| 
	
 autor: Piotr Gawlicki 28-09-2005
  Wieści z ZO PZŁ w Katowicach
 | 
 
 
 Myśliwi i stażyści przed egzaminami, przesłali do redakcji dziennika "Łowiecki" komunikat ZO PZŁ w Katowicach, w którym nakazano, że ..."Wszyscy kandydaci zobowiązani są do prenumeraty Łowca Polskego i przy egzaminie winni przedstawić dowód prenumeraty"....  W związku z powyższym pozwoliłem sobie zapytać pisemnie przewodniczącego ZO PZŁ w Katowicach kol. Jerzego Żagiella, na jakiej to podstawie prawnej wprowadzono kursantom dodatkowy pozaustawowy warunek dla uzyskania podstawowych uprawnień do wykonywania polowania, jako że ustawa 'Prawo łowieckie' warunki te wymienia jednoznacznie i nie ma mowy w niej o możliwości żądania od kandydatów na myśliwych spełnienia warunków dodatkowych. 
  
W odpowiedzi kol.  Jerzy Żagiel poinformował redakcję dziennika "Łowiecki", że w żadnym przypadku informacja o prenumeracie nie zawiera zagrożenia o niedopuszczeniu do egzaminu w razie jej nie posiadania, a więc nie było to narzucenie dodatkowych warunków przyjęcia do PZŁ. Wyjaśnił również, że osobiście przedstawił stażystom na spotkaniu inauguracyjnym kursu, że zapisane w komunikacie sformułowanie "zobowiązuję", należy rozumieć jako sugestię polecającą Łowiec Polski jako czasopismo propagujące wiedzę z zakresu łowiectwa, prawa, zasad etyki, obyczajów i tradycji łowieckiej, a także informujące o bieżących wydarzeniach dotyczących członków Zrzeszenia.  
 
Ta odpowiadająca obecnym uregulowaniom prawnym odpowiedź, powinna uspokić kursantów zdających egzamin na myśliwego, że nie są oni zmuszani do obligatoryjnego prenumerowania Łowcza Polskiego i wyrażę swoje przeświadczenie, że wskazana przez dziennik "Łowiecki" niezręczność w sformułowaniu komunikatu dla stażystów nie powtórzy się nie tylko w ZO w Katowicach, ale również w innych okręgach.  
 
Korzystając z okazji składania do ZO w Katowicach pytania na powyższy temat, zwróciłem kol. Jerzemu Żagllowi uwagę, że w innej cześci tego samego komunikatu do myśliwych użyto pojęć: ..."egzamin na broń kulową, na strażników łowieckich i kierowników polowań”...., które nie znajdują oparcia w żadnych uregulowaniach prawnych, bo nie istnieje obowiązek składania jakichkolwiek egzaminów w w/w obszarach.  
 
Jerzy Żagiell odpowiedział, że w stosunku do strażników łowieckich nie istnieje rzeczywiściwe wymóg zdania egzaminu, ale zgodnie z Art. 38 ust.1 plt.8 ustawy 'Prawo łowieckie', kandydat na strażnika zobowiązany jest do ukończenia z wynikiem pozytywnym przeszkolenia i takie właśnie szkolenia ZO organizuje.  
 
W stosunku do użytego w komunikacie pojęcia "egzaminu na broń kulową", kol. Żagiell wyjaśnił, że to Komenda Wojewódzka Policji stawia taki wymóg członkom PZŁ, którzy posiadali pozwolenia, pod  rządami wcześniejszej ustawy o broni zawężone do broni myśliwskiej śrutowej, a obecnie chcieliby uzyskać pozwolenia na broń kulową. Przyznając rację sugestii naszej redakcji o niewłaściwości użycia sformułowania "egzamin" poinformował, że sformułowanie to zastapione zostanie pojęciem "szkolenie". Z punktu widzenia pytania do ZO PZŁ można sprawę uznać za wyjaśnioną, ale żądanie przez policję w Katowicach zaświadczenia o szkoleniu, czy też egzaminie na broń kulową nie ma żadnego umocowania w ustawie o broni, ale to już temat na inną publikację kierowaną do policji, a nie PZŁ  No chyba, żeby zapytać jeszcze ZO PZŁ, dlaczego godzi się z takim żądaniem komendy policji w Katowicach, zamiast zdecydowanie stanąć po stronie myśliwych i sprzeciwić się żądaniom policji jakiegokolwiek szkolenia czy egzaminu w tym zakresie. Jeżeli ZO w Katowicach odpowie nam na to pytanie, poinformujemy o tym naszych czytelników. 
  
W ostatniej poruszonej przez nas sprawie, tj. "egzminów" na kierowników polowań, kol. Jerzy Żagiell  poinformował, że niektóre koła w okręgu wystapiły do ZO o zorganizowanie szkoleń dla prowadzących polowania i uznał, że jest to rzeczywiście niefortunne sformułowanie, które zastąpione zostanie w okręgu pojęciem "szkolenie". Jeżeli koła chcą dobrowolnie takich szkoleń i kierują na nie swoich członków, to zorganizowanie takiego szkolenia w ZO w Katowicach należy ocenić tylko pozytywnie. Koła muszą wiedzieć, że w ZO znajdą zawsze wsparcie dla rozwiązywania swoich problemów. 
 
Na zakończenie swojego pisma, przewodniczący ZO PZŁ w Katowicach zapewnił mnie, że wszystkie działania podejmowane przez członków Zarządu Okręgowego podyktowane są troską o najlepsze przygotowanie myśliwych do realizacji zadań łowieckich, zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz tradycją i etyką łowiecką. Nie znam oczywiście wszystkich działań ZO w Katowicach, ale przedstawienie redakcji dziennika "Łowiecki" rzetelnej informacji na podniesione tenaty oraz dokonanie zmian niefortunnych sformułowań z komunikatu tego zarządu pozwalają założyć, że słowa kol. Jerzego Żagiella nie są tylko stwierdzeniem okolicznościowym. Rolą prasy łowieckiej jest m. in. wskazywanie nieprawidłowości w zakresie organizacji łowiectwa, a rolą organów naszego Zrzeszenia jest ich likwidowanie. Co najmniej w okręgu katowickim te obowiązki są chyba  dobrze rozumiane przez obie strony.      
 |  
| 
 |   
  
| 
 |   |   
   
| 05-11-2005 20:15 |  Zbigniew13 |  Odnośnie egzainów na prowadzenie polowań niech Zo Katowice poda jakie to koła chciały szkolenia |  | 28-09-2005 20:24 |  hunter ( BT) |  Jak najbardziej zgadzam się z Nemrodem , widać ,że Kol.  Jerzy Żagiel dąży do uregulowania zaległych spraw , dba o dobre imię myśliwego i łowiectwa, widać w jego działaniach chęć naprawy błędów jego porzedników i olbrzymie zaangażowanie w prace  zarządu okręgowego w Katowicach . 
Tegoroczne spotkanie w Brynku  było wreszczie pierwszym sensownym  spotkaniem poruszającym problemy myśliwych i kół łowieckich.  
Widać ,że idziemy ,, ku lepszemu"! Oby  takich ludzi jak Kol. Jerzy Żagiel wiecej było w zarządach okręgowych |  | 28-09-2005 16:33 |  nemrod2 |  Osobiście wiążę duże nadzieje z kol. Jerzym Żagllem, zwłaszcza po spotkaniu przedstawicieli kół w Brynku. Było to pierwsze sensowne i rzeczowe spotkanie i ufam, iż "poukłada" łowiecko okręg. Słucha argumentów, analizuje, dyskutuje ale jako Kolega nie władza. Kryteria selekcji w okręgu są tego przykładem. Nowum ale miłe. |  | 28-09-2005 14:14 |  fotogamrat |  kilka lat temu pracownicy ZO w Słopsku wyjechali z podobnym pomysłem - mam na myśli ŁP.Na moje sugestie,ze może przyniośe BŁ zareagowali z oburzeniem i stwierdzili, że to czasopismo jest niegodne czytania itp.Dla mnie to kolejny dowód, że należy coś zrobic z tą kliką. |  | 28-09-2005 13:58 |  Kulwap |  Z tekstu tego gdzieś tam w tle przebija osnowa, którą stanowi normalność ZO w Katowicach. Można to wywnioskować choćby z tego, że łowczy okręgowy nie broni buńczucznie swego stanowiska, wyjaśnia, prostuje i przejawia troskę o........... 
 
Czy w Lubelskim jest podobnie? Może będzie. Pojawiła się bowiem taka nadzieja... 
 
Jeśli chodzi o "szkolenia": jak zwał tak zwał ale słusznie w Katowicach dostrzegają potrzebę szkoleń dla prowadzących polowania. Jak z tym jest? Wszyscy wiemy. Świadomość podstawowych przepisów nawet takich w jakiej sytuacji wolno na stanowisku strzelać do ukazującej się zwierzyny jest bardzo różna. Często koledzy na forum stwierdzali, że strach stać obok takich co to tylko cel widzą i mięso. Dlatego wprowadzenie w czyn takich szkoleń jest ze wszech miar słuszne. I dobrze, że kol. Piotr Gawlicki to zauważył. 
 
A obowiązek czytania w tym najszybszego pisma jakim jest "Dziennik Łowiecki" powinna wynikać z potrzeby wewnętrznej posiadania informacji nie nakazów. Tryb nakazowo-rozdzielczy nie tylko w Katowicach winien jak najszybciej przejść do lamusa. |  
  |  |