Środa
16.03.2011
nr 075 (2054 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: jeden obwód - jedna książka

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 00:04
Żary żartami,ale w sąsiednim kole tak sprawę rozwiązali. A w razie kontroli to oni będą się tłumaczyć. W mnie w kole na obwodzie gdzie poluje książka jest u łowczego, często tam zajeżdżam na herbatę lub na papierosa z żoną łowczego,to i się przy okazji zapiszę osobiście...gdyż łowczy poszedł wszystkim tak na rękę,że zapisuje myśliwych na polowanie przez telefon czy sms'a,jak i pozyskaną zwierzynę tel.wpisuje. Sposób fajny,ale nie wszędzie wypali.

Autor: Artur123  godzina: 00:23
A u tego łowczego, to książka w którym miejscu leży? W kuchni? Pytam poważnie.

Autor: leon  godzina: 17:45
W moim kole było tak , że obwód był podzielony na trzy grupy i u grupowego na ogrodzeniu były skrzynki z książkami. Moim zdaniem zdawało to egzamin bo nie trzeba było jeździć dodatkowych kilometrów aby się wpisać. Zaznaczam , że nikt nie robił problemów jak ktoś np. z grupy pierwszej pojechał na teren grupy innej. Ale znalazł się nadgorliwiec i wzięło wszystko w łeb. Teraz jest jedna na cały obwód. Pozdrawiam Darz Bór.

Autor: Artur123  godzina: 19:47
... i winien jest ten "nadgorliwiec"? A to łobuz - jak on śmiał ... A może by tak go w ramach niekoleżeństwa z koła wykluczyć?

Autor: leon  godzina: 20:15
Artur123 Nie wiem do czego pijesz.

Autor: Artur123  godzina: 20:21
Do Ciebie. Jak można nazwać „nadgorliwcem” kogoś, kto jest jedynym w kole, który widzi działanie koła (załóżmy, że w tym jednym zakresie) niezgodne z zapisami prawa łowieckiego i nie boi się głośno o tym mówić?

Autor: leon  godzina: 20:52
Artur123 Nie wiem w jakim obwodzie Ty polujesz. Ja poluję w obwodzie który leży na terenie dwóch Gmin , mało tego na terenie dwóch powiatów a nawet na terenie dwóch województw , małopolskiego i śląskiego. Nasz obwód jest podzielony przez małe wioski i jedno małe miasteczko. Dlatego jest podzielone na trzy grupy. To tak jak by były trzy oddzielne łowiska, ale za małe aby stanowiły osobne obwody [ przepis mówi obwód min. 3000 ha.] I dla tego były trzy książki. Nie neguję tego ,że teraz jest jedna. Wiem , że są obwody łowieckie które leżą od siedziby koła X kilometrów i wtedy jedna książka jest najleprzym rozwiązaniem , bo przyjeżdżasz do łowiska X kilometrów i nie szukasz w kilku książkach gdzie możesz polować. I jest to super rozwiązanie. Ale w obwodach takich jak mój kilka książek nie stanowiło problemu. WIEM ,ŻE PRZEPIS MÓWI WYRAŹNIE ... JEDEN OBWÓD , JEDNA KSIĄŻKA... Ale czasem przepisy nie mają się ni jak do rzeczywistości , i dla mnie , że teraz jest jedna książka na cały obwód nie stanowi żadnego problemu. I wcale nie neguję kolegi który poruszył problem książek pobytu myśliwych w łowisku. Mało tego jestem daleki od wykluczania i negowania kogokolwiek. Pozdrawiam

Autor: Artur123  godzina: 21:12
Ale przesadziłeś, nazywając go "nadgorliwcem". O wiele łatwiej w kołach żyłoby się, gdyby była większa świadomość znaczenia zapisów Statutu i prawa, a także konieczności ich przestrzegania. Potrzeba znacznie więcej takich "nadgorliwców". Pozdrawiam.

Autor: krzesik  godzina: 22:12
A temat załatwiłaby ewidencja elektroniczna.....

Autor: witek  godzina: 22:37
Artur123 piszesz "O wiele łatwiej w kołach żyłoby się, gdyby była większa świadomość znaczenia zapisów Statutu i prawa, a także konieczności ich przestrzegania." wiesz co znacznie lepeij by sie zyło wszystkim gdzyby to prawo pisali fachowcy, gdyby były rzeczywiste konsultacje a nie pozorne ! gdyby rozporządzenia Ministrom pisałli ludzie doswiadzceni znajacy sie na rzeczy,mający doświadczenie,a nie panienki po studiach które nie dostały nigdzie indziej W-awce roboty i pracuja w ministerstwie na koniec zasadnicza i najwazniejsz uwaga - gdyby prawo decydowało o o celu jaki ma jego stosowanie osiagnąc a nie miec charakter instrukcji i poleceń np. jak przy wbijaniu gwoździ - weż w lewą reke gwóżdź, prawą złap za drewnainą częśc młotka i uderz zdecydowanie w łeb gwoździa - wiesz czemu tak nie powinno byc napiane prawo ??? bo sa ludzie leworęczni .... ad ilości ksiazek i sprawy LEONA - mozna cały obwód podzielic na sektory polowań, przybisac sektory od 1-6 do ksiązki A, 7-12 do ksiazki B, a 13 - 18 do ksiazki C wpisy - wg kolejności wjazdów/ godzin rozpoczęcia polowania i co to komu przeszkadza (((( w W-awce))))) o co ten nadgorliwiec mógł by się czepiac ??? pzry takim sposobie ?? czy twórca rozporządzenia wie lepiej jakie są najlepsze warunki wpisów na polowania panienka z misterstwa wie lepiej od ludzi którzy tam żyja i wg tego systemu poluja od lat ta jak sie TAK UMÓWILI - w czym to narusza DUCHA !! DUCHA a nie LITERE PRAWA ???

Autor: Artur123  godzina: 23:09
Witek ! Mógłbym Ci przynajmniej w dziesięciu punktach podać zalety stanu obowiązywania jednej książki w porównaniu z ewentualnym stanem obowiązywania kilku, ale czy jest tego sens? Obowiązuje jedna i wszystko na ten temat. Musimy się do tego stanu dostosować – czy się nam to podoba, czy nie. Co do aktów prawnych wydawanych przez MoŚ ....Hm... A cóż Ci się takiego w nich nie podoba tak bardzo? Podaj przykłady, a zawsze możemy podyskutować. Co do zasad wpisów w książce ... Z mojego punktu widzenia nie widać prawie żadnych zastrzeżeń. Ty masz? Jakie? A może uważasz, że w przeszłości było lepiej? Podaj przedział czasowy. Będziemy mogli wtedy wymienić poglądy. Pozdrawiam.

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 23:59
ad.Artur, książka jest zawsze w skrzynce przed domem.