Adam Wirski
Przyczynek do historii łowiectwa
na Pomorzu Środkowym
(Wprowadzenie historyka)

Klimat i krajobraz naturalny Pomorza zmieniał się na przestrzeni wieków i
tym samym miał wpływ na kształtowanie najwcześniejszej sieci osadniczej.
Początkowo puszcza obejmowała cały obszar Pomorza, jeszcze w XI wieku 3/4
powierzchni zajmowały lasy. Puszcze stanowiły desertum, czyli rozległe
obszary (np. puszcza Goleniowska na zachodzie, Drahimska w centrum,
Nadnotecka na południu czy Bory Tucholskie na wschodzie) pozbawione
ludzkiej działalności. Przecinający Pomorze równoleżnikowy wał moreny
czołowej - z charakterystyczną osią orograficzną - wytworzył gleby
nieurodzajne, pozostawił usypiska glin, żwiru i kamieni. Tereny te porosły
wrzosami, krzewami i lasami. Region Pomorza Środkowego praktycznie
rozdzielał przestrzeń leśną między Pomorzem Wschodnim i Zachodnim. Badacz
K. Ślaski ustalił granice przedziału ma paśmie leśnym między rzeką Grabową
a koszalińską Dzierżęcinką. Szerokie pasmo leśne, ciągnące się od wzgórz
Góry Chełmskiej i dorzecza Uniesty do Radwi aż po puszczę drahimską w
dorzeczu górnej Drawy, wypełniało krajobraz Pomorza Środkowego. Ocieplenie
klimatu w drugiej połowie X wieku, a szczególnie tzw. małe optimum
klimatyczne poprawiło warunki osadnicze. Badania nad osadnictwem VII-VIII
wieku dowodzą, że stały zagospodarowane dorzecza rzek Pomorza Środkowego:
Parsęty, Wieprzy, Słupi i górnej Drawy, chociaż zagęszczenie ludności było
słabe, a osady rozproszone. Wobec tego pytania o rolę lasu w życiu
Pomorza nie można pominąć, był wyjątkowo użyteczny, na co wskazują wyniki
badań środowiska historyczno-geograficznego. Korzystne dla osadnictwa
były raczej tereny nadmorskie, gdzie gleby były urodzajniejsze, tu też
powstały późniejsze ośrodki municypalne. Jednak od XI wieku warunki
klimatyczne uległy stopniowemu pogorszeniu, klimat stał się wilgotniejszy,
a linia brzegowa przesunęła się 800 - 1800 m w głąb lądu. Natomiast cechą
charakterystyczną krajobrazu Pomorza Środkowego były zabagnienia,
trzęsawiska, większe i mniejsze jeziora, obecnie w części już
zarośnięte,
oraz wielkie obszary leśne, a wśród nich liczne polany. Wymowny jest
przykład organizacji politycznej związanej z nazwą "polana". Na Pomorzu
Środkowym istniał gród o tej nazwie - Polanów, znany z kroniki
Wielkopolskiej i hipoteza, że ludność mieszkająca wśród polan została
określona wymowną nazwą - Polanie. Wśród puszcz i lasów, na wspomnianych
polanach, przesmykach jezior powstawały osady i grody. Mimo wspomnianych
niedogodności krajobrazu, gdyż tylko 1/4 powierzchni mogła być zużytkowana
pod potrzeby rolnictwa i to w zróżnicowanym stopniu intensywności, to
jednak las ułatwiał przetrwanie i jak się okaże wpływał na rozwój, gdyż
dawał pokarm i surowiec (drewno, smołę, potaż). Wrzosowiska, torfowiska,
mokradła, łąki i polany w terenie leśnym sprzyjały pracy pszczół, a liczne
roje dawały miód i wosk. Świadczy o tym późniejsze bartnictwo, zagospodarujące tzw. mellificia czy oboliny, od których pobierano daninę.
Średniowieczny drzewostan z przewagą dębu (66,7 %) i buka (11, 7 %)
sprzyjał rozwojowi gospodarki hodowlanej (wypas świń, a na polanach i
łąkach koni, bydła i owiec). W lesie, oczywiście, zbierano grzyby, jagody,
orzechy, żołędzie, buczynę i różne zioła.
Początkowo obszerne połacie leśne były wolne od formalnej własności i
mieszkańcom można było swobodnie się poruszać oraz korzystać z
dobrodziejstw lasu. Z czasem teren pokryło osadnictwo otwarte i grodowe.
Począwszy od połowy IX wieku w grodach osadzono specjalne załogi, które
zabezpieczały ciągi szlaków handlowych, czyli dbały one o interesy
władców. Sam pobyt w grodach elitarnych grup ludzi stwarzał
zapotrzebowanie na produkty spożywcze i rozwój lokalnych usług, m. in. na
zwierzynę - myślistwo. Stopniowo puszcze i lasy stały się ważnym elementem
w skarbowości państwowej, domeną królewską, następnie przekazywaną w ręce
lokalnych książąt, klasztorów i kościołów, wreszcie do rąk możnych -
szlachty. Stan ten poświadczają zachowane w archiwach liczne dyplomy,
statuty i przywileje. W symbolice nawiązującej do początków osad i
miast, pojawiają się w herbach liczne wyobrażenia zwierzęce, poza
najbardziej popularnym Gryfem także inne: np. niedźwiedź (Barwice leżące w
sercu puszczy drahimskiej), orzeł polujący na jelenia (Złotów), jastrząb
polujący na zająca (Kalisz), co w sposób wymowny odwołuje się do tradycji
łowów czy wydarzeń na polowaniu.
Ważna jest również odpowiedź na pytanie: czy na Pomorzu były tradycyjne
osady łowieckie? Pomorska działalność myśliwych jest dobrze odnotowana
źródłowo i brak jest osad tego typu, chociaż były wyróżnione elitarne
czynności łowieckie. Z końcem XII w. jawią się tytuły łowieckie, ale są to
wywyższone osoby pracujące na rzecz dworu książęcego i później możnych.
Wówczas to polowanie objęte zostaje przywilejem władcy i pod karą zakazane
pospolitej ludności. Odnosiło się to raczej do polowania na grubego
zwierza. Takiego prawa nie otrzymały nawet miasta. W dokumentach
lokacyjnych miast Pomorza Środkowego, począwszy od II połowy XIII w.,
pojawiają się ustalenia prawne co do formy korzystania z lasu. Miasta
otrzymują jedynie przydziały leśne (średnio 10 łanów) i prawo wyrębu
drewna na potrzeby miejskie.
Mówiąc o myślistwie należy wspomnieć o zwierzynie leśnej. W tym celu
sięgnę do żywotu św. Ottona, który w 1124 roku przebywał na terenie
puszczy drahimskiej, tu zniszczył bóstwo pomorskie ukryte w lasach, nad
jeziorem Komorze, zwane Belbukiem. Był on tam przyjmowany przez głowę rodu
Glasenappów, a jego żywotopisarz, wpadł w zachwyt i odnotował, że: cała
kraina opływa w obfitość je- leni, turów i dzikich koni, niedźwiedzi,
dzików i wieprzów i wszelkiej dziczyzny. Archeologia uzupełnia tę listę o
łosia, borsuka, bobra, wydrę, lisa, wilka. Fragment puszczy
drahimskiej nadal istnieje jako Drawski Park Krajobrazowy, ale brak jest
zwierzyny, którą potwierdzały inne źródła, przede wszystkim żubra
i niedźwiedzia, na które polował ongiś Bolesław Krzywousty. Pozostały
wiewiórki, kuny, borsuk i lis. Bogactwo lasu dawało odwieczne dary, szczególnie cenione na zachodzie futra, lokalnie mięso, a rzemieślnikom
rogi. Tak więc łowiectwo było zdolne wytworzyć nadwyżki i przyczynić się
do wymiany handlowej z regionami o mniejszej skali zwierzyny łownej.
Nie dziwi więc legacja czynności myśliwskich jak i podział lasu na
stosowne łowiska. Z XIV wieku pochodzą pierwsze zapisy związane ze
specjalizacją łowiecką, wówczas łącznie odnotowano 48 właścicieli
łowisk. Tereny atrakcyjne osadniczo, w większości z natury obronne, były
położone nad jeziorami. Wykorzystano je do pozyskiwania szerszej gamy
produktów niezbędnych do wyżywienia, a tym samym przyczyniano się do
lokalnego rozwoju specjalizacji - poza rybołówstwem i bartnictwem -
najbardziej związanej z myślistwem jaką było rogownictwo.
Oddzielne zagadnienia w branży myśliwskiej to nie tylko pożytki, ale
sztuka polowania i odpowiednie wyposażenie w sprzęt i broń myśliwską.
Historiografia przyjęła na podstawie źródeł pisanych i liczniejszych
depozytów archeologicznych stanowisko, że broń myśliwska nie różniła się
od sprzętu służącego na polu walki czy obronie. Na grubego zwierza
stawiano pułapki (jamy i sidła), używano oszczepu i topora, posługiwano
się nożem; także łukiem i strzałą.
W koszalińskim Archiwum Państwowym zachowały się liczne dokumenty, a nawet
w ich opracowaniu przez archiwistów została wydzielona specjalna grupa
rzeczowa dotycząca gospodarki leśnej i łowiectwa. Nowożytne materiały
archiwalne wiążą się działalnością Wydziału Administracji Podatków
Bezpośrednich, Domen i Lasów od roku 1826 i naczelnych inspektorów lasów
państwowych od roku 1933. Ze źródeł statystycznych wynika, że lesistość
rejencji koszalińskiej w 1878 roku wynosiła już tylko 26,3%, co dawało jej
14. miejsce pośród ówczesnych 35 rejencji w państwie pruskim. W
strukturze własności lasy państwowe wykazywały tendencje malejące,
stanowiły one w 1927 r. już tylko 1/4 powierzchni, przybywało natomiast
lasów prywatnych (68%), pozostałe obszary to lasy komunalne. Lasy
Pomorza Środkowego dzieliły się na cztery kompleksy leśne, jako oddzielny
występował kompleks koszalińsko-szczecinecki.
W ogólnej powierzchni zalesień nastąpiły zdecydowane zmiany, dominowały
już tylko lasy iglaste, a więc sosna i świerk. W XX wieku drzewostan był
już inny niż w średniowieczu. W latach 1900-1927 - jak wynika z roczników
statystycznych - powierzchnia upraw drzew iglastych zwiększyła się z 78%
do 82%, podczas gdy liściastych zmalała z 21,9% do 18% (tj. do 65 831
ha). Akta z lat 1817-1882 zawierają bogactwo danych: ordynacje leśne,
formy ochrony lasu, dokumentację dzierżawy gminnych terenów łowieckich,
inwentaryzację pogłowia zwierzyny łownej, ptactwa; informacje o kołach
łowieckich, o tradycjach polowań (opisy imprez i zwyczajów łowieckich) i
problemach walki z kłusownictwem. Prawdziwą ozdobą łowisk Pomorza
Środkowego było rzadkie dziś ptactwo: głuszce, cietrzewie i jarząbki. Do
ciekawostek ornitologicznych można zaliczyć fakt występowania wówczas
dropiów (np. nadleśnictwo Nowy Kraków, pow. Sławno). Akta podedworskie
czyli tzw. anteriora z terenu Pomorza Środkowego obejmują informacje o
rodach: Zitzewizów, Podewilsów, Glasenappów, Blumenthalów, Wartenslebenów
i innych, którzy z faktu posiadania przedmiotowych majątków rozwijali
gospodarkę leśną i łowiecką. Prezentują to zachowane plany wyrębów leśnych
(na lata 1895-1904), umowy na dzierżawienie terenów łowieckich, nawet
spory związane z ochroną lasu, pogłowia zwierząt i ptactwa (np. spór z
papiernią w Kępicach z powodu zatruwania ściekami okolicznych wód) i
inne. W aktach miasta Czaplinka z lat 1772-1943 znajdują się bogate
opisy lasów i łowisk myśliwskich. Myśliwych mogą zainteresować sprawy
zawarte w spuściźnie aktowej Zarządu Lasów Rejencji Koszalińskiej z lat
1836-1866, ujętych pod wspólnym tytułem "Łowiectwo" . W ramach
przeprowadzanych ówcześnie inwentaryzacji zwierzyny płowej odnotowano
wzrost zasobności jeleni, dzików i saren, szczególnie na terenie powiatów
drawskiego i szczecineckiego. Podobnie akta z lat 1931- 1944 prezentują
stan zwierzyny, plany odstrzału dziczyzny oraz przykłady walki z
kłusownictwem.
Powojenne materiały, to przede wszystkim akta Prezydium Wojewódzkiej Rady
Narodowej w Koszalinie z lat 1945-1975, bogate w powojenne dokonania w
dziedzinie łowiectwa na terenie dawnego województwa
(koszalińsko-słupskiego). Początkowo gospodarka łowiecka prowadzona była
przez Okręg Lasów Państwowych i przez koła łowieckie Polskiego Związku
Łowieckiego (PZŁ). Pierwsze dziesięć lat powojennych "gospodarki
łowieckiej" to obraz wyjątkowo katastroficzny. Zmniejszył się stan
zwierzyny, przede wszystkim dzików i jeleni. Powodem było dwie powojenne
plagi: bezkarnie panoszące się kłusownictwo ze sforami psów i z widłami,
uprawiane przez ludność wiejską oraz naturalne szkodniki (wilki, włóczące
się psy i koty, także jastrzębie i wrony) i choroby, które szczególnie w
latach 1949-50 dziesiątkowały stan zwierzyny. W materiałach
sprawozdawczych podnosi się jednak główny problem: tzw. "legalnego
kłusownictwa", tj. "ludzi zorganizowanych w szeregach PZŁ, posiadających
legalnie broń myśliwską, którzy wykorzystując brak nadzoru w chwili
reorganizacji łowiectwa polują bez zezwolenia, wyniszczając zwierzostan i
licząc na to, że nie zostaną przy tym procederze schwytani, gdyż aparat
kontrolny jest w tej chwili za mały". Piszący sprawozdanie, raczej
odważnie wymienia legalnych kłusowników, co było tajemnicą poliszynela -
pisze że: "Ludzie ci rekrutują się przeważnie spośród pracowników i
przedstawicieli różnych urzędów i instytucji, dysponujący samochodami,
które im w znacznym stopniu kłusownictwo ułatwiają oraz spośród Wojska
Polskiego, Armii Radzieckiej, UB (tj. Urzędów Bezpieczeństwa) i komend MO
(tj. Milicji Obywatelskiej)".
W 1954 roku tereny leśne województwa koszalińskiego zostały podzielone na
244 obwody łowieckie o zróżnicowanej powierzchni od 3 do 10 tys. ha, w tym
12 obwodów pozostało wyłączonych. Powołany Samodzielny Oddział Leśnictwa
Prez. WRN w Koszalinie i Samodzielne Referaty Leśnictwa jako terenowe
władze podjęły trud realizacji pilnych zadań w zakresie gospodarki
łowieckiej, m. in. kontroli gospodarki łowieckiej (w zakresie
zagospodarowania łowisk jeleni i przydziału odstrzału, dokarmiania i
opieki) i prawidłowości skupu dziczyzny (przez punkty PCLPN "Las"), walki
z kłusownictwem, zachowania na łowiskach ginącego głuszca czy walki
z plagą rozrodzonych watah wilków. Najnowsze dzieje łowiectwa na Pomorzu
Środkowym wiążą się ze współpracą z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych
w Szczecinku i 23 nadleśnictwami (o pow. 333 190,39 ha lasów, w tym 99 957
ha lasów ochronnych). W strefach ochronnych znajdują się 84 stanowiska
ptaków, takich jak: orzeł bielik, orlik krzykliwy, puchacz, kania ruda i
czarna, rybołów i bocian czarny. Środowisko przyrodnicze Pomorza
Środkowego odnowiło część zagrożonego pogłowia zwierząt i ptaków
chronionych: bobra europejskiego - 28 rodzin (111 osobników), wydry - 288
osobników i liczną kolonię kormorana czarnego (100 gniazd).
Na zakończenie należy podkreślić współczesną rolę myśliwych i kół
łowieckich w szerokim programie edukacji ekologicznej, przede wszystkim w
docieraniu do młodzieży od przedszkola poczynając na uczelniach kończąc.
Kompendium wiedzy i skarbnicą dokonań w latach 1954-1999 jest zasób aktowy
Zarządu Wojewódzkiego PZŁ, który wymaga jednak oddzielnego omówienia.

Strefa ochrony k. Bukowa (1913) (nadleśnictwo Nowy Kraków)
POWRÓT