Piątek
26.10.2012
nr 300 (2644 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Ambona czy podchód ?  (NOWY TEMAT)

Autor: Jurekel  godzina: 13:27
Chciałbym wysłuchać opinii Kolegów na ten temat. Kiedy ambona a kiedy podchód jest skuteczniejszy. O jakiej porze roku i na jakie gatunki zwierzyny. Może jakieś techniczne uwagi dotyczące podchodu dla mniej doświadczonego kolegi. Staram się propagować tę metodę polowania wśród moich znajomych jako bardziej etyczną niż strzelanie pod ambonami na stertach "paszy". DB

Autor: yogy  godzina: 14:41
To zależy... Jak masz otropione stałe przejście/wyjście/żerowisko zwierza, to zasiadka jest ok. Jak wiesz, że gdzieś tu coś jest, ale nie wiesz gdzie, to na deptaka będziesz miał więcej szans. Kiedyś spotkałem się z takim powiedzeniem: "Dużo siedzisz - dużo strzelasz, dużo chodzisz - dużo widzisz". Pomimo to i tak większość czasu chodzę. około 85-90% zwierza upolowałem z ziemi - ale niewiele strzelam, więc to żaden argument.

Autor: michalloo  godzina: 15:25
Może niech nemrodzi którym paczka amunicji starcza na 3 sezony oraz mięsiarze którzy szybciej pociągają za spust niż włączają myślenie lepiej niech strzelają z góry. Zawsze to trochę bezpieczniejszy strzał...

Autor: Kocisko  godzina: 15:56
Podchód jest skuteczny na każdego zwierza moze poza wilkiem. Z podchodu najlepiej polować wtedy gdy widoczność niezła i gdy podłoże stwarza warunki dość cichego przemieszczania się. Proponuję kompromis: podchód połączony z zasiadką. Dobrze sprawdzi się na takim polowaniu plecako-fotelik. Tzn plecak z siedziskiem i rozkładanym oparciem. Bo bez oparcia cięzko wysiedzieć dluzej. Można polować z podchodu a gdy napotkamy np świeżutkie buchtowiska czy ślady znakowania rewiru przez kozła itd - mozemy na bieżąco wytypowac miejsce zasiadki . Bardzo pomocne na takim polowaniu, z wyposażenia, będzie kawał siatki maskującej i podpórka. podpórka- rekomenduję trójnóg o regulowanej wysokości . polowanie w ten sposób dostarcza mnóstwo emocji bo często gęsto zwierz pojawia się dosłownie na wyciągnięcie ręki. Polecam. p.s. tego sezonu, w kwietniu, młodemu frycowi który wybrał się ze mną na łów, na 10-12 m przedefilowała chmara 16 byków. a pół godziny później, o szarówce, strzelił dwa kabanki z odległości 30m. Powiedział że to polowanie zapamięta na całe życie.

Autor: Andrzej-W  godzina: 18:07
Podchód zdecydowanie!!! Mimo, że kiedyś na początku mojej kariery łowieckiej stary nemrod powiedział mi, że na wieczór zasiadka, a z rana podchód, to ja mimo wszystko preferuję chodzenie za zwierzem, a nie jego wyczekiwanie.

Autor: slawekpro  godzina: 19:35
DB Zależy od specyfiki terenu,pogody, rodzaju zwierzyny. Generalnie podchód jest dużo trudniejszy i wymaga więcej umiejętności: trzeba kontrolować kierunek wiatru, ostrożnie i cicho zbliżać się do miejsc gdzie spodziewamy się zwierza i mieć ,,oczy z tyłu głowy".Trudniejszy zwłaszcza jest strzał bo trzeba cicho rozłożyć podpórkę a strzał z wolnej ręki jest tylko dla bardzo dobrych strzelców. Skrzypiący śnieg albo podmokły zamarznięty teren to warunki na zasiadkę a nie podchód. Podchód daje bardzo dobre wyniki na rogaczach, zwłaszcza gdy mamy do dysozycji dużo łąk porośniętych krzakami dającymi osłonę. Niezły pomysł to połączene zwłaszcza rano tych polowań- najpierw zasiadka na ambonie a potem penetracja okolic