gat. sadzone np. gniazdowo). Należy zwrócić uwagę na koszty, jakie ponoszą LP na ochronę lasu przed zwierzyna. Stanowi to tylko nie całe, 10% wplywu z tenuty dzierżawnej. A po co lasy grodzą uprawy a po to, aby tych kosztów (strat) nie było jeszcze więcej. Nie ma w Polsce ustawodawstwa nakazujące rekompensaty tych strat. Na zachodzie leśnicy nie grodzą upraw tylko dzierżawca płaci za wszystko. Ostatnio będąc w polskim lesie z węgierskim redaktorem czasopisma Vadaslap ,który dziwił się , że polscy myśliwi nie płaca za szkody w lesie. Patrząc ze strony myśliwego należy się cieszyć ,że w Polsce nie płacimy za szkody w lesie. Pozdrawiam DB

Autor: r. andrzej  godzina: 15:38
Tak jak Neptun wspomnial, na zachodzie mysliwi sa zobowiazani do placenia za szkody w lesie. To jest kazdorazowo szpagat, bo okreslenie tych szkod jest dosc trudne (robi sie to dwa razy w roku) - z jednej strony - z drugiej strony, minimalizacja szkod = niskie stany zwierzyny = mala atrakcyjnosc wydzierzawionego obwodu=niskie dochody z tytulu lowieckiego dzierzawienia obwodu.... Najczesciej cos posredniego - z grodzeniem okreslonych upraw, czy dosc kosztowna ochrona indywidualna pewnych gatunkow. Nie ma chyba co w polskich warunkach zawracac sobie tylka tymi - w sumie kilkoma, czy kilkunastoma procentami powierzchni lesnej wyjetej z uzytkowania lowieckiego. Kazda akcja wywoluje raekcje - a te reakcje Lasow moga wygladac nieciekawie - od wymogu drastycznej redukcji poglowia plowej , po inicjatywy w kierunku ustawowego wprowadzenia obowiazku placenia za szkody w lesie wlacznie. Kazda z tych opcji jest gorsza niz to, co ma miejsce..... Z prasy niemieckiej znam przypadek procesu o odszkodowanie ( za jeden rok) w wysokosci 38 000 € z obwodu o powierzchni lesnej nieco ponad 300 ha. Pomijajac to, ze cala historia miala na celu "wysiudanie" dzierzawcy i byla dosc naciagana, mozna sobie chyba wyobrazic jakie skutki mogla by miec lawina, zapoczatkowana smiesznym sporem o te kilkadziesiat czy kilkaset zlotych "zaoszczedzonej" tenuty . Z tego samego podworka - strefa wokol budynkow mieszkalnych w promieniu 100 m jest w Polsce rowniez de facto wyjeta z polowania. Mozna wpasc na pomysl zeby za te powierzchnie nie placic tenuty czy odszkodowania. Ale co to da ? W tej chwili chyba nic. Najwyzej w momencie, kiedy polowanie - dzierzawa - zacznie kosztowac PIENIADZE. A o to chyba nie warto kruszyc kopii. pozdrawiam ra

Autor: pater  godzina: 19:04
Koledzy jestem młodym myśliwym i jednocześnie leśnikiem. Prawda jest taka, że przepisy i ustawy mówią swoje, róznie można je interpretować ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku . Nie wierze że jeśli któryś z kolegów w ogrodzeniu strzeli koze lub dzika to żaden rozsądny leśniczy nie powie złego słowa (pod warunkiem że przy tym nie zostawimy otwartej furtki lub zniszczonej siatki ) a nawet będzie wdzięczny bo szkody w uprawie mniejsze będą

Autor: WłodekP  godzina: 20:45
ad Krzych Jeśli teren ogrodzony nie wchodzi w skład obwodu łowieckiego, to nie płaci się za niego dzierżawy. Proste - niezależnie jaki to teren (obiekt, las, czy coś innego). A wyłączyć z obwodu winien ten, co go ogrodził, dokładnie po to, byśmy tam nie polowali. Jeśli nie wyłączył, to możemy polować. Też proste. A że nie warto i bez praktycznego sensu to już inna sprawa. Tym bardziej, że szanujemy las i mamy wielką potrzebę jego istnienia, a także, jak wykazuje praktyka, że na leśnych terenach ogrodzonych zwierzyna przebywa całkiem chętnie i z reguły ma się dobrze. A potem z tamtąd wychodzi na żerowiska, gdzie my czasem czekamy. W ten sposób w praktyce teren ogrodzony w dalszym ciągu pozostaje czynnym fragmentem obwodu łowieckiego, pomimo, że akurat na nim nie dokonujemy odstrzału.