Echo Polanowskich Wzgórz

nr 4/1998
POLUJĄ I CHRONIĄ ŚRODOWISKO
W Garbnie na dobre zadomowili się myśliwi. Na ziemiach
dawnego PGR od kilku lat funkcjonuje Gospodarstwo Łowieckie. Wybudowali
dom, w którym został zorganizowany Zakład Ochrony Środowiska. Budynek ma
kształt litery U, jest parterowy, dach lśni czerwienią blachy. Wchodzi się
do wnętrza gankiem przykrytym spadzistym daszkiem. Obiekt nie jest jeszcze
całkowicie zakończony, ale roboty wewnątrz budynku, to tylko kosmetyka.
Najwięcej pracy pochłonie porządkowanie posesji. Po zagospodarowaniu
obejścia, założeniu klombów, posadzeniu krzewów, obiekt będzie prezentował
się o wiele korzystniej. Teraz jego urodę obniża burawa ziemia.
Po obiekcie oprowadził mnie kierownik Zakładu Ochrony
Środowiska, Tadeusz Kraśniewski. Wnętrze posiada wysoki standard: wszędzie
kafelki, terrakota, w salach sufity z drewna z zachowaniem jego naturalnej
barwy.
- Obiekt został zbudowany i wyposażony z funduszy Kola
Łowieckiego "Oręż" w Koszalinie. Budowę wsparto pieniędzmi z funduszu
ochrony środowiska, myśliwi świadczyli też pracę bezinteresownie - mówi
pan Kraśniewski. - Będzie on pełnił różne funkcje, przede wszystkim
posłuży jako miejsce szkoleń związanych z ochroną środowiska. Mogą z niego
korzystać szkoły, wyższe uczelnie. Ośrodek dysponuje salą szkoleniową,
konferencyjną, pokojami noclegowymi.
W każdym pokoju są łazienki o wysokim standardzie, wygodne
meble, słowem - przyjemnie pobyć tu kilka dni. Ciekawostką jest system
grzewczy. Polega on na bezdymowym spalaniu wysuszonego drewna. W
specjalnym piecu, sterowanym komputerem, z drewna jest wytwarzany gaz
drzewny i on spalając się podgrzewa wodę w instalacji centralnego
ogrzewania. W naszej gminie to nowość warta upowszechnienia.
Obiekt ten służy przede wszystkim myśliwym z Koła Łowieckiego
"Oręż" w Koszalinie. Zapraszani są myśliwi z zagranicy. Koszalińscy
myśliwi mają tu obwody łowieckie o obszarze około 12 tysięcy hektarów.
Ciągną się od Cetunia do Bobolic i Maszkowa. Koło też przejęło 500
hektarów ziemi po dawnym pegeerze w Garbnie. Część ziemi została
wykupiona, część jest dzierżawiona. Uprawia się tu owies, ziemniaki, trawę
na siano i inne rośliny. W okresie zimy dokarmia się tymi płodami leśną
zwierzynę. Co dwa tygodnie myśliwi lub osoby zatrudnione przez koło
łowieckie napełniały karmą rozstawione w lesie karmniki, by zwierzyna
przetrwała okres zimy w dobrej kondycji. Nadwyżki płodów rolnych są
sprzedawane innym kołom łowieckim.
Wewnątrz budynku Zakładu Ochrony Środowiska można już
napotkać akcenty myśliwskie. Planszę z trofeami przygotował inż. Marian
Pawelec, który w koszalińskim Zarządzie Wojewódzkim Polskiego Związku
Łowieckiego jest kierownikiem szkoleń. PZŁ często korzysta z obiektu w
Garbnie. Tu się odbywają narady i inne imprezy organizowane przez władze
związku.
- Traktujemy nasz ośrodek jako obiekt turystyczny - mówi pan Kraśniewski. -
Niedaleko są jeziora: Cetuń, Rekowo i inne. Przyjmiemy
każdego turystę. Oczywiście, jeśli będzie miejsce. Nasz zakład pełną
działalność rozpocznie w czerwcu bieżącego roku.
Jerzy Żelazny

POWRÓT