Poniedzia³ek
08.01.2007
nr 008 (0526 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: moje pierwsze polowanie.... :)  (NOWY TEMAT)

Autor: m³ody ³owca  godzina: 23:07
Witam!! oto krótki opis mojego pierwszego polowania.... W zasadzie to musze zacz±æ od czwartku, poniewa¿ ju¿ w czwartek nie mog³em zasn±æ ci±gle my¶l±c o nadchodz±cym sobotnim polowaniu...... Rano w pi±tek nie wiedzia³em co sie ze mn± dzieje, w szkole przysypia³em na wosie i historii, a na lekcjach na których nie spa³em i tak nie s³ucha³em bo ci±gle my¶la³em o nadchodzacym wielkim dniu... Czas p³yn±³ mi strasznie powoli... Czynno¶ci które normalnie zajmuj± ma³o czasu teraz wydawa³y sie ci±gn±æ w nieskoñczono¶æ..... Odlicza³em godziny.... Wieczorem ju¿ serce bi³o mi mocniej, szykowa³em broñ, kilka razy sie z³o¿y³em.... Wyobra¿a³em sobie dziki pêdz±ce na moje stanowisko, strza³ i dzik le¿y.... Gdzie¶ w g³êbi ducha liczy³em ¿e co¶ na mnie wyjdzie, choæ wiedzia³em ¿e moi koledzy swoje pierwsze strza³y oddawali dopiero po kilku zbiorówkach.... Postanowi³em i¶æ spaæ ale... nie mog³em zasn±æ :) No có¿, przewraca³em sie z boku na bok z godzinê, ale potem ju¿ nie wytrzyma³em i poszed³em ogl±dac telewizor.... W ogóle nie odczuwa³em zmêczenia, siedzia³em do 3 rano film sie skoñczy³, czas i¶æ spaæ.... Jak ostatni raz spoj¿a³em na zegarek by³o ko³o 4 rano. O 6:45 zadzwoni³ budzik, zerwa³em sie od razu na równe nogi, umy³em siê przyszykowa³em ¶niadanie, herbatkê do termosów i zacz±³em sie ubieraæ... Serce mi bi³o z ka¿d± minut± coraz mocniej. Wyszed³em przed dom gdzie ju¿ zgromadzili sie koledzy, przywita³em siê, widzia³em usmiechy na ich twarzy, w koñcu znaj± mnie ju¿ 10 lat i oto dzi¶ polujê z nim jako równoprawny my¶liwy. Nadesz³a zbórka... prowadz±cy na pocz±tku wywo³a³ mnie do ¶lubowania. Serce wali³o mi jak m³ot, wyszed³em na ¶rodek, uklêkn±³em, mój ojciec opar³ d³oñ na mym ramieniu. Najstarszy my¶liwy wyczyta³ rotê ¶lubowania, ja powtarza³em.... Po wszystkim przyj±³em gratulacje od kolegów, podziekowa³em za przyjêciê mnie w grono my¶liwcyh, tacie za trud w³o¿ony w moje my¶liwskie i nietylko wychowanie. Nadszed³ czas losowania kartek, Pan Micha³, najstarszy i bardzo powa¿any cz³onek naszego Ko³a zaproponowa³ abym polowa³ bez kartki i zajmow±³ najlepsze stanowiska.... No có¿, wszyscy przyjê³i to z entuzjazmem, ja w sumie równie¿. Ruszyli¶my do lasu.... Pierwszy miot, mia³em miejsce na ³adnej dr±gowinie bukowej, gdy tylko s³ysza³em granie piesków serce od razu szybciej mi bi³o... s³ysza³em strza³y i mia³em nadziejê ¿e co¶ do mnie przyjdzie... Niestety nie uda³o siê. W kolejnym miocie zaj±³em stanowisko prz lesie ¶wierkowym, stanowisko dobre aczkowliek trudne do oddania strza³u. W miot nie mog³em, za miot tylko na odcinku ok 5-7 m mia³em odpowiedni kulochwyt, takie uroki polowania w górach. Stojê sobie spokojnie, pieski zagra³, ju¿ serce bije mocniej. Broñ trzymam w gotowo¶ci. Nagle widze ¿e s±siad co¶ pokazujê, patrzê a z miotu biegn± dwa dziki, oceniema sytuacjê, sk³adam sie poza miot, czekam a¿ dziki wyjd±, biegn± szybko ma³o miejsca, wyprzedzenie strza³.... i pud³o ;) na pierwszym polowaniu. Mimo ma³ego niesmaku ciesze siê ¿e widzia³em i na dodatek strzela³em. Kolejny miot niestety pusty, jelenie uciek³y zanim zd±rzylismy obstawiæ miot. W miocie czwartym znów strza³y znów pieski graj±... nadzieja w sercu ale niestety tylk widzia³em daleko trzy dziki. Ostatni miot, stojê na czele miotu. Przed sob± mam gêste rabaty, w dó³ g³êbok± dolinê, mogê strzel;ac w dó³ bo nie ma tam nikogo. Miot d³u¿y sie niemi³osiernie... ale ja ci±gle mai³em nadziejê. Widzê nagonkê która ju¿ czê¶ciowo wysz³a na liniê my¶liwych, nagle jeden naganiacz ok 30m ode mnie mówi "ale tu ¶mierdzi dzikami" i wtedy sie zacze³o, piesek z³apa³ dziki, rabat a¿ sie zacze³ ca³e trz±¶æ. Czeka³em w pe³niej gotowo¶ci wszystko rozdrywa³o sie tu¿ przede mn±. Dziki cofnê³y sie w miot s³ysze strza³y, psy, naganiaczy... Nagle k±tem oka widze kszta³ przesówaj±cy sie tu¿ obok - dzik ale du¿y. Szybko analizujê sytuacjê, mogê go strzelaæ brenêk± bo idzie powoli, z³ozy³em wizjer.... ale nie jestem pewien czy to odyniec a dzik du¿y. Czekam a¿ wyjdzie na otwarte...Dziki wychodzi z rabatów na otwarte, oko³o 5 m ode mnie.... Emocje siêgaj± zenitu, dzik staje ! Od razu zauwa¿am pêdzel i szybka decyzja - strza³. Mierzê na ³eb, ci±gnê za spust....... I moje rozczarowanie miesza siê ze zdziwieniem i rozpacz±.... S³ysze delikatne "puk" dzik rusza i odchodzi... nie mam jak poprawiæ bo dzik odchodzi w dó³ ty³em.... Nie dowierzam w to co siê sta³o... Breneka odpali³a, ale strza³ by³ cichszy ni¿ kapiszon. £amiê broñ zagl±dam w lufê - pe³na niespalongo prochu.... Breneka by³a nowa ("Dzik" made in pionki) bez uszkodzeñ itd.... Pocisk opu¶ci³ lufê, ale nie mia³ mocy ¿eby cokolwiek dzikowi zrobiæ, co najwy¿ej nabi³em mu guza... smutno mi by³o trochê do teraz plujê sobie w brodê ¿e nie postwai³em wizjera i nie strzela³em kul±.... ¶w. Hubert da³ mi tak± wspania³± okazjê pozyskania ok 80kg odyñca... My¶lê ¿e za tydzieñ mi przejdzie... Dzik na pewno poszed³ zdrowy, dok³adnie sprawdzi³em jego drogê gdzie poszed³, poszed³em z psem ok 600m, ani kropli farby. Z reszt± gdyby dosta³ to by le¿a³. Raczej nie jestem a¿ tak s³abym strzelcem ¿eby nie trafiæ w cel wielko¶ci kartki A4 z 5 m... Polowanie sie zakoñczy³o pokot, dobre jedzenie i do domu.... Tak czy siak cieszê sie z tego ¿e mia³em okazjê oddaæ dwa strza³y i widzia³em zwierza, by³o to moje pierwsze w ¿yciu polowanie, które na zawsze zapisze siê w mojej pamiêci. A tego odyñca nidy nie zapomnê... Mo¿e jeszcze keidy¶ go spotkam.... Strzela³em z drylinga 16/70 kula 7x65r, po moim dziadku. Wiedzia³em ¿e diadek nade mn± czuwa i co¶ mi pode¶le.... Noszê jego zdjêcie na ka¿dym polowaniu, zawsze blisko serca... Dziadek na pewno by sie cieszy³ gdyby ¿y³... Zdjêcia za³±czê w weekend - teraz nie mam za bardzo czasu. pozdrawiam m³ody ³owca

Autor: Ireksal  godzina: 23:22
¦licznie... ile wspomnieñ wywo³a³e¶ tym opowidaniem A co to tego- cyt.:"... My¶lê ¿e za tydzieñ mi przejdzie... " na pewno nie. Kiedy¶ mia³em na przecince w kukurydzy odyñca na 15m i spud³owa³em- nie przesz³o mi w tydzieñ, ani rok, ani 5lat... Dobrze zacz±³e¶ m³ody ³owco. A dzików jeszcze strzelisz.... mo¿e tryplet sie zda¿y, wszak trójlówkê nosisz dziadkow± Darz Bór Irek Salamonik

Autor: mateo82  godzina: 23:28
Wspania³a historia! Przez jej niezwyk³o¶æ pamietaæ bêdziesz j± nie tylko Ty, ale wszyscy Ci bliscy Koledzy, a i Dziadek pewnie z góry spogl±da³ z rado¶ci± na swego m³odego Nemroda... Dziêki takim opowie¶ciom cz³owiek sam z nostalgi± wraca do pierwszego polowania kiedy Tata i Dziadek pasowali mnie na my¶liwego. Dziêkuje m³ody ³owco bo choæ w moim przypadku mine³y zaledwie 4 lata ten p³omieñ m³odzieñczej ³owieckeij pasji troszeczke spowszednia³, ale czuje ¿e warto by wskrzesiæ go na nowo. A swojego odyñca jeszcze dostaniesz i gwarantuje Ci, ¿e wzbogacisz sie nie tylko o orê¿ ale i o kolejne cudowne wpomnienia. Niech Ci bór darzy !