Piątek
21.06.2013
nr 172 (2882 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Niewykonanie prac na rzecz koła

Autor: I G O R  godzina: 00:17
Artek w tym temacie (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=81169&t=81169) Twoja wiedza naprawdę będzie pomocna. Nie daj sie prosić. DB

Autor: WIARUS  godzina: 07:40
Statut PZŁ nie przewiduje możliwości nakładania na członków obowiązku wykonywania prac na rzecz koła, choć jest to praktyka powszechnie stosowana i nie budzi ona większych zastrzeżeń. Do wyłącznej kompetencji walnego zgromadzenia należy ustalanie planu działalności koła. W ramach tego uprawnienia mogą być na członków koła nakładane obowiązki przepracowania określonej liczby godzin. Walne zgromadzenie określa wymiar tych prac oraz ich charakter. Najbardziej prawidłowym byłoby, moim zdaniem, uchwalenie w oparciu o par. 53 pkt 8 Statutu PZŁ kwoty opłaty, np. na zagospodarowanie łowiska i dopiero później stworzenie możliwości odpracowania tej kwoty w postaci roboczogodzin czy roboczodni. Zasada równości praw wymaga, aby każdy z członków, w wypadku przyjęcia zamiennika pieniędzy na pracę, był traktowany jednakowo i miał możliwość wyboru. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że w wielu kołach byłoby to utrudnione, jednak w pierwszej kolejności zarząd koła powinien uwzględniać z jednej strony możliwości finansowe konkretnych członków związane z dodatkową odpłatnością, z drugiej zaś ograniczone możliwości bezpośredniego świadczenia pracy (chociażby z uwagi na wiek lub stan zdrowia). Ekwiwalent pieniężny za niewykonane prace jest w tej sytuacji świadczeniem zamiennym. Walne zgromadzenie uchwala wysokość tzw. innych opłat wnoszonych przez członków na rzecz koła oraz zasady ich pobierania. Do opłat tych zalicza się m.in. ekwiwalent pieniężny za niewykonane osobiście przez członka koła prace gospodarcze. Wprowadzenie ekwiwalentu jest uzasadnione koniecznością zlecenia wykonania tych prac innym osobom i nie ma on charakteru kary. Darz Bór!

Autor: Kocisko  godzina: 09:58
Kolejny raz wałkowanie tematu pt co kto powinien, co kto może itd. I ciągle wychodzi na to że , w zasadzie, ktoś coś powinien ale na dobra sprawę nie można zbytnio tego wyegzekwować. Natomiast nawet minimalne ograniczenie jakichś praw dla tych co nie za bardzo przestrzegają obowiązków - to prawie jak podniesienie ręki na ołtarz. Wspaniale...............

Autor: Tomek T.  godzina: 10:12
Na temat prac gospodarczych pisaliśmy tu na forum już wiele razy. Dziwi mnie jednak fakt, iż nakładanie takiego obowiązku na członków koła za każdym razem u kol. Artura123 budzi sprzeciw, a podobna sprawa tzn. z obowiązkowymi dyżurami na uprawach nie budzi u kol. Artura123 już takich emocji. O co chodzi? Kol. Artura wiele razy "wyśmiewał" sposób załatwienia tego tematu poprzez składkę, którą każdy członek koła może wnieść w postaci świadczenia pracy. W kilku miejscach chciał udowodnić, że "składka" do koła musi być jedna. Dla zainteresowanych podaje link do jednego z takich tematów: składka członkowska i... (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=79418&t=79418) W tej przywołanej przeze mnie dyskusji Artur napisał, że WZ może ustalić w dowolny sposób (tzn. miesiecznie, kwartalnie itd.) składkę, ale odmawia prawa do tego, aby WZ mogło ustalić składkę członkowską A i składkę członkowską B, którą można odprawcować. Dlaczego w jednym przypadku zajmuje takie stanowisko a w podobnej kwesti skrajnie inne - nie dowiedziałem się do dziś. W wielu kołach łowieckich składka członkowska jest na tyle niska, a całe budżety tak opracowane, że trudno jest z tego kawałka tortu wygospodarować jeszcze jakiś kawałek pieniędzy na to, aby zatrudnić ludzi lub firmy i powierzyć im zadania związane z budową urządzeń itd. Nie każdy chce płacić więcej i więcej. Są ludzie w kołach, którzy w ten majątek koła mogą wnieść swoją pracę. Ja tak rozumiem też równość i koleżeństwo - jeżeli ktoś może pracować w łowisku, niech to robi, ale koledzy, którzy nie mogą lub nie chcą tego robić powinni poczuć się w obowiązku do tego, aby "dołożyć coś od siebie". W moim kole macierzystym po ostatnim WZ ustaliliśmy oddzielną składkę w wyokości 200 zł na ten cel. Składkę tą można wnieść w postaci świadczenia pracy w przeliczeniu 1 godzina = 10 zł. Każdy musi taką wartość wnieść, czy to w pieniądzu czy też w postraci pracy. ZK jest odpowiedzialny za to, aby zapewnić front robót i materiały, ustalić listę prac do wykonania.

Autor: poldec  godzina: 11:09
U mnie wygląda to identycznie, z tym że składka na tzw. prace jest niewiele wyższa. Każdy członek ma obowiązek wywiązać się z prac na rzecz koła nie ważne, odpracuje czy zapłaci. Zwolnieni z w/w prac są osoby starsze i wyróżniające się w inny sposób, np. pomoc w księgowości, szacowanie szkód itp. W moim kole obecnie jest ponad stu myśliwych, od prezesów spółek komandytowych, lekarzy, prawników jak i etatowych pracowników zarabiającyn pewnie niewiele ponad najniższą krajową i dotąd nikomu taki rodzaj składki nie przeszkadzał. Darz Bór

Autor: Tomek T.  godzina: 11:36
za ten tekst można wręczyć jakąś specjalną nagrodę: "Jakaś kolejna uchwała koła, niezgodna z prawem i Statutem PZŁ, nie powinna tu stanowić jakiejkolwiek podstawy do represjonowania tych członków koła, którzy wywiązując się ze swoich statutowych obowiązków, nie przepadają za dodatkowymi normami wewnątrz koła, które nie mają nic wspólnego z poszanowaniem prawa i Statutu." To jest prawie tak samo dobre jak ta, inna wypowiedź kolegi Artura: "Z dyżurów zwalniane są osoby, które są w podeszłym wieku i w zasadzie nie polują oraz wyrażają chęć powstrzymania się od udziału w dyżurowaniu." Arturze123, w temacie dot. składek członkowskich (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=79418&t=79418) napisałeś, że WZ ma praktycznie dowolność w ustalaniu tych składek - przypomnij sobie swoją wypowiedź - według Ciebie składka może być miesięczna i za każdy miesiąc kwota tej składki może być inna. Dlaczego więc odmawiasz prawa, aby WZ (najwyższa władza) ustaliło, że jest składka członkowska i opłata dodatkowa, którą można odpracować. Wówczas nie ma mowy o karaniu kogoś za niepracowanie - może być jedynie mowa o tym, że każdy w kole jest równy i na równi dokłada się do jego majątku. Nie można stosować podwójnych standardów.

Autor: pori  godzina: 12:51
A może całkowicie znieść "obwiązkowe prace" i zastapić je forma dobrowolności jak Piotr pisze w odpowiedzi. kto chce przychodzi porozmawia z kolegami zje cos dobrego i już. Resztę prac wykonać z kasy koła. Jeśli projekt senacki przejdzie i max składka na PZŁ będzie do 5%... to bez zwiększania łacznej składki rocznej już z tego zapisu mozna zwiększyć składkę na koło o ponad 100 zł od członka i mamy na zlecenie prac na zewnątrz np. u kol. poldec ponad 10tys. zł. Jakby składka na PZŁ była 100 co i tak na biurokracje jest dużą kwotą to koło by miało 200zł na gospodarkę itd. DB

Autor: Tomek T.  godzina: 13:17
kolego, ale nie rozumiem gdzie ten "kto chce" ma przyjść? na jakąś impreze? co ma tam zjeść? kto ma mu dać jeść? kto ma mu podać widelec? Czy masz na myśli takie oto spotkania towarzyskie podczas których jedni pracują, a inni stoją z widelcami? a za całą imprezę płaci koło? Ile będą kosztować takie bankiety? Czy wystarczy tej kasy, o której wpominasz (zmniejszona składka do PZŁ)? Nie widzę problemu, abyś przywoływane rozwiązania zaproponował na WZ w swoim kole. Tam, gdzie jest trochę roboty w łowisku do wykonania - takie rozwiązanie ma zbyt wiele wad.

Autor: Artur123  godzina: 14:33
WIARUS, chętnie podyskutowałbym z Tobą na spokojnie o podstawach do tworzenia takich zapisów uchwał koła, którymi można by nakładać obowiązek pracy na ich członków, a jednocześnie karać ich jakimiś tam ekwiwalentami w sytuacji, gdyby temu niby obowiązkowi nie zechcieli poddać się. Nie wiem tylko, czy mogę liczyć na wzajemność. Jeżeli TAK, to prosiłbym na początek o krótkie „naprowadzenie” mnie, jak tu pogodzić dwa fragmenty Twojego poglądu, jeżeli są ze sobą w zasadzie wzajemnie sprzeczne: „Statut PZŁ nie przewiduje możliwości nakładania na członków obowiązku wykonywania prac na rzecz koła ...”, z „Do wyłącznej kompetencji walnego zgromadzenia należy ustalanie planu działalności koła. W ramach tego uprawnienia mogą być na członków koła nakładane obowiązki przepracowania określonej liczby godzin. Walne zgromadzenie określa wymiar tych prac oraz ich charakter”. Z jednej strony przyznajesz, co i ja zauważam, że „„Statut PZŁ nie przewiduje możliwości ...”, by za chwilę stwierdzić, że w ramach kompetencji do uchwalania planu działalności koła, „mogą być na członków koła nakładane obowiązki ...”. Z tego, co wiem, to „nakładanie na nich obowiązków może wynikać jedynie z postanowień Statutu” (§ 36 ust. 2), a w przedmiotowej sprawie, takiego postanowienia tegoż Statutu, nie zauważam, więc jakim prawem, mimo tego braku, jednak „mogą być nakładane”? Coś mi tu nie pasuje. I jeszcze jedno ... „Statut PZŁ nie przewiduje możliwości nakładania na członków obowiązku wykonywania prac na rzecz koła, choć jest to praktyka powszechnie stosowana i nie budzi ona większych zastrzeżeń”. Powszechne stosowanie praktyk, niezgodnych z postanowieniami prawa i Statutu, to raczej mało wymowny argument w poważnej dyskusji. Właśnie te naganne praktyki należałoby moim zdaniem w końcu wyeliminować (lub przynajmniej starać się o to) z życia organizacyjnego kół łowieckich. Podzielisz mój pogląd?

Autor: Tomek T.  godzina: 14:41
Bicie piany, które nie wiele wnosi. Cytujesz jak jakąś modlitwę te zapisy Statutu i masz nadzieję, że "coś" wymodlisz. Czy w Twoich kołach kol. Arturze123 są uchwały o obowiązkowych pracach gospodarczych? Jeżeli są takie uchwały to pytanie czy się do nich stosujesz (wykonujesz albo płacisz)?

Autor: Artur123  godzina: 16:03
WIARUS „Najbardziej prawidłowym byłoby, moim zdaniem, uchwalenie w oparciu o par. 53 pkt 8 Statutu PZŁ kwoty opłaty, np. na zagospodarowanie łowiska i dopiero później stworzenie możliwości odpracowania tej kwoty w postaci roboczogodzin czy roboczodni. [...] Walne zgromadzenie uchwala wysokość tzw. innych opłat wnoszonych przez członków na rzecz koła oraz zasady ich pobierania. Do opłat tych zalicza się m.in. ekwiwalent pieniężny za niewykonane osobiście przez członka koła prace gospodarcze”. Z takiego poglądu wynikać może, że jego autor uważa, iż określenie „inna opłata” otwiera niczym nie ograniczone możliwości dla walnego zgromadzenia. Pomijając już te nieszczęsne, niby obowiązkowe prace gospodarcze (niby, bo bez najmniejszej nawet podstawy prawnej) i jakiś tam niby ekwiwalent za „mignięcie się” od ich wykonania, moim zdaniem pojęcie „inne opłaty”, to zupełnie „inna”, ale ... bajka, a poważnie mówiąc - sprawa, niż powszechnie się wydaje. Opłata, to „określona kwota pieniężna wpłacana ZA pewne świadczenia , czynności, usługi, za prawo do czegoś”, czyli ogólnie rzecz biorąc – ZA coś ! Opłatą jest wpisowe (ZA przygarnięcie nemroda do wspólnoty braci łowieckiej). Opłatą także jest tzw. składka członkowska (ZA możliwość trwania w tej wspólnocie, a więc ZA korzystanie z praw opisanych w § 40 Statutu, czyli m. in. ZA prawo do polowania na terenie dzierżawionego przez koło obwodu). Opłatą wnoszoną przez członków na rzecz koła może być też ustalona przez WZ kwota ZA wynajęcie domku myśliwskiego na prywatne potrzeby. Inną opłatą stanowić będzie kwota ZA wydanie odstrzałów na rzecz zaproszonych przez członków gości. Można uchwalić opłatę ZA korzystanie z będącego własnością koła psa ułożonego do poszukiwania postrzałków (z jego oczywiście „panem”). Przykładów można by jeszcze wiele przytoczyć. Rzekoma opłata „na zagospodarowanie łowiska”, czy „na dokarmianie zwierzyny, budowę urządzeń łowieckich, utrzymanie poletek zgryzowych i pasów zaporowych itd.”, mieści się bardzo swobodnie w ramach poz. 15, 16 i 17 Działu 2 ŁOW-2: - „15. Zagospodarowanie obwodów”, - „16. Poprawa warunków bytowania zwierzyny”, - „17. Dokarmianie, wartość wyłożonej karmy, transport”. Jeżeli z jakichś powodów zaczyna brakować środków na realizację powyższych celów, zawsze można zwiększyć m. in. te opłaty, które przykładowo wymieniłem. Nic w zasadzie nie stoi temu na przeszkodzie. Można też ... ciąć wydatki - ryczałty dla członków zarządu i strażnika(ów), laptopy i programy używane dla celów koła godzinę na tydzień, delegacje, rekompensaty kosztów polowania, chybione inwestycje (jakieś obiekty, nie będące urządzeniami łowieckimi, używane raz do roku). Wymyślanie jednak „opłat” z opłatami nie mającymi nic wspólnego, a w dodatku wywodzenie z nich obowiązku wykonywania bezpłatnie pracy, który nie ma umocowania ani w Statucie, ani tym bardziej w prawie powszechnie obowiązującym, należy uznać wręcz za proceder. Można przy tym tylko ubolewać, że tak mocno zdołał się rozpowszechnić.

Autor: WIARUS  godzina: 16:13
Artur123 Ja swój pogląd w sprawie:- " Niewykonanie prac na rzecz koła " napisałem! Masz inny - Twoja sprawa i bujaj się z nim gdzie chcesz!! Swoje analizy z wyrwanych zdań z wypowiedzi moich i innych forumowiczów (w innych wątkach) wsadź sobie w buty - będziesz wyższy !!

Autor: HelaHel  godzina: 16:23
WIARUS - AMEN, tak trzymać !!! Ps. To "dzielenie włosa na czworo" - zaczyna być coraz bardziej nużące. A najgorsze, jest to - że i tak nic konstruktywnego z niego nie wynika. Aż strach myśleć, co by było gdyby w każdym kole był chociażby taki jeden "reformator" - kiedy mielibyśmy czas na polowanie - bo o prawidłowej gospodarce łowieckiej, (boję się wspomnieć).

Autor: Artur123  godzina: 16:46
WIARUSie, nie ma sprawy. Uszanuję Twoją wolę i nie będę więceł zachęcał Cię do dyskusji, na którą ani nie masz najmniejszej ochoty, ani odpowiednio mocnych argumentów. HelaHel, nikt nie zmusza Cię do zaglądania do tych wątków, w których ktoś tam "dzieli włos na czworo". Nie będziesz zaglądał, nie będziesz czuł "znużenia". A tak w ogóle, to serdecznie Cię pozdrawiam. PS Co chciałem napisać dla przypomnienia, napisałem. Dziękuję przy tym WIARUSOWI za wydatną pomoc.