|
Autor: rales | Tytuł: W pustyni i w puszczy jeszcze raz. | Dział: zwierzyna | Data: 02-03-2017 |
Choć tym razem tylko "w puszczy". Cejlońskiej. Znajoma jest chiropterologiem, nawiązała kontakty z zoologami ze Sri Lanki (= Cejlonu). Zimą oni przylecieli do Szwecji, po raz pierwszy w życiu zobaczyli śnieg, upolowali łosia łopatacza 10-taka, i teraz odwzajemnili się zaproszeniem do siebie na wyspę. Dostaliśmy oficjalne zezwolenie na swobodne poruszanie się po 4 parkach narodowych. Swobodne tj poza ścieżkami, również na obszarach wyłączonych z ruchu turystycznego. Spotkań ze zwierzyną i ptactwem było mnóstwo, 2-3x na godzinę z gatunkami kojarzącymi się europejskim myśliwym z łowami: 4 gatunkami jeleni, kanczylami, dzikami, drapieżnymi kotami, szakalami, słoniami, krokodylami, bażantami, pawiami itd. A prawie bez przerwy w polu widzenia były gatunki z naszego punktu widzenia niezupełnie myśliwskimi, np małpami. I jak zwykle padały pytania o płynną granicę między łowiectwem a zbieractwem - o ile łapanie małych jaszczurek to zbieractwo, to waran bengalski mający ponad 150 cm długości to zdecydowanie łowy, ponoć bardziej niebezpieczne niż na krokodyle tej samej długości. Niestety zdjęć niewiele: czas spędziłem w tropikalnych lasach deszczowych o bardzo dużej wilgotności: prawie bez przerwy mgła i przelewające się powyżej chmury, a zawsze po godz 14 ulewa. Dlatego mój niewodoodporny fotoaparat był szczelnie zapakowany w folię, i dość rzadko udawało mi się go w porę wyjąć. Zdjęcia będę wrzucał stopniowo, w miarę ich przeglądania.
| |