Piątek
08.06.2007
nr 159 (0677 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Upragniony rogacz  (NOWY TEMAT)

Autor: fousek  godzina: 23:18
godzina 19... praca skończona. Szybka decyzja jade na Szalejów podreptać za mim upatrzonym rogaczem. Juz kiedyś o nim pisałem, to ten kulawy i slepy na jedno oko, a żebyście wiedzieli jaki cwany i przebiegły. z 10 razy mnie wystrychną na dutka... Malucha zostawiłem jak zawsze przed rzeką. Sztucer na ramie lornetka na szyje i spacerkiem wzdłóż jęczmienia. Rogacz wychodził raz z jednej strony rzeki, raz z drugiej no zawsze z przeciwnej niz ja byłem:). Idąc powoli wzdłóz jenczmienia nagle przykół moja uwage jakiś ruch... tak to dziki. Dwie lochy smacznie skubały kłosy a gdzieś pomiędzy nimi biegąło potomstwo.... Wiatr sprzyjający wiec sobie tak obserwuje czarnuchy, widok superancki tym bardziej ze dopiero zegarek pokazuje 20 15. W szkłach lornetki widzę wyraźnie jak zrywaja kłosy.... gdzies dalej tj jakies 300m za dzikami z jęczmienia wystaje głowa rogacza. Poruszył sie idzie w strone lasu..... Teraz juz byłem pewny że to ten "mój". Tylko on tak mocno utykał na przednia prawą cewke. Dziki juz mnie wogóle nie interesowały! Ale jak tu zrobić żeby go podejść zanim zniknie w olsie? Nie moge sobie ot tak pójść bo spłosze watahe, a ona pewnie jego.... odległość jaka dzieliła mnie od capka to około 350m. A więc nie ma wyjścia na kolana i heja do przodu. Powli na "czterech" zbliżałem sie do kozła. Co jakiś czas przystawałem i szukałem wzrokiem gdzie obecnie sie znajduje. Po prawej stronie miałem jęczmień po lewej ogrodzoną uprawe dębową. Gdy dystans zmniejszył sie do 100m szukałem wzrokiem jakieś podpórki bo pastorał został w domu....://// Tak mam, drabinka do przechodzenia przez ogrodzenie. Bardzo powoli w pocie czoła doszedłem hmmm raczej doczołgałem sie do drabinki. szybka ocena dystansu no jest jakies 120m. Rogacz powoli ale jednak cały czas zbliża sie do olsu.... Z jęczmienia widze tylko kark. Łapię w lunete... przyspiesznik i pstryk... qrwa Kamil dupku jeden nie ząładowałes sztucera. Na szczescie rogaz nie usłyszał suchego trzasku.... Powoli wprowadziłem nabój do komory... Złapałem cel przyspiesznki i bachh. Wyraźnie słysze udeżenie kuli, rogacz znika w łanie jęczmienia. Nerwowo odpalam papierosa. Odczekałem 5 min i juz byłem przy miom koziołku. Pozdrawiam czeski Ps spróbujcie oszacowac wiek.....

Autor: fousek  godzina: 23:18
i tak jeszcze

Autor: fousek  godzina: 23:19
Parostki

Autor: fousek  godzina: 23:19
dlatego kulał

Autor: Adrian89 (BT)  godzina: 23:24
Gratulacje Kamil! Dobre z tym niezaładowaniem ;-) Pozdrawiam Adrian89 (BT)

Autor: Szelest  godzina: 23:26
Gratuluje Koziołka Koledze chyba jakiś staruszek ale niewiem nieznam się :) Co to za bronka ??? Pozdrawiam DB

Autor: fousek  godzina: 23:29
ad Szelest manlicher classic 7x64

Autor: Łowny  godzina: 23:43
Darz Bór Fousek! "qrwa Kamil dupku jeden nie załadowałes sztucera" - dobre to:) Jeśli chodzi o wiek, to ciężko po tych zdjęciach powiedzieć dokładnie, ale powiem dyplomatycznie >7 lat ... wrzuć fotkę rzuchwy po preparacji.