Poniedziałek
16.08.2010
nr 228 (1842 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: KACZKOMANIAKOM-DARZ BÓR!

Autor: mariandzik  godzina: 08:53
zoil, to chyba do Was przeniosły się kaczki z "Kniejowych" mokradeł. U nas jest może 1/4 tego co było w tamtym roku. Pierwsza zbiorówka to 6 szt, a u mnie troki dyndały puste. Dopiero wieczorna wyprawa dała pierwsze piórko. Bałwanki sprowokowały młodego grzywacza, ktory w końcu zawisł na trokach. Spudłowałem jeszcze 2 ewidentnie, ale cóż, jak to mówi mój znajomy: " nie zawsze może być 1 maja". Zauważylem, ze wieczorem grzywacze siadają raczej na zielone, czyli jakieś koszone łąki, cząsto podmokłe. Skubią tam koniczynę. Warto się rozglądnąć za takimi miejscami. Rano zdecydowanie ścierniska.

Autor: mariandzik  godzina: 09:03
Przy okazji chciałem zapytać o jedną rzecz. Wiadomo, że do końca września polujemy na kaczki dwa dni w tygodniu. Tak na prawdę nie wiem, czy to ograniczenie dotyczy tylko kaczek, czy też grzywaczy? Gdzie w ogóle jest ta "reguła" zapisana?

Autor: jurek123  godzina: 09:12
Kolego mariandzik. Sposób oraz częstotliwość polowań na kaczki ustalacie sami w kole.Pozdrawiam

Autor: mariandzik  godzina: 09:16
Jurku, a te dwa dnie nie są z góry narzucone? Myślałem, że obligatoryjnie można polować w tym okresie dwa dni, a te dwa dni możemy określić sami w kole?

Autor: jurek123  godzina: 10:02
W naszym kole też kiedyś były dwa dni w tygodniu a obecnie jest bez ograniczeń.Zmieniło to tyle że jak ktoś ma wolne to wyskoczy w dzień powszedni a większość w sobotę i niedzielę. I jest to już tak od wielu lat ku zadowoleniu kolegów. Pozdrawiam

Autor: mariandzik  godzina: 10:35
Przez 5 lat mojego polowania było tak właśnie jak jest u Kolegi, czyli bez wyznaczonych dni. Teraz ze względu na wieści z ZO, że jest mało kaczki zarząd wprowadził takie ograniczenie. Szkoda, bo praktycznie nikt u nas nie poluje na kaczki. Jesli jest mało kaczki to ograniczenia nie powinny dotyczyć grzywaczy. Jeżeli takie ustalenia leżą w kompetencji Zarządu to dowiem się po prostu u łowczego. Dzięki i pozdrawiam.

Autor: Kosmaty  godzina: 13:59
U nas poluje się na kaczki w soboty, niedziele i środy. Nie wiem czy jest gdzieś taki zapis, jeśli tak to powstał dawno temu. Po prostu tak jest i już. Od dziecka byłem przyzwyczajony, że na kaczkijeździ się tylko w te dni i do tej pory stosuję ta zasadę. Nie znam tez nikogo w kole, kto by polował na kaczki w inne dni tygodnia. Ten kolezeński układ dotyczy wyłącznie kaczek. Na grzywacze, gęsi i koguty polujemy cały tydzień.

Autor: marhunter  godzina: 14:32
Witam, na rzekach jest kaczek jak na lekarstwo, ale na stawach i sródpolnych gliniankach az sie roi:) wieczorny wyjazd udany w efekcie 4 kaczki no i lisek sie trafił:) DB.

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 15:08
Nie chodzi tutaj o koleżeński układ, tylko o to,że gdy będzie się codziennie polować na tych samych stawkach to po kilku takich wyjściach kaczki już tam nie wrócą. Warto więc obrać sobie kilka stawków na dany dzień. Ja i kilku kolegów właśnie tak robimy. Polujemy jednego dnia kilku stawkach,a za dzień czy dwa jedziemy na inne i tak w kółko. Jak na razie kaczek strzelonych przeze mnie 15 z czego 12 wczoraj z jednego miejsca,na stawie gdzie spodziewałem się,że nic nie będzie,a kaczek było ponad 100 sztuk!!! Koledzy którzy pojechali w inne miejsca pluli sobie w brodę,że nie pojechali ze mną. Do tej pory 26 strzałów i 15 kaczek. Trzeba być cierpliwym i długo czekać na stawie,gdyż kaczki tak łatwo się nie ponoszą, podejrzewam,że ze względu na to,że właśnie zaczęły się pierzyć.

Autor: zoil  godzina: 19:08
Kolego marianie przypomniej sobie, gdzie masz w łowisku pola podtapiane przez ulewy czy zalewane przez bobrze dziedziny. U mnie akurat taka kumulacja tych dwóch czynników - rowek, który dwa lata temu pokonywałem jednym małym skokiem dziś ma ok. 3-4 m głębokości i szerokie zlewisko. Zalana pszenica, owies, pszenżyto i jęczmień. I kaczki nie wiedzą co moją robić w takim dobrobycie. Ale uogólniając - kaczek mnogo. Kidyś też mieliśmy takie dodatkowe reglamentacje ograniczające częstotlwość łowów na ptactwo. For what? Opolowywuję zazwyczaj te same kacze siedliska i jakoś nie wpływa to in minus na ich obecność. wystarczy nie prześladować ptactwa, polować z umiarem. A za tymi wyznaczonymi dniami do polowania to stoją zazwyczaj ci kniejarze, którym ubzdurało się, że miłośnicy łowów na pióro rozganiają im grubego zwierza. U mnie zarząd coprawda nie utrudnia kaczych łowów ale już zbiorówkowiczom rzuca się kłody pod nogi na każdym kroku. Ja tam na razie nie poluję na pióro, ale rudziece patrolują brzegi rozlewisk. Kilka dni temu kaczki podniosły rwetes, z ambony przyglądałem się jak, nie podrywając się, uciekają od brzegu do brzegu. Skrajem wody marsz równoległy uprawiał piękny mykita. Ptaki nazbyt chyba dufne w swe loty i wiosła dopuściły go zbyt blisko - momentalne wybicie, rumor i wyglądający jak niewyżęta szmata kurojad wygramolił się z wody z kolacją. I jaki refleks, bo posiłek ściągnął nie z wody a z powietrza. Wspaniały łowca, nawet gdybym miał go na zajęczy strzał uszedłby cało. Bodaj następnego wieczora powetowałem kaczkom prześladowania rozciągając mykitę. Jak to często bywa "kowal zawinił a cygana wieszają" - strzelony lis nie miał żuchwy i siłą rzeczy nie wyglądał na "tucznika" i pogromcę kaczego rodu.