Poniedziałek
14.06.2010
nr 165 (1779 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Robale u sarny !

Autor: Artur123  godzina: 00:00
Takie podłużne, żółte, do półtora cm?

Autor: Leśnik1  godzina: 00:43
Te w nozdrzach to strzykacze, często słychać jak rogacz charczy prycha itd musi im to na pewno przeszkadzać. W tym roku jeden z moich rogaczy miał ich chyba ze 6. Niestety wapnowanie paśników its nic tu nie pomorze gdyż sarna zaraża się tym w inny sposób. Otóż dorosły owad lata nieopodal żerującej sarny i wstrzykuje mu w nozdrza jaja, a z nich wylęgają się larwy. DB

Autor: piotr 74  godzina: 01:57
Witam-czy mieso ze sztuk ktore maja takie larwy tzn;strzykacze nadaja sie do konsumpcji? Jesli tak czy potrzebna jest jakas specjalna obrobka? DB

Autor: Remus  godzina: 08:10
Z tego co wiem to mogę tylko zyczyc smacznego. DB

Autor: pięta  godzina: 08:11
Koledzy krótko wszystkie zabiegi z grupy tzw. zoohigieny są absolutnie pożądane a więc czyszczenie paśników ,wapnowanie dają pewną redukcję zalegających w glebie poczwarek lub larw. Strzykacze są zawsze tam gdzie występują owady dorosłe /czytaj biologia gatunku i sposób przedostawania się do nozdrzy zwierzyny płowej nie tylko sarn ! /Zwalczanie zawsze jest utrudnione ale możliwe poprzez wykładanie zwierzynie płowej na buchtowiskach paszy z dodatkami niszczącymi różne pasożyty wewnętrzne i to się robi nie wiem tylko czy we wszystkich kołach. Pod skórą zwierzyny płowej na grzbiecie to są gzy a więc inny gatunek niż strzykacz .Mięso jest jadalne bowiem larwy strzykacza zazwyczaj umieszczone są w części głowowej przełyku i nie wpływają na jakośc pozostałego mięsa.Warto doczytac to i owo ale zawsze profilaktyka jest lepsza od leczenia głównie pasożytów wewnętrznych. Sprawa walki ze strzykaczem jest raczej skazana na niepowodzenie ze względu na biologię tego gatunku.Pozdrawiam DB

Autor: jurek123  godzina: 09:10
W nozdrzach to napewno strzykacze.Chcąc się pozbyć większości "robali" jak to określił kolega należy całą czaszkę po odstrzale włożyć do naczynia z wodą wówczas większość larw opuszcza nozdrza wychodząc do wody.Przyjemnie to nie wygląda ale jest dość skuteczne. Pozdrawiam

Autor: starywracz  godzina: 09:22
ad Rafał Witkowski. Cieszę się, że ktoś to robi. Czy zauważyliście jakikolwiek efekt takiego działania, czy tylko teoria podpowiada że "powinno być lepiej". U nas przemieszczaliśmy niektóre paśniki o kilkadziesiąt metrów, a z wapnowania gleby nic nie wyszło. Cieszę się, że chociaż stare siano jest usuwane na bieżąco.

Autor: pięta  godzina: 12:18
Pod paśnikami wygrabiac ściółkę /mechaniczne/ wzruszanie gleby także uszkadza zalegające w glebie kokony muchówek dopiero potem wapnowac po co przenosic paśniki? Można zrobic tak jak napisałem zwykłe grabie zrobią to doskonale .Co do starego siana to raczej tylko usuwa się ze względów estetycznych no bo z niego zwierzyna się nie zaraża ani strzykaczami ani gzami a siano nie zjedzone zimą /chocby ze względu na słabą swą jakośc a takie najczęściej zadają koledzy do paśników licząc na to ,że to właśnie zimą będzie pobierac głodna zwierzyna płowa !!! /.To wszystko siedzi sobie w ściole jak wypadnie czy to z grzbietu czy z nozdrzy a więc tylko walka mechaniczna plus wapno i starczy resztę zrobi wykładana karma z preparatami przeciwko pasożytom wewnętrznym .nicienie, taśiemce,przywry / Powodzenia DB

Autor: mariandzik  godzina: 14:32
Leśnik1 - chyba ze 6.....W tym roku mój trzynasty w życiu rogacz miał rekordową ich ilość - 32 szt!!! Różne: od wielkości larwy myuchy plujki do larw wielkości ok 3 cm. Całe nozdrza były dosłownie wypchane tymi robalami. Widok ochydny, a ilość spowodowała, że je policzyłem. P.S. Paśniki sprzątamy i wapnujemy co roku.

Autor: sanczopanda  godzina: 15:51
Czy są środki, których stosowanie przynosi oczekiwane efekty, zamiast poprawy humoru?

Autor: Artur123  godzina: 16:04
Mozna TU (forum.lowiecki.pl//read.php?f=15&i=51984&t=51770) zajrzeć i TU (forum.lowiecki.pl//read.php?f=15&i=19697&t=19619).

Autor: Darek.33  godzina: 17:01
Jak macie namiary na firmę która posiada taką gotową karmę z preparatem pasożytobójczym to poproszę o namiary , lub sam preparat za pomocą którego można przygotować tego rodzaju karmę. Z tego co się już dowiedziałem próba walki z robalami można rozpocząć dopiero pod koniec obecnego sezonu. Tak więc jest jeszcze dużo czasu na przygotowanie się do tego zabiegu. Ciekawy jestem czy stacja badawcza w Czempiniu posiada jakieś materiały które pomogły by nam walczyć z pasożytami u zwierzyny ?

Autor: MARS  godzina: 17:20
tutaj (www.gdansk.lasy.gov.pl/rdlpgdansk/jednostki/wejherowo/osrodek-hodowli-zwierzyny/artyku142y/odrobaczanie.pdf) coś próbowano walczyć z karmą, ale wnioski jakoby po trzech latach nastąpiła jakaś wyraźna poprawa do mnie nie przemawiają patrząc na wykresy. Dodatkowo brakuje uwzględnienia panujących warunków pogodowych w danych sezonach - głównie chodzi o surowość warunków zimowych. No i doświadczenie wykonane na ogrodzonych 50ha gdzie zwierzyna tę karmę musiała pobrać, a nie w warunkach wolnych gdzie wcale tego robić nie musi. Wygląda na to że najlepsze wnioski co do skuteczności tego typu działań chyba wyciągnęła sama firma produkująca tę karmę, bo już jej ofercie tejże znaleźć nie mogę...