Sobota
08.05.2010
nr 128 (1742 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: "Sztuczny księżyc" na chłodno.

Autor: sanczopanda  godzina: 00:16
"Druga rzecz, to warto "zaopiekować się" przelatkami na wiosnę, na zasiewach, pozwoli to znacząco ograniczyć szkody latem." Dziki do września nie występują w tym obwodzie..

Autor: olszyn  godzina: 01:03
Ile kosztuje dobrej klasy noktowizyjna i termowizyjna lornetka / luneta celownicza? Chodzi o klasę Zeiss, Swarovski, Schmidt & Bender.

Autor: jfp  godzina: 01:13
do września? W sierpniu już powinny "atakować" kukurydzę. A na zasiewy też nie przychodzą? Bo do nas się złażą z całej okolicy. Mamy podobną sytuację, polny obwód, b. dużo kukurydzy i 140 dzików w planie (w dwa sezony zwiększyliśmy plan o 100% a ich nie ubywa). Fakt faktem, od wiosny mobilizacja chłopaków i pilnujemy upraw aż do zbioru, więc szkody mamy małe. No i właśnie na zasiewach redukujemy watachy przelatków. Wówczas jest doskonała widoczność (gołe pola, jasne tło) i dzicza młodzież już bez lochy ne jest szczególnie ostrożna. DB

Autor: kriss/sieradz  godzina: 06:28
Koledzy ! A może tak wprowadźmy jeszcze pociski samonaprowadzające ! Ale byłaby jazda ! Tylko nic by nie zostało z myślistwa a wprowadzilibyśmy gry wojenne ! Nocne polowania są piękne - nie jesteśmy w stanie rozpoznać celu to przynajmniej popatrzymy i posłuchamy - to też piękne polowanie . Lornetka noktowizyjna w zupełności wystarczy . Latarkę można stosować do patroszenia ewentualnie przy poszukiwaniu postrzałków i to tylko z powodów bezpieczeństwa , ale nie do oświetlania zwierzyny ! Koledzy spokojnie , więcej luzu . Nikt nie powiedział , że codziennie lub conocnie trzeba strzelić . Swoje dwa ostatnie dziczki strzeliłem po prawie półrocznej przerwie a w międzyczasie miałem z nimi wiele pamiętnych spotkań i wielu wyjazdów do łowiska nie uważam za nieudane . Bawmy się polowaniem. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: sanczopanda  godzina: 08:47
Sentymentalne wspomnienia, ale z postawionym problemem nikt nie chce się zmierzyć.

Autor: kriss/sieradz  godzina: 09:10
Sanczo... Ale ja nie mam problemu , mnie to nie odpowiada i nie interesuje ! pozdro

Autor: sanczopanda  godzina: 09:19
Tak... Najlepiej zostawić rolnika z dzikami, a jak do wypłaty odszkodowania to rolnik winny, bo po co tyle kukurydzy posadził. Powiem Wam dlaczego w Niemczech w niektórych krajach, została wprowadzona możliwość polowania z latarką. Tam po prostu nie ma miejsca na kantowanie rolnika i każdy płaci z własnej kiesy. Chciałbym zobaczyć miny "łetyków" wyciągających z portfela po kilkanaście tysięcy złotych, żeby chociaż zamknąć ten rok.

Autor: GP  godzina: 10:15
ad.Sanczopanda widzę,że jesteś zwolennikiem noktowizji i napewno z powodzeniem już ją stosujesz tylko chcesz żeby to było na legalu. Jeśli tak, to nie musisz na siłę kogoś uszczęśliwiać i przekonywać do tego. Na dziki się bardzo dobrze poluje bez tego wystarczy obserwować pogodę i znać warunki jej bytowania w danym obwodzie. Sam oczywiście wszędzie nie zdążysz, ale jak jest kilku twardzieli to w jedną dobrą noc ogarniecie większość obwodu i troszkę z niego wróci z Wami do domu. Jeśli nie macie takiego podejścia i tylko szkody szkody, zróbcie jak napisał kol. Marek zabijcie kilka loch i problem masz z głowy. Zaraz napewno napiszesz że to nie etyczne i łamanie prawa, dokładnie jak z noktowizją na wszystko można wnieść poprawki i ując w rozporządzeniu. z tego miejsca pomyśl po co zostałeś myśliwym, chciałbym zobaczyć Twoje podanie do koła(PZŁ) z przed kilku-nastu lat co w nim napisałeś. Szkody były, są i będą tego nie da się uniknąć, my idziemy po jedzenie do sklepu a zwierz na pole.

Autor: kriss/sieradz  godzina: 10:21
Sanczo... A ja powiem inacze : u nas w kole jest 28 myśliwych . Ja średnio rocznie strzelam około 10 dzików to gdyby każdy z myśliwych strzelił tyle co ja dało by to łącznie 280 dzików . Plan mamy 60 sztuk rocznie . Ja tu problemu nie widzę . Z Twojej wypowiedzi wnioskować , że najlepiej wystrzelać wszystkie dziki i będzie spokój z rolnikami ? Później sarny bo też robią szkody . Niech rolnicy sieją np. zamiast 500 ha w jednym kawałku niech posieją 10 po 50 i będzie łatwiej upilnować ( to oczywiście przykład ale chodzi o zasadę ).

Autor: kriss/sieradz  godzina: 10:29
Słusznie GP ! Polując należy przestrzegać prawa . Jak zaczniemy robić wyjątki to się zacznie ! Ktoś chciałby polować z kałachem ? Wątpię ! To samo z noktowizją ! Polowanie utraci cały swój sens i czar ! Pozdrawiam

Autor: Irek M  godzina: 10:31
Witam mam pytanie, ile dzików strzelaliście zanim rolnicy w waszym rejonie zaczęli uprawiać kukurydzę ?,

Autor: sanczopanda  godzina: 11:08
Sytuacja przedstawiona wyżej dotyczy obwodu mojego dobrego znajomego. "zróbcie jak napisał kol. Marek zabijcie kilka loch i problem masz z głowy." Przepraszam, ale kiedy należy to zrobić? W tym obwodzie nie ma dzików osiadłych. Proszę czytać uważnie. "Z Twojej wypowiedzi wnioskować , że najlepiej wystrzelać wszystkie dziki i będzie spokój z rolnikami?" Miejscem dzika są obowody leśne, a nie polne. W obowodach polnych, populacja dzika powinna wynosić w przybliżeniu 0. Sarny może być i 10 sztuk / 100 ha i nikomu nie będzie przeszkadzała (pod warunkiem, że nie ma upraw specjalnych). "mam pytanie, ile dzików strzelaliście zanim rolnicy w waszym rejonie zaczęli uprawiać kukurydzę ?," 0 (słownie: zero). Raz na kilka lat przez obwód przeszedł jakiś odyniec. Obwód zasobny w sarny i zwierzynę drobną (jak na dzisiejsze czasy). "widzę,że jesteś zwolennikiem noktowizji i napewno z powodzeniem już ją stosujesz tylko chcesz żeby to było na legalu." Pudło.

Autor: sanczopanda  godzina: 11:11
Jeszcze raz zapytam. CZY "ETYCZNE" JEST POLOWANIE W ŁUNIE MIASTA?

Autor: sanczopanda  godzina: 11:27
Argumenty strony przeciwnej sprowadzają się, jak to zwykle bywa w takich "wywrotowych" wątkach, do sakramentalnego "NIE, BO NIE" (por. Indywidualnie na zające???? (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=30904&t=30904), na czym polega siła łuku (forum.lowiecki.pl/read.php?f=12&i=173859&t=163948)) Nikt nikogo nie zmusza do polowania z łukiem, kuszą czy latarką. Jednak jeżeli nie ma żadnych racjonlanych przeciwskazań (a nawet są argumenty za), to urządzenia takie powinny być dozwolone. Myślę, że tu dochodzi element lęku przed nieznanym. "Co jeżeli ONI będą mogli upolować więcej niż ja?" "Tylko burżuje będą mogli kupić noktowizor!" Jeżeli nie byłoby potrzeby polowania w czasie nowiu (przykłady dlaczego takie polowanie może być konieczne znajdziemy powyżej), nie korzystałbym z pomocy latarki. Nie jest mi ona zwyczajnie potrzebna do polowania, ponieważ bardzo dobrze sobie radzę bez jej pomocy. Myślę, że nie tylko ja.

Autor: MARS  godzina: 11:44
Sanczopanda Ty jesteś lepszy jak alette. Ona też doskonale wie że to co jej odpowiadają to nie to o co naprawdę chodzi... Ja w tym wątku NIGDZIE nie znalazłem odpowiedzi "nie bo nie".

Autor: MARS  godzina: 12:06
A jeśli chodzi o polowanie w łunie miasta to nie jest ono nieetyczne bo w żaden sposób Ty się nie przyczyniasz do powstania tej łuny aby sobie ułatwić polowanie.

Autor: .marek  godzina: 12:41
Miejscem dzika są obwody leśne, a nie polne. A to bydlę bez szkoły nie czyta forum, i lezie tam, gdzie żarcie. Trzeba go ogrodzić w tym lesie (chyba już "ktoś" na tym forum to pisał). Jak wylezie na pole - tępić gada czym kto może, cała Polska dopomoże. Gazem, albo ze śmigłowca walić. Miejsce zwierząt jest w ZOO, a nie, żeby po polu łaziły. To kosztuje pieniądze. Kto to wytrzyma tyle płacić za te szkodniki. Jak się naprawdę nie da inaczej, zrezygnować z obwodu w Pi...reneje i niech sobie pan gospodarz w przyszłym roku zamelduje koniowi, że mu coś dziki zżarły.

Autor: olszyn  godzina: 13:13
Ile kosztuje dobrej klasy noktowizyjna i termowizyjna lornetka / luneta celownicza? Chodzi o klasę Zeiss, Swarovski, Schmidt & Bender w tradycyjnym sprzęcie.

Autor: tatakarola  godzina: 15:52
Rzuciłeś mi się w oczy zakładając post " Jaka luneta na dubeltówkę?".Nie czytałem wszystkich Twoich wypocin, bo nie zajmuję się takimi pierdołami jak śledzenie czyjejś działalności na forum. Każdy może mieć swoje zdanie na forum-Ty masz swoje,ja mam swoje,które za chwilę przedstawię.Wychodzę z bronią do lasu praktycznie tylko w nocy (kiedy dzieciaki są już wykąpane i słodko śpią) ,żeby odpocząć sobie od trudów dnia codziennego.W ciągu sezonu strzelam kilka dzików i taki noktowizor pomógłby mi zwiększyć swoje statystyki w strzelonej zwierzynie.Jednak te kilka strzelonych w zupełności mi wystarczy,ponieważ nie wyznaję zasady (chyba w przeciwieństwie do Ciebie),że cel uświęca środki.Prosta sprawa-ciemno jak u murzyna w d...-siedzę w domu;nie wiem co wyszło na pole-nie strzelam.Ot,i cała filozofia.Ja (oraz jak zauważyłem duża grupa Kolegów) za wszelką cenę nie muszę strzelić dzika co noc,ja na polowaniu wypoczywam.A oto Twój cytat,który jakoby zaprzeczał temu postowi : Autor: sanczopanda Data: 21-12-09 23:18 "Co do przepuszczania dzików. Nie ma z tym problemu. Jak nie w tą, to w następną noc." Pozdrawiam. PS.Jeśli będziesz drążył dalej temat (a zapewne będziesz),to może coś jeszcze dopiszę.

Autor: sanczopanda  godzina: 16:20
tatakarola, jesteś jedyną osobą w tym wątku, która zaczyna rozumieć o co chodzi (Twoje ostatnie zdanie). Proszę uprzejmie o odniesienie się do mojego przykład z polem kukurydzy. Dlaczego większość z Was nie ma problemu z dochodzeniem postrzałka z latarką, natomiast ma ogromny problem z zaakceptowaniem poszukiwania dzików w 500 ha łanie kukurydzy poprzecinanym drogami technicznymi, również przy użyciu latarki? Szkody wyrządzone przez te kilkanaście dni, mogą iść w dziesiątki tysięcy złotych, które skądś trzeba wziąć. Sprzedaż 10 tusz przelatków na pewno nie przyniesie takiego dochodu.

Autor: tatakarola  godzina: 16:21
Odpiszę później,bo idzie burza-muszę wyłączyć kompa.

Autor: ANDY  godzina: 16:52
Niby dlaczego całe odium występowania zwierzyny i pewne uciazliwosci z tym zwiazane mają obciążać - mysliwych. My - mysliwi - jesteśmy tylko jedynymi , którzy w sposób mozliwy do przyjęcia - redukują szkody zwierzęce . Zwierzyna jest własnością państwa - choć bardziej adekwatnym , byłoby określenie - Stwórcy. I rodzi się proste pytanie - dlaczego ten kto ma ziemię , nawet w minimalnym stopniu nie partycypuje w ochronie - swych własnych - włosci. Wszyscy maja mu pomagać a on sam - ma to w nosie. I nie chodzi o fakt ,że jak coś wejdzie w szkodę to - w łeb . Bo tego nie jest w stanie zobić . Chodzi o to ,że nie mozna wszystkiego scedować tylko na jedną opcję . To musi być interes wspólny .Ciekawe jak ten interes by wyglądał , gdyby w obie strony obowiązywał zwykły interes ekonomiczny . . W temacie - ciekawe czemu nikt nie podnosi sprawy obowiązkowego wyposażenia mysliwych polujacych w nocy w zwykła optykę dobrej marki umozliwiającą polowanie w nocy . Myślę o lornetce min. 7x50 i tozsamej lunety . Chodzi o to aby wykluczyć skosnookie badziewie z żarówką w srodku a lunetę czy lornetkę pozwalajacą polować. Winny byc określone stosowne kryteria zgodne z regułami sztuki i ich przestrzeganie. Niestety polowanie to nie obowiązek i nie ma być panaceum na fakt ,że w środowisku bytuje obok człeka również zwierzyna . Nie można obciązać tylko pasjonatów polowania - jak by to nie określać - obowiązkiem czołgania się w pyle.

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 16:59
Skoro "całemu" złu jest winna kukurydza, to dlaczego Szanowni Koledzy większość znanych mi kół w okresie zimy czy do utrzymywania pasów zaporow używa własnie jej ??? Dlatego że w naszej próżności chcemy po prostu jak najwięcej strzelać. Bez zbędnego przestrzegania struktury wiekowej, Sztuka jest sztuka. O ile się ją wykaże.... Ja nie wybrażam sobie strzelania w nocy do jeleni czy polowania z latarką na dziki. Dla mnie to zbrodnia dla etyki i tradycji łowieckiej w jakiej zostałem wychowany. Powodem naszych problemów jest prawo - zarówno w przypadku faktów przekraczania rocznych planów łowieckich, ciągania naiwnego Łowczego po sądach czy przypadkach płacenia horendalnych odszkodowań przez koła dzierżawiące obwody bez wpływu na liczebność populacji wyrządzających te szkody.

Autor: sanczopanda  godzina: 17:50
ANDY, jasne, że wspólpraca jest potrzebna. Pytanie tylko jakie są możliwości ochrony takiego łanu kukurydzy? Ogrodzenie raczej nie wchodzi w grę. Raz ze względu na koszty. Dwa ze wzlęgu na trudności związane z budową tak dużego ogrodzenia. Właściciel rozumie sytuację i zobowiązał się do wycięcia dróg technicznych, tak żeby można było się w jakikolwiek sposób poruszać i polować. Co więcej możemy zrobić? Jakoś nie widzę pędzenia z psami przez kukurydzę. Przynajmniej nie ze swoimi. Co do jakości sprzętu optycznego, to pomysł sam w sobie nie jest zły. Pytanie zasadnicze, czy dałoby się opisać w taki sposób parametry, żeby to wszystko miało ręce i nogi. Nie jestem co do tego przekonany. Tutaj właśnie powinien działać zdrowy rozsądek myśliwego, czyli wychowanie i tylko wychowanie.

Autor: ANDY  godzina: 19:44
sanczopanda dlaczego potrzebna jest 'ochrona' - łanu kukurydzy i komu. 'Ogrodzenie nie wchodzi w grę' - to trzeba się po prostu dostoswać do realiów . A te realia to są zwyczajne , dostosowania się do warunków. A warunkii to po prostu stwierdzenie ,że zwierzyna jest jednym z istniejących w przyrodzie regulatorem pożywienia podanych na stół . I po prostu trzeba ten fakt uwzglednić w karkulacjach przychodu. Wychowanie - no bez jaj . Potrzebny jest jednoznaczny warunek .Na pewno nie jest tym warunkiem element prowadzacy do wytłuczenia za wszelką cenę. Nawet za cenę sprzetu.

Autor: MARS  godzina: 20:04
"Jakoś nie widzę pędzenia z psami przez kukurydzę. Przynajmniej nie ze swoimi". A pochwal no się ile to i jakich masz tych burków z którymi to nie widzisz pędzenia przez kukurydzę?

Autor: Zbycho  godzina: 21:17
"Sztuczny księżyc " - jestem za - pod warunkiem ,ze dziki też będą sztuczne.