Poniedziałek
18.06.2018
nr 169 (4705 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Szydlarz zabójca  (NOWY TEMAT)

Autor: sumada  godzina: 06:17
Często spotykam się z opinią, że jak szydlarz to jest niebezpieczny dla innych kozłów? Nie zauważyłem aby szydlarz zyskiwał jakieś fory w świecie kozłów ale też ileż ja mogłem widzieć. Macie jakieś obserwacje potwierdzające niebezpieczeństwo szydlarza w łowisku?

Autor: Jacek Balcerzak  godzina: 08:52
Od wielu lat udaje mi się na żywo podpatrywać ‘’ walki rogacizny ‘’ - kozłów czy też jeleni . Mimo że populacja szczególnie jelenia a i sarny w moim rewirze gwałtownie rośnie to i ta ‘’obyczajowość sposób walk – o wpływy ‘’ też się zmienia . Przede wszystkim poziom agresji rywalizujących znacznie się obniżył – proporcjonalnie do gwałtownego wzrostu agresji na tym portalu . Bardzo rzadko widzę stające naprzeciw siebie kozły rozpędzające się i uderzające frontalnie czerepami . Raczej ta rywalizacja i hierarchizacja u saren odbywa się na zasadzie - jakoby wcześniejszego oglądu ‘’ kto jest kto ‘’ – a następnie ten mocniejszy przegania ‘’słabeusza’’ . Zupełnie podobnie odbywa się to u jeleni – jeśli już to jakieś przepychanki . Od wielu lat nie słyszałem klasycznego ‘’wystrzału z fuzji ‘’ gdy pędzące na siebie byki zderzały się porożem . Ten przypisywany termin zabójca szydlarzom ma swoje uzasadnienie . Bo sam kształt poroża beż hamulców jakim są kolejne odnogi powoduje że gdy szczególnie trafi na miękkie głęboko penetruje tusze przeciwnika . Ale i jego sposób zachowania ‘’takiego z szydłami na czerepie ‘’ w czasie rui czy rykowiska zaobserwowałem że jest inny niż tych ‘’koronnych kozłów czy byków ‘’. Taki z szydłami - czai się gdzieś w krza korach obserwując rywalizujące dorodne osobniki . Gdy te są zajęte sobą nagle wyskakuje i uderza niespodzianie najczęściej z boku któregoś z walczących . Miałem do czynienia ze z- rogowanymi kozłami czy bykami . A i upolowałem kilka sztuk z bardzo poważnymi ranami po walkach samców. Jednak największym przeżyciem jakie doznałem już chyba w zbyt długiej ‘’karierze łowieckiej ‘’ to nabity na szydło posokowiec konający na postrzelonym byku .

Autor: Lesław  godzina: 10:02
Mam gdzieś zdjęcie czerepu kozła chyba szóstaka z wbitym w puszkę mózgową grotem najprawdopodobniej parostka szydlarza. Grot jest ułamany, czyli wychodzi na to, iż w trakcie walki jeden kozioł zginą na miejscu a drugi tak długo się szarpał aż złamał parostek i się uwolnił. Podobna sytuacja jest w przypadku danieli gdy walczą byki o różnych formach poroża czyli łopatacz z badylarzem. W jednym z kalendarzy łowieckich uchwycono na zdjęciu moment zrogowania łopatacza. Tyka badylarza wbita była na wysokości płuc, tak więc wątpię aby trafiony byk przeżył to starcie.

Autor: PiotrD  godzina: 10:37
Aby było śmieszniej: jeżeli jest to rogacz stary (w wieku określanym jako "łowny") a ja mam odstrzał tylko na rogacza selekcyjnego...to nie mogę takiego szydlarza strzelić:-) Piotr

Autor: mokrzec  godzina: 11:49
Piotrze przeczytaj załącznik do nowych zasad selekcji punkt 4. Darz Bór

Autor: MARS  godzina: 13:32
@mokrzec Punkt 4 mówi że mając odstrzał na rogacza łownego można strzelić rogacza selekcyjnego. Odwrotnie nie.

Autor: HelaHel  godzina: 14:50
Ale pisze tam (w zasadach selekcji) również tak: "2. Za selekcyjne uznaje się wszystkie myłkusy i szydlarze oraz nie przyznaje się za ich odstrzał punktów niebieskich."

Autor: NowaEra  godzina: 15:09
Oj ktoś tu się zatrzymał w czasie:)) Kolego są nowe zasady selekcji, a pkt niebieskich to nie ma już od dawna:))

Autor: sumada  godzina: 17:01
Panie Jacku Balcerzaku dziękuję za szeroki komentarz Ja mam mniej spotkań i nie widziałem takich chytrych zachowań szydlarzy kozłów o bykach to już nie wspomnę. Na z bykami to może w ZOO Wrocław wśród kilku byków była ustalona hierarchia ale zaburzał jej logikę młody z uszkodzoną tyką. Gdy dochodziło do zwarcia to on miał jakąś odnogę która pierwsza dochodziła do łba przeciwnika i wszystkie prawie mu miejsca ustępowały z wyjątkiem tego co był drugi. On miał jakiś sposób. Ja trochę mędrkuję, teoretyzuję ale to tyczy kozłów. Kozioł z grotami 5cm w tuszy kolegi potrafi jak sądzę również groźne spustoszenie zrobić. Czemu taki z długimi odnogami jest cacy skoro też teoretycznie groźny tak samo Raczej widywałem te rytualne od przodu. No one się bokiem pokazują sobie i potem atak w bok niby ale kolego nadąża. Teraz weźmy pojedynek szydlarza 15cm i szóstaka 20cm. To że szydlarz nie ma odnóg to nie tylko zysk ale i brak mu czegoś do zatrzymania ciosu. Szóstak 20cm dotknie grotami jego czoła 5cm wcześniej niż szydlarz czoła szóstaka. To kto będzie poszkodowany. To moje tylko teoretyczne dywagacje bo pojedynków za wiele nie widziałem. Ale wiem, że jak się człek wyuczy czegoś i uwierzy, że prawda to tą prawdę dostrzeże. Szydlarze często widzę ale nie widzę, że mają jakieś szczególną pozycję w populacji.

Autor: sumada  godzina: 17:24
Lesław jak kupiłem kiedyś na giełdzie czerep syberyjskiego kozła z dziurą . Do puszki mózgowej wchodziło z 8mm kości ale to wszystko było ładnie zalane nawet brak było szwów na czaszce widocznych. Cyli przeżył.