Niedziela
23.05.2010
nr 143 (1757 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: ZBRODNIA? ALE JAK?  (NOWY TEMAT)

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 12:22
W miejscowości Mieczysławka koło Firleja (Lubelskie) rolnik na swojej plantacji kukurydzy ujawnił siedem martwych dzików. Wszystkie jak wskazują oględziny zostały zastrzelone z broni palnej. Jedna duża locha, warchlaki i przelatki leżały w niedalekiej odległości od siebie. Zaledwie jeden sporych rozmiarów dzik po postrzale "poszedł" jeszcze ok. 700 metrów i zakończył żywot po drugiej stronie ruchliwej trasy międzynarodowej Lublin-Terespol. Oględziny znajdujących się w stanie znacznego rozkładu truchła wskazują, że niektóre sztuki mogły być strzelane z ambony lub bardzo bliskiej odległości na co wskazuje kąt przestrzału. W czterech truchłach policyjny wykrywacz metali kolorowych wykazał obecność pocisków. Rolnik ujawnił zastrzelone dziki w dniu 8 maja br. i w tym czasie nie były one "spuchnięte" co wskazuje, na dokonanie odstrzału w krótkim czasie przed tą datą. W książce ewidencji myśliwych na polowaniu indywidualnym znajduje się zaledwie kilka nazwisk. Najstarsi myśliwi zachodzą w głowę w jaki sposób można było dokonać tej jak określają "łowieckiej zbrodni"! Poniżej mała filmowa ilustracja tego wydarzenia: W trakcie wysyłki do You Tube obraz zmienił rozmiar z panoramicznego na 4:3 - nie wiem dlaczego!

Autor: yogy  godzina: 12:44
oż k.....a :/

Autor: Felis silvestris  godzina: 12:48
Jedno co mi się nasuwa to ze gościu miał broń z tłumikiem bo chyba dziczki miały nogi i by zwiały po pierwszym strzale.... kule raczej myśliwskie stawiam na S&B nie utrzymały za dużo masy. Jedno co można powiedzieć ten kto to zrobił to jakiś chory d...il sadysta.

Autor: lelek_nowy  godzina: 12:55
Nie musiał mieć tłumika, wystarczyło strzelić lochę, a potem wystrzelać młode jak kaczki nieloty na wodzie.

Autor: kristofferp  godzina: 12:55
Tłumik wygłusza całkowicie jedynie strzał kulą poddzwiękową. Dla pozostałych ścisza go o jakeś 30dB, tak że strzał słychać !! Słyszy go słabo strzelający, ale doskonale słyszy go cel!! DB.

Autor: GABRYŚ  godzina: 13:41
Panie Stanisławie na pewno nie zrobił tego myśliwy . Gospodarstw w których uprawia się kukurydze miedzy Lubartowem a Firlejem niema tak dużo a większych to jest tylko chyba jedno . Czy zasilając łowiska lochami ktoś pytał farmera czy jemu to będzie na rękę ? czy w ubiegłym roku dostał odpowiednią rekompensatę za szkody które mu wyrządziły jak myśliwi pilnowali zasianej kukurydzy nie wiem czy to teren koło z Kocka czy Lubartowa ale dziki to wasze wspólne

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 14:11
Z ostatniej chwili: Przed chwilą odbyły się dodatkowe oględziny zastrzelonych zwierząt. Tak po prawdzie to oglądano silnie rozczłonkowane po wczorajszych poszukiwaniach pocisków fragmenty tusz. Dwu weterynarzy (Z Kocka i Lubartwa) wydało opinię, że są to świnie domowe a nie wykluczone, że tzw. wietnamki a nie dziki. Jest to tym dziwniejsze, że w dniu wczorajszym przy oględzinach policyjnych uczestniczyło co najmniej 10 bardzo doświadczonych myśliwych w tym strażnik obwodu o dużym stażu łowieckim Jerzy Kozaczyk, który wskazał policjantom, który dzik jest lochą a które warchlakami i przelatkami. Takze jeden z nabardziej wychwalanych znawców łowiectwa Stanisław Iwanek nie miał watpliwości co do dzików. Żaden inny z baaardzo doświadczonych myśliwych takze nie miał wątpliwości co do gatunku zwierzyny. Za tym, że są to dziki przemawiała min. długość i barwa sukni. Jeśli weterynarze mają rację to jak wytłumaczyć fakt, że nikt nie zgłosił zaginięcia stada 7 sztuk świń? I z jakich powodów te świnie zastrzelono w pobliżu ambon myśliwskich i dlaczego w ogóle zastrzelono? A może ta odmienna od wczorajszej „ekspertyza” pojawiła się dlatego, że znacznie zmniejszyła by się ilość pozostałych do odstrzału dzików i to na początku sezonu? Ciekaw jestem w jaki sposób da się wytłumaczyć te wszystkie wątpliwości? W załączeniu jeden z "niezidentyfikowanych" zastrzelonych obiektów.

Autor: jurek123  godzina: 14:28
Jak żywo przypomina mi to rozmowę z rolnikem z przed dwóch tygodni na dużym polu kukurydzy kiedy wyjaśniałem mu że jesteśmy ograniczeni bo dużych sztuk nikt w nocy nie strzeli gdyż są to lochy z małymi. Na co rolnik że znajdzie takiego co to sportowo powystrzela i będzie zadowolony najpierw lochy potem małe. Widocznie takich sportowców pojawia się coraz więcej .Nie zabierają z pola żeby nie było kłopotu w domu ale jestem pewien że rolnik wie doskonale kto to jest.Na wsi nikt drogą czy polem nie przejdzie niezauważony. Jak się do rolnika na pole przyjedzie by zobaczyć czy dziki buchtują ,najdalej za 10 minut jest przy samochodzie.Pozdrawiam

Autor: ANDY  godzina: 14:30
W końcu się okaże , że są to guźce. A tak poważnie to skąd wiadomo gdzie te zwierzęta zostały strzelone, może je po prostu ktoś po ubiciu wywiózł na to pole by narobić kłopotu lokalnemu kołu lub po prostu odwrócić uwagę od siebie? Jest sporo nielegalnych( chyba) hodowli dzików które jak urosną robią się kłopotliwe. A to ,że zostały strzelone z broni palnej ....Niech się tym zajmie policja i wyda stosowną popartą dowodami opinię , inaczej jest to po prostu gdybanie.

Autor: ULMUS  godzina: 21:55
dokładnie tak jak mówi ANDY

Autor: xxxxxxxxxx  godzina: 22:06
coś to lubelskie nasze polskie grozą sieje....

Autor: starywracz  godzina: 23:26
Gdyby ktoś te dziki po polu nosił to na takim świeżo zoranym byłoby widać dokładnie każdy ślad człowieka, zwłaszcza obciążonego dzikiem.