Sobota
02.07.2011
nr 183 (2162 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: OKRUTNI MYŚLIWI ZABIJAJĄ

Autor: bfgj  godzina: 14:59
ULMUS Polowania w przeszłości towarzyszyły człowiekowi jako źródło dostarczania pokarmu. Aby przeżyć, człowiek polował. Dlatego biblia zawiera elementy polowania jakim jest np., łowienie ryb. Z biegiem czasu kiedy zaistniały inne źródła wyżywienia , alternatywne do polowania* , wtedy pojawiły się dwie grupy myśliwych. Pierwsza grupa myśliwych ta taka, która nie korzysta z tych „nowych „ sposobów zdobywania pokarmu [mięsa] Tradycyjnie jak przed wiekami idzie sobie do lasu strzeli jednego dziczka , wsadzi do zamrażarki , a gdy zauważy ,że mięsko w lodówce się kończy znowu idzie do lasu strzelić jakąś sarenkę, czy zajączka. Natomiast druga grupa myśliwych to taka która zdobywa mięso jak większość ludzi czyli w hipermarkecie. Dziczyzna ma 0% udział w ich meni lub bardzo minimalny. Druga grupa myśliwych często wychodzi na polowania ,bo dla nich najważniejsze to wyścig kto więcej, dublety, tryplety, kwadruplety, król polowania, liczy się ilość zastrzelonej zwierzyny. Celem polowania jest adrenalina, sport, chęć przeżycia przygody, spędzania czasu. Strzał do celu przysłonił im wszystko inne. Za postrzałkiem nie chce im się gonić , a i często strzelone zwierzę zostaje niezabrane. Wielu nowobogackich ,oraz młodych cwaniaków, poluje dla szpanu , dla satysfakcji , posiadania broni i możliwości wykazania swojej przewagi. To bardzo zły trend , który ma coraz więcej entuzjastów. Trudno zapanować nad taką grupą ponieważ chowa się ona pod parasolem legalnie istniejącej organizacji i kryje się za plecami prawych i porządnych myśliwych. Ten trend przybrał rozmiary globalne i nie jest już jedynie marginesem środowiska . Walcząc z tą częścią myśliwych nie sposób nie dotknąć myśliwych z powołania , tak jak walcząc z kibolami na stadionie nie sposób nie dotknąć normalnych spokojnych kibiców [do których sam się zaliczam] Jeżeli chodzi o mięso z dzika hodowanego w lesie przez myśliwych. Nie przekonasz mnie o jego walorach. Ja mięsa w sklepie prawie nie kupuję. Mam mięso z własnego chowu ,gdzie świnie nie jedzą żadnych świństw. Mięso ze sklepu smakuje tylko tym ,którzy nie znają smaku dobrego boczku słoniny, czy schabu. Ja znam smak dobrego jajka, pomidora, mleka, mięsa masła itp. dlatego hipermarket jest dla mnie ostatecznością gdyby głód zaglądnął mi w oczy. Odpowiadając na drugi twój wpis wyjaśniam. Ja niczego Ci nie zabraniam. Ja jedynie chcę w swoich tekstach przedstawić ,że: -polowanie to nie rozrywka, -polowanie to nie darmowe dostarczyciel mięsa [trzeba za nie płacić słono jak za wszystko inne] -polowanie to nie gospodarka zwierzętami ,bo znając usposobienie człowieka taka czynność staje się fikcją -polowania to nie prywatny folwark -polowania to nie przywilej i nie należne prawo , a wielka łaska jaką społeczeństwo robi w stosunku do myśliwych i należy się liczyć ze zdaniem społeczeństwa. -polowanie to nie jest coś dane na zawsze. -polowanie to odpowiedzialność za przyrodę , dlatego z tej profesji powinni korzystać ludzie o wyjątkowej uczciwości , wiedzy, i sercu do zwierząt i przyrody. [Wiem ,że nie da się stworzyć idealnej organizacji, ale trzeba dążyć do tego by patologia była marginesem do uczciwości a nie odwrotnie jak jest obecnie.]