Piątek
21.06.2013
nr 172 (2882 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Mało nas  (NOWY TEMAT)

Autor: Broxen  godzina: 11:47
Jesteśmy na takim etapie że warto - jako pojedynczemu myśliwemu - kierownictwu PZŁ oraz organom państwom nadzorującym łowiectwo postawić kilka pytań. Pierwsza sprawa to co i jak robić by Związek Łowiecki powiększył się do 300 – 400 tyś. członków. Nie odkrywam ameryki gdy powiem, że obywatel który jest myśliwym jest bardziej wrażliwy na los i sytuację flory i fauny, a bardziej masowy związek, to zdecydowanie lepszy partner do każdej rozmowy. Na dziś jest tak, że kierownictwo PZŁ robi dużo a nawet wszystko, by związek myśliwych był maciupki, co najwyżej epizodem w strukturze społecznej naszego państwa, funkcjonujący jako swoista synekura dla działaczy. Sposobem na bardziej masowy udział obywateli w organizacji łowieckiej jest dostęp do tej organizacji. Czy dalej tak musi być ? Żeby można zastrzelić np. rogacza to dziś trzeba najpierw niemal doktorat zrobić ( najpierw staż w kole rok, kurs, egzamin podstawowy, później dalsze trzy lata stażu, kurs i egzamin) A dlaczego w zakresie nabywania uprawnień do polowania nie wrócić do zasad i treści z poprzedniego zapisu ustawy PŁ rozporządzenia MOŚZNiL z dnia 26sierpnia 1997roku, które likwidowało stopniowanie uprawnień bo jednym egzaminem wszystko zostawało załatwione. Kiedyś można było a teraz nie ? Skoro my nie kosmici, ale też członkowie UE to niczego mądrego w tej Unii nie dostrzegamy w zakresie łowiectwa ? Już nie tylko myśliwi ale nie myśliwi (o zgrozo ! ) dostrzegli, że np. te skecze z selekcją osobniczą to wraz obłąkańczej despocji „wiedzących lepiej”. Dlaczego „ spełnianie potrzeb społecznych w zakresie uprawiania myślistwa, kultywowania tradycji oraz krzewienia etyki i kultury łowieckiej” w 38 milionowym społeczeństwie ma być dostępne i prowadzone w formie synekury.

Autor: Rolnik  godzina: 12:33
Pomyśl, że jest jeden tort i gości kilku, to nawet bez specjalnych zabiegów uda się zjeść cały kawałek. A teraz wyobraź sobie ten sam tort i gości trzy razy więcej. Trzeba sie nagimnastykować, żeby coś uszczknąć. I cała filozofia. DB

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 12:48
I to jest właśnie Kolego Rolniku błędny sposób myślenia ! Wbrew pozorom im więcej chętnych do tortu tym tort większy ! Więcej pieniędzy na gospodarkę łowiecką, mniej kłusownictwa, mniej szkodników w łowisku. Wiele kół prowadzi gospodarkę ekstensywną. Ot strzelają co jest. A jak nie ma to nie ich wina....

Autor: Troper  godzina: 13:24
Ciekawy jestem czy myśliwi dewizowi z Niemiec, Szwecji, Danii czy innych państw WE posiadaja uprawnienia selekcyjne upoważniajace ich do strzelania samców zwierzyny płowej. Kto to sprawdza i kto tym sie interesuje, ktos powie, że to jest w gestii Biura Polowań Dewizowych. Nie prawda tu liczy sie kasa a nie sprawdzanie czy dany myśliwy-dewizwiec ma uprawnienia selekcyjne czy nie. Pozdr DB

Autor: megaton  godzina: 13:30
ad Broxen, no to zapytaj wprost: po co wogóle jakieś tam egzaminy ? przecież to uwłacza godności ludzkiej i jest zamachem na wolność osobistą!!! Chyba jednak nie masz pojęcia o zagadnieniu, które poruszyłeś. Te "skecze z selekcją osobniczą" zlikwidowano bo okazało się, że stanowią zagrożenie dla populacji cervidae i nie tylko. Za dużo posiadaczy broni z uprawnieniami do polowania a za mało myśliwych z prawdziwego zdarzenia. ad. Pomorski Łowca a ty odnośnie tego tortu to tak sądzisz wg tych dwóch ryb i jednego bochenka chleba , którym podobno wykarmiono tysiące ludzi ?

Autor: Broxen  godzina: 14:14
ad megaton mam pojęcie przyjacielu drogi, ja nigdy nie twierdziłem by uprawnienie do polowania pozostawić przypadkowi. Ja tylko krytykuję obecny stan. Dla przykładu : można na korytarzu w każdym starostwie czy urzędzie marszałka lub wojewody postawić maszynę ( podobnie jak egzamin na prawo jazdy ) i każdy kto zapłaci - i tu znów np. 300 zł - i może zdawać. Gwarantuję, że delikwent który nie będzie przygotowany, to nie zda. To Ty zdaje się twierdzisz, że musowo organizować te skecze z szkoleniami, z egzaminami w okręgach. Czy twierdzisz, że ten delikwent musi odpowiadać na pytania jakiejś komisji która nie koniecznie jest obiektywna? Przecież te wszystkie pytania „od komisji " mogą być w teście komputerowym. To dzięki takim „komisyjnym” egzaminom synekury i kolesiowstwo trwają w najlepsze a wśród myśliwych całe tabuny „geniuszy”. No i skoro to ma być egzamin państwowy to te przysłowiowe trzy stówki dla państwa a nie na popas komisji.

Autor: Abschuss  godzina: 14:41
Bardzo malo nas (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=407650&t=407219)

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 14:43
Kolego megaton, Pamiętam jak w latach 70-tych w kole mojego Taty przyjęto 34-go członka koła i wtedy pojawiły się głosy - jak tak dalej będziecie przyjmować to niedługo nie będzie na co polować. Obecnie koło liczy 100 członków. Rozkład jednego myśliwego w sezonie 10 dzików, 3 jelenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Zresztą można popatrzeć na pozyskanie w takich krajach jak Niemcy, Austria czy Czechy i przeliczyć ile jest tam myśliwych na 1000 mieszkańców. Co prawda polowanie ekstensywne ma trochę inny urok. Las to jest las a nie miejsce hodowania dzików ku uciesze kilku "buców w gumofilcach"....

Autor: Krystiano  godzina: 15:23
Więcej członków w PZŁ ? tylko po co ? chyba po to , żeby składki płacili...nic poza tym!

Autor: Wiesław  godzina: 16:14
Zastanów się Kolego co piszesz. Przykro czytać, że członek WKŁ 326 Łoś Gdynia pisze o "bucach w gumofilcach" Za młody chyba jesteś by pamiętać w jakich strojach polowało się w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych gdy na rynku prawie nic dostać nie było można. Wojskowi byli w lepszej sytuacji gdyż mieli pod ręką sorty mundurowe, ale reszta towarzystwa polowała w tym co mogła dostać na rynku. To tak na marginesie DB Wiesław

Autor: Hubert C  godzina: 17:03
Krystiano Po to, żeby łowiectwo było normalnym, dostępnym dla ludzi, hobby - jak wędkarstwo. DB