Środa
16.03.2011
nr 075 (2054 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Szkoda w lutym

Autor: jurek123  godzina: 10:27
Mojej przygody z szacowaniem łąk w czasie kiedy nie ma wegetacji ciąg dalszy. Przyjechaliśmy z kolegą do zgłoszonego pastwiska zgodnie z poleceniem sądu. Kobieta pyskata nie dała dojść do głosu.O szacowaniu na spokojnie mowy nie było. Zrobiłem dokumentację fotograficzną ,wyliczyłem uszkodzoną powierzchnię i mówię że trzeba to będzie zagospodarować metodą podsiewu ponieważ rozmieszczenie uszkodzeń nie kwalifikuje jej do zaorania. Pastwisko to taki deptak dla krów ,masa kretowisk ,trawy w runi tak ze 30% ,reszta chwasty,masa kęp po niedojadach Wszystko za budynkami mieszkalnymi od 50m do 200.Mąż myśliwy z naszego koła ,jakby przez okno popatrzył to by te dziki widział.Kobieta się wściekła i poszła z pola nie chcąc z nami rozmawiać. Zauważyłem na sąsiednich łąkach uszkodzenia przez dziki i poszliśmy wyszacować bo domyślałem się że baba złośliwie nas wezwie za tydzień by te łąki szacować a do przejazdu mamy 120km w jedną stronę. Po wyszacowaniu idę do domu kobiety już sam bo kolega nie chce. W domu jazgot,co chwilę włącza się matka i mówi że ona jest sołtysem i już w Powiecie załatwiła że obwód nam zabiorą i dadzą Rysiowi .Rysio to jej zięć i myśliwy dobrze po piędziesiątce od 30 lat w naszym kole. Rysio siedzi w chałupie cicho i słucha mamusi i żony. Z szacowania pastwiska nici ,kobieta nie podpisuje protokółu. Mówi o następnych łąkach ,ale ja powiadam że tamte tez wyszacowałem i tylko potrzebne jest jej zgłoszenie o szkodach. Pisze przy mnie zgłoszenie a ja zabieram się do wyliczeń . Każdy szczegół ustalam,powierzchnia ,co zrobić ile za godzinę ,ile trawy ,cena za kilogram. Wszystko mozolnie i wychodzi astronomiczna suma 380 zł słownie trzysta osiemdziesiąt złotych. Kobietę zatkało ale powiada skoro tak wyszło to ona się zgadza i protokół podpisuje. Z tą pierwszą szkodą dalej ani w ząb.Robię kalkulację na tej samej zasadzie i wychodzi mi 700 zł a baba żąda 2700 plus odsetki. Po powrocie do domu wysyłam protokół do sądu i czekam bo wiem że bez biegłego się nie obędzie. Na koniec moja taka refleksja . Można dogadać się z ludżmi normalnymi , z psycholami nie dojdzie do ładu. Pozdrawiam

Autor: Leśnik1  godzina: 10:57
Jurek123 Samo życie z niektórymi cięzko dyskutować. Przed chwilą ( jako że pracuję w Gminie) odebrałem z pocztą wniosek rolnika, (który ne przystał na proponowane odszkodowanie na tym nieużytku) o mediacje gminne. Z mojego wydzialu jako jedyny mam o tym pojęcie więc będę przeprowadzał te mediacje jako przedstawiciel KŁ i Gminy hehe :) Czy jest to zgodne z prawem? Nigdzie nie znalazłem informacji żeby jedno z drugim kolidowało. DB

Autor: Leśnik1  godzina: 10:59
Mój post (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=47355&t=47355)