Piątek
24.04.2009
nr 114 (1363 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Małpie latanie !  (NOWY TEMAT)

Autor: RAPCIE  godzina: 08:11
Koledzy !!! Spełniając prośbę swojego przyjaciela, który jest mało " komputerowy" publikuję jedną z ostatnich jego fraszek. Przyjemnej lektury Darz Bór Małpie latanie. Uważają ( jakieś bardzo niestosowne głupki), że kaczki lubią sobie kupować małpki. A już zakrawa to na „zupełne jajo”, że kaczki z małpkami podobno latają! Kaczka, gdy od małpek dostanie „małpiego rozumu”, zaraz musi, choć trochę pokwakać do tłumu. Więc kwaka i kwaka „ za wolność naszą i waszą”, Podobno takie kaczki to i niedźwiedzia przestraszą! Lech Wyżliński

Autor: Pieni chłopisko  godzina: 09:04
Tylko bez polityki :) We wsi Nadarzyce (okol. Bornego Sulinowa) mieszkała legenda wytrawnego kłusownictwa, znana jako w okolicy jako Belmondo. Był to człowiek nieprzeciętnego umysłu, który nigdy nie zhańbił się żadną pracą. Zasłynął swego czasu z "produkcji" eletrycznych maszynek do połowu ryb. Każdy dobry kłusol w okolicy zaopatrzony jest po dziś dzień w jego innowację i dobrą szkołę kłuserki. Ciekawy był to człowiek. Znałem i ja jego dobrze. Przyznam, że lubiłem słuchać jak opowiadał o zwyczajach zwierzyny i istotnych niuansach dobrego polowania. Odszedł 3 lata temu, ale pozostawił po sobie taką oto fraszkę: Dzika kaczka płynie z prądem - ktoś dogadał się z Belmondem. :)

Autor: Alej.....  godzina: 10:02
Zauważyłem, że generalnie myli sie "małpki" z "kaczusiami" ... i powszechnie bierze jedne za drugie ... Czy to w słowie mówionym, czy pisanym. A różnica jest znaczna bo małpki, raczej, nie latają ... Zdrówko!

Autor: ptica  godzina: 10:13
Witam Alej ......... o tej porze ? Za rano A co robi małpka między jedną gałęźią a drugą? Pozdrawiam Db

Autor: Krzak  godzina: 21:59
Ad Pieni chłopisko, zaciekawiłeś mnie tym Belmondem :-) Mam ogromny sentyment do tych stron bo tam poluje i mam drugi dom. A może się znamy? Odezwij sie na priv. A Belmonda pamiętam. Dużo by gadać

Autor: gravling  godzina: 23:30
We wsi Nadarzyce prod.ustrojstwa do bezwędkowego połowu ryb zajmował się,o ile mnie pamięć nie myli Witalik,były krasnoarmiejec który po odsłużeniu swego wyjechał,lecz serce nie sługa to i powrócił.A te jego maszynki to nawet dość skuteczne były..