DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Piotr Gawlicki06-01-2010
Zasady selekcji w praktyce, cz.II

W pierwszej części tego artykułu przedstawiłem szczegółowo sposób oceny poroży w jednostkowym przypadku myśliwego ze Szwecji, który jak się w praktyce okazało, na swoje nieszczęście, jest również członkiem Polskiego Związku Łowieckiego. Na kanwie problemów, które postawił mu jego było nie było Związek, aktualne stały się pytania, które postawiłem organom PZŁ nt. nierównego traktowania myśliwych polskich w porównaniu z myśliwymi zagranicznymi. W tej części artykułu chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami natury ogólnej, a dotyczących obowiązujących członków PZŁ zasad selekcji, które uważam za jedno wielkie bezsensowne nieporozumienie.

O bezsensie uchwalanych przez NRŁ zasad selekcji najdobitniej świadczy ostatnia zmiana, zatytułowana OKRESOWE ZASADY SELEKCJI I GOSPODAROWANIA POPULACJAMI JELENIA SZLACHETNEGO W CELU ZWIĘKSZENIA UDZIAŁU III KLASY BYKÓW. Nie potrzeba specjalnej wiedzy, wystarczy kalkulator lub arkusz kalkulacyjny, żeby udowodnić, że skutkiem wprowadzenia tych zmian na trzy lata może być tylko redukcja byków w III klasie do zera i to przy rygorystycznym trzymaniu się tych zasad. A przecież około 25% byków zostaje pozyskanych niezgodnie z przyjętymi zasadami. Zachodni Poradnik Łowiecki w Nr 3/2009 taki właśnie procent podał z okręgu kaliskiego w sezonie 2008/09. Przy tak wysokim procencie nie stosowania się do zasad, na likwidację III klasy byków w łowisku nie trzeba będzie czekać nawet 3 lat.

Jak można przeczytać w tych najnowszych zasadach, podstawą strategii ratunkowej jest przede wszystkim: ..."zmniejszenie w okresie 3 lat zrealizowanego odstrzału jeleni byków, o co najmniej 30% (liczonego jako średnioroczne pozyskanie jeleni byków z ostatnich 3 sezonów łowieckich)".... Brzmi zachęcająco, ale zaraz w następnym akapicie przeczytamy: ..."Pożądana struktura płci w populacjach o wysokim przyroście zrealizowanym powinna kształtować się w przedziale od 1:1,0 do 1:1,5 na korzyść łań. (...) W rejonach o niskim przyroście zrealizowanym kształtującym się poniżej 20% stanu wiosennego populacji (...) okresowo dopuszcza się większą przewagę łań – maksymalnie 1:2"....
Co to oznacza w praktyce?

Oznacza konieczność równoległego ze zmniejszeniem odstrzału byków o 30%, zmniejszenie odstrzału łań o ponad 30% i w konsekwencji gwałtowny przyrost liczbowy jeleni o dokładnie 24% w przeciągu 3 lat. Nie są to procenty wyjęte z kapelusza, ale wynik prostych działań matematycznych. Kaktus mi na ręce wyrośnie, jeżeli nadleśnictwa zgodzą się na powyższy scenariusz. Obserwowany jest obecnie w całym kraju nacisk na odstrzał łań, na podstawie wymuszanych przez nadleśnictwa stanach inwentaryzacyjnych pokazujących nadmiar łań w stosunku do byków, których koła jakoś zupełnie nie dostrzegają w łowiskach. Przykładowo moje koło, a nie jest to jakiś wyjątek, zmuszane było do przyjęcia planu odstrzału w trzech obwodach w stosunku 1:4, 2:5 i 3:5 na korzyść łań i dopiero po odwołaniu do RDLP uzyskało łaskawie w pierwszym z w/w obwodów stosunek 2:4. Dlaczego tak się dzieje? A dlatego, że w ten sposób populacja jeleni jest cichcem redukowana, bo to przecież dla leśników największy szkodnik w uprawach lasu. Jak więc nadleśnictwa mogą dopuścić, żeby przy ograniczaniu odstrzału byków, redukować również odstrzał łań tylko po to, żeby stosunek płci był zgodny z w/w zasadami? Nie mogą i to jest kolejny dowód jaką farsą są kolejne już zmiany do zasad selekcji i gospodarowania populacjami jelenia.

Zasadnym jest też pytanie, kto jest autorem projektów zmian do zasad selekcji jelenia i sarny, które następnie przyjmuje Naczelna Rada Łowiecka. Zarząd Główny zastrzega się, o czym pisałem dwa dni temu, że żadnymi danymi na temat ilości pozyskania i wyników oceny nie posiada. Jeżeli danych tych nie gromadzi z okręgów, to na jakiej podstawie proponuje zmiany? Skąd wie, że akurat trzeba odbudować III klasę byków jelenia szlachetnego? Czy tylko z publikacji prasowych, jak np. z cytowanego wyżej Zachodniego Poradnika Łowieckiego, który informuje, że na 103 pozyskane byki w okręgu kaliskim w sezonie 2008/09, odstrzelono tylko 1 byka w klasie III i to w wieku 11 lat, a więc w pierwszym roku tej klasy.

Po raz kolejny stawiam tezę, którą podpowiada mi 40-letnie doświadczenie aktywnego myśliwego.

Selekcja osobnicza na podstawie poroża stosowana od ponad 50 lat przez PZŁ nie ma ŻADNEGO wpływu na jakość osobniczą i populacyjną zwierzyny płowej.

Gdyby istniał choć minimalny wpływ stosowanej selekcji na jakość populacji, to po tylu latach stosowania tej selekcji, osobników selekcyjnych byłoby na lekarstwo, w łowiskach królowałyby wśród rogaczy dorodne szóstaki, a wszystkie jelenie od trzeciej głowy byłyby obustronnie koronne. Wszyscy wiemy, że tak nie jest i poroża strzelonej zwierzyny są obecnie takie same jakie były 50 lat temu. Dodatkowo w krajach, gdzie selekcji na podstawie poroża się nie stosuje, żadnego pogorszenia się jakości poroży lub populacji nie zaobserwowano.

Ponadto, nie ma żadnego opracowania naukowego, które potwierdzałoby wpływ genów na nakładane przez samce poroża, a więc potwierdzające zależność jakości poroża od tego, jakie osobniki usuniemy z łowiska, a jakie przekażą swoje geny potomstwu. Redakcja zwróciła się do wszystkich katedr genetyki zwierząt na wyższych uczelniach w Polsce z pytaniem, czy istnieją w tych uczelniach jakiekolwiek opracowania naukowe na temat relacji pomiędzy genetyką sarny a formą poroża oraz na temat wpływu różnych czynników na poprawny rozwój populacji. Żadna z uczelni nie potwierdziła istnienia takich opracowań naukowych. Na czym więc bazuje pewnie już z trzecie pokolenie specjalistów od selekcji osobniczej w PZŁ? A no na książkach myśliwych przyrodników i pasjonatów lasu, którzy nic wspólnego z genetyką nie mieli, żadnych badań naukowych na ten temat nie prowadzili, a zresztą genetyka zwierząt w latach pisania tych książek była w powijakach.

Ci którzy kilkadziesiąt lat temu publikowali książki do dzisiaj cytowane w podstawach selekcji osobniczej, to np. Janusz Steliński, autor opowiadań myśliwskich, czy Tadeusz Pasławski, swego czasu członek NRŁ. Ten pierwszy w słowie od autora informuje w I wydaniu swojej książki "Odstrzał zwierzyny płowej" z 1958 r., że materiał jego książki oparty jest na ..."ustaleniach aktywu hodowlanego PZŁ".... Ten drugi zastrzega się jako współautor książki "Gospodarstwo Łowieckie" wydanej pierwszy raz w 1975 r., że: ..."Autorzy traktują ją jako pozycję pomocniczą, nie mającą aspiracji podręcznika".... Ustalenia aktywu, nie podręcznik, ale ciągle świętość, jakby czas dla niektórych stanął w miejscu.

Selekcję osobniczą i ocenę strzelonych poroży wymyślono kilkadziesiąt lat temu w okresie, kiedy państwo totalitarne potrzebowało narzędzi dyscyplinujących 100 tys. armię ludzi wyposażonych w broń. Coroczne karne ustawianie się w kolejce do oceny, zagrożone utratą uprawnień łowieckich lub podpadnięciem działaczom z nadania KW PZPR (dla młodych: Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) dobrze spełniało swoją rolę, bo na każdego można było w ten sposób znaleźć haka. Czasy realnego socjalizmu już się skończy, ale PZŁ wiernie pielęgnuje praktykę corocznego stresowania swoich członków, już nie w interesie obrony ustroju, który upadł, ale w interesie swoich działaczy, którzy w ten sposób mogą kontrolować szare masy członkowskie, żeby czasem nie podskakiwały, szczególnie w latach zjazdów i kadencyjnej wymiany organów.
Czas z tym skończyć!

Selekcję osobniczą należy zastąpić populacyjną selekcją wiekową, dbając o właściwą strukturę wiekową populacji, co jak widać z konieczności wydania ostatnich zasad mających zwiększyć udział III klasy byków, absolutnie się dotychczas nie udawało. Zamiar zwiększenia liczby byków starszych, niezależnie od nakładanych poroży przez populację, może być osiągnięty tylko poprzez sterowanie odstrzałami wg klas wiekowych, a nie w zależności od selekcyjności poroża. Szkoda tylko, że ten logiczny wniosek został wprowadzony w życie całkowicie błędnymi zapisami nowych zasad. Jedynym logicznym rozwiązanie problemu zwiększenia udziału III klasy byków w populacji jest alternatywnie albo zwiększenie odstrzału w klasie pierwszej, najlepiej w pierwszym porożu co jest najłatwiejsze do realizacji i kontroli, albo drastyczne ograniczenie na kilka lat odstrzału byków w ogóle. To pierwsze rozwiązanie byłoby akceptowalne przez nadleśnictwa, w przeciwieństwie do drugiego, o czym wyżej.

Prawidłowość odstrzału w pierwszej klasie mogą kontrolować nadleśnictwa w relacji z kołami, bez uczestnictwa myśliwych dokonujących odstrzałów. Wystarczyłoby kołu przynieść wraz z planem łowieckim na rok przyszły, dolne szczęki samców pozyskane w pierwszym porożu lub w I klasie i na tej podstawie nadleśnictwo kontrolowałoby odstrzał w młodszych rocznikach traktowany rygorystycznie. Jeżeli koło nie zadba o właściwe wiekowo pozyskanie, czyli nie pozyska określonej w planie ilości byków młodych, to na następny rok lub dwa nie dostanie do odstrzału tego, co chce, albo niczego, a konieczny odstrzał zapewnić mogą ściśle kontrolowane odstrzały redukcyjne. Wiadomo, że jak odstrzelona zostanie właściwa liczba osobników młodszych, to osobniki starsze będą mogły się zestarzeć do np. III klasy byków. Pogląd, że należy oszczędzać młode byki, bo nie wiadomo, co z nich wyrośnie, powoduje, że odstrzeliwuje się te starsze, które przez to nigdy nie staną się najstarsze, czyli w III klasie. Bardzo często zapominamy, że I klasa byków jest zasilana co roku całym przyrostem zrealizowanym samców, a klasa III tylko tym, co z rocznika sprzed 10 lat uchowa się przez te 10 lat odstrzałów i upadków naturalnych. Tylko więc statystycznie rzecz biorąc, do III klasy dożyje maksimum 10% tego, co zasila corocznie I klasę, jako byki w pierwszym porożu. To prawie na granicy błędu statystycznego, co najlepiej potwierdza sytuacja w łowiskach.

Przyjmując powyższe założenia, skończymy uwłaczające wędrówki do komisji oceny szeregowych myśliwych, populacja będzie dalej chroniona pod względem właściwej struktury wiekowej i to lepszą niż dotychczas metodą, a spotkanie jelenia szlachetnego w III klasa nie będzie wyjątkiem. A jaki to będzie miało wpływ na pozyskiwane poroża? Będą takie same jak obecnie i jakie były 50 lat temu, ale za to przybędzie poroży w III klasie.




12-01-2010 17:53 sumada Koledze tłumaczyłem, że odstrzałowi podlegają samce o anormalnym porożu. Tępi się indywidualizm - stwierdził.
12-01-2010 13:23 ko-s Zaczynasz Rycerzu łapać , masz rację brak jąder to tylko jedyna z przyczyn , są jeszcze i inne,a objawem choroby,czy uszkodzenia mechanicznego jest myłkusowatość. To powoduje,że osobniki chrome nie mają szans w rywalizacji z osobnikami zdrowymi i jako nieprzydatne podlegają eliminacji.O tym wiedzieli już w pradawnych czasach, bez tej wiedzy nie udomowiono by zwierząt, a następnie nie wyodrębnion by ras,z przydatnymi cechami. Co do polowania na mięso nie wypowiadam się,ale sugeruje ta wypowiedź,że bez tzw. zasad selekcji część lowców strzelała by wszystko co wyjdzie pod lufę.Jestem daleki od takich posądzeń,lecz nie wiem czy takowa teza nie była u podstaw tworzenia "zasad selekcji". Pozdrawiam.
12-01-2010 11:45 ANDY 
Skoro selekcja jest bez sensu to i przekazywanie genów też. A skoro tak to czy myłkus ma jądra czy nie jest to dla tej sprawy( Zasady selekcji w praktyce..) bez znaczenia . Znaczenie ma tylko mięso.
DB
12-01-2010 11:36 rycerz Nie każdy myłkus nie ma jąder, a niezależnie, czy ma, czy nie ma, jaka jest jego nieprzydatność łowisku, kosie?
12-01-2010 00:13 ko-s Jak przeczytasz to się dowiesz. Bez jąder genów nie przeniesiesz, Rycerzu.
11-01-2010 23:44 rycerz ko-s, cieszę się, że nie podoba się na obu obecny model selekcji. Daruj jednak sobie autorytety sprzed 85 lat, bo dlaczego myłkus miałby być nieprzydatnym dla łowiska osobnikiem, jeżeli Krawczyński nie mógł udowodnić przenoszenia genetycznego cech poroża na następne pokolenia?
11-01-2010 17:59 ko-s Rycerzu, bez zlośliwości... moja wiedza sięga jeszcze odleglejszych lat. I innych źródeł niż Ci znane .Zmobilizuj się proszę i przeczytaj podręcznik inż. Wiesława Krawczyńskiego ŁOWIECTWO - przewodnik dla leśników zawodowych i amatorów myśliwych.Z roku 1924 dla ułatwienia strona 50. Mam nadzieję , iż czytanie ze zrozumieniem nie jest Ci obce. Nie jestem zwolennikiem obecnego modelu selekcji, o tym pisałem w poprzednim poście.Jednak uważam,ze szkodliwe lub nieprzydatne dla łowiska osobniki należy odstrzeliwać.( celowo nie używam słowa selekcja).Pozdrawiam.
11-01-2010 15:55 rycerz Ta selekcja do draństwo również z innego powodu. W okręgach bogatych w jelenie, np. szczeciński, czy koszaliński, większość byków odstrzelą dewizowcy. Znam tam koła, gdzie głupią łanię dostać do odstrzału to rarytas, a plany sięgają 100 byków w sezonie, a dewizówek może być w jednym kole i kilkanaście. Jeżeli w takim okręgu, szeregowy członek PZŁ strzeli byka nieselekcyjnego, to pozbawia koło możliwości sprzedaży tego byka dewizowcom. Czyli innymi słowy, byk oszczędzony przez naszego myśliwego, nie ma szans na przekazanie swoich świetnych genów (jeżeli to w ogóle prawda z tymi genami) i zostanie strzelony przez zagraniczniaka, a przez ręce zarządu przejdą za niego niezłe pieniądze. Myśliwy zagraniczny nie odpowiada za naruszanie zasad selekcji, więc strzela byki najlepsze i w rezultacie selekcja zamienia się w generator pieniędzy. To niby pieniądze koła, ale koło musi ponieść koszty ich wygenerowania, a to już głowa zarządu, żeby ci, którzy najbardziej "zasłużyli się", zostali należycie wynagrodzeni. Taki coroczny dodatek do emerytur wojskowych, milicyjnych, czy inaczej zasłużonych w PRL, jest smakowitym kęskiem, a koledzy z ZO tylko temu sprzyjają. Karanie tych, którzy odważyli się "pieniężnego" byka strzelić, dopełnia obrazu maszynki na pieniądze. A selekcja, jak 80% byków idzie za granice bez żadnej selekcji, to nie dziwmy się, że arkusze ocen tych byków i ich liczba jest skrzętnie ukrywana w PZŁ. Przecież pieniądz nie śmierdzi!
11-01-2010 15:39 rycerz ko-s, a skąd wiesz, że myłkus nie nałoży nigdy poprawnego poroża? Z przemyśleń aktywu PZŁ sprzed 1958 r.?
07-01-2010 20:27 ko-s Rzecz w tym , że nim ew. szydlarz założy nowe poroże zabije lub porani inne osobniki w walce owzględy łań.Mylkusy zaś nigdy nie osadzą prawidłowego poroża .
07-01-2010 13:53 Alej..... Dobre pytanie, Pomorski. Bo najlepsze są na pograniczu klas I i II. Mniam!
07-01-2010 13:49 Pomorski Łowca A tak swoją drogą - po co nam byki w III klasie wieku w łowisku ? Pytam serio.
07-01-2010 12:14 lelek_nowy A skąd pewność, że szydlarze, myłkusy i niekoronne w wieku 6-10 lat nie założą dobrego poroża w roku następnym? Powtarzasz mantrę znaną od zawsze, ale nigdzie i niczym nie zweryfikowaną, na co autor zwraca uwagę jak w przysłowiowym stwierdzeniu, że "król jest nagi".
06-01-2010 21:48 ko-s ODSTRZAŁ J.BYKOW UWAŻAM, WINNO SIĘ PROWADZIĆ W 3 KLASIE WIEKU. W MLODSZYCH KLASACH ELIMINOWAĆ JEDYNIE SZKODLIWE(SELEKCYJNE ?)SZYDLARZE,MYLKUSY, A W PRZEDZIALE 6-10 LETNICH WSZYSTKIE NIEKORONNE. i TO JEST WLAŚNIE DROGA DO POSTARZENIA POPULACJI.
06-01-2010 19:58 Dawid ja także jestem za strzelaniem byków w I klasie i w III klasie z jak największym pominięciem odstrzału II klasy. I nie zapominajmy o cilakach. Ich odstrzał (zgodnie z zasadami selekcji a więc najmniejsze w chmarze i w żadnym wypadku gdy jest tylko jeden cielak w chmarze)uważam za zdecydowanie za mały, a właśnie odstrzał cielat może być decydujący w budowaniu przede wszystkim właściwej struktury płciowej, ale też wiekowej
06-01-2010 16:56 sumada No oczywiście, że do III klasy droga prowadzi przez odstrzał najmłodszych byków. Im młodsze padają (można zacząć od cieląt męskich) tym szybciej osiągnie się III klasę wieku.
A fakty, że kiedyś odstrzał wynosił 50% szpicaków i się pogorszyło. A teraz jest lepiej? Niedawno produkowałem się na ten temat na forum. Myśliwi mają wpływ przez dwa czynniki na strukturę wiekową populacji.
Pierwszy to procent odstrzału byków z całej populacji. Im mniejszy on jest tym populacja starsza.
A drugi to struktura wiekowa odstrzału. Im młodsze się strzela tym starsze są pozostałe.
To oznacza, że jak np prowadzi się redukcję, co obniża wiek populacji to mimo właściwej struktury odstrzału możemy nie uzyskać celu otrzymania III klasy.
Nie da się udowodnić w logiczny sposób, że oszczędzając młodzież a w zamian strzelając do tych co kilka lat temu oszczędziliśmy postarzymy populację bo to nie jest prawda. Można to udowadniać tylko stosując: lirykę. prozę lub dramat.
Kiedy będziemy mieli prędzej byka w III klasie? Mamy dwa byki do wyboru: szpicaka i np byka w 6 głowie. Którego strzelić aby prędzej mieć byka w III klasie.

Zmniejszenie odstrzału byków też pomoże. Nie znalazłem w okresowych zasadach ... czegoś co zabroniłoby prowadzić odstrzał łań na poprzednim poziomie. Więc przyrost pozostałby taki sam bo to łanie a nie byki rodzą cielaki.
06-01-2010 16:41 Hupert Niektórzy chyba zapomnieli, że w lesie mamy prowadzić gospodarkę łowiecką, a nie strzelać co bardziej lubimy, a zostawiać to, czego strzelać nie lubimy. Pomorski, logikę w którą wątpisz łatwo udowodnić. Jak wystrzelasz wszystkie szpicery, to populacja z roku do roku postarzy się, czy odmłodnieje? Oczywiście postarzy się. A jeżeli będziesz strzelał tylko II klasę, a szpicery przeżyją, to populacja postarzy się, czy odmłodnieje? Oczywicie odmłodnieje. Jak chcemy odbudować III klasę, to populację musimy postarzać. Im wiecej strzelimy szpicerów (oczywiście nie wszyskie) w ogólnym pozyskaniu, tym postarzamy populację szybciej. Kiedy populacja osiągnie średnio właściwy wiek, czyli w I, II i III klasie będziemy mieli właściwy procent byków, to przyjdzie czas na zrównoważony odstrzał, tak, żeby utrzymywać właściwy średni wiek byków, a wtedy nie dążąc już do postarzenia populacji, liczba strzelanych szpicerów zmniejszy się, ale będzie co strzelać w III klasie.
06-01-2010 15:44 Pomorski Łowca Kolego Martens,
Problem polega na tym żeby nie zastapić jednej ideologii inną, niedyskutowalną ideologią. Pomysł aby wysyłać tych, którzy nie chcą strzelać szpicerów do Rumuni na dewizowe polowania jest czystą złośliwością i nie ma, w moim odczuciu, nic wspólnego z rzeczową dyskusją. Jeżeli o mnie chodzi to poluję dla przyjemności. Nie ma w tym jakiegoś poczucia misji. W strzelaniu szpicerów nie znajduję przyjemności. A i argument pt. strzelajmy szpicery aby mieć również byki w III klasie wydaje mi się równie logiczny jak obecnie obowiązująca ideologia w mysl której mamy strzelać byki słabe by dorobić się mocnych. Chyba że ktoś znajduje przyjemność w strzeleniu szpicera ze względu na mięso. To jego sprawa. Ja bym tego nie robił - jest tyle innych stworzeń z których mięso można wykorzystać. Jednak, to co wielokrotnie zaznaczałem - nie uważam się za alfę i omegę. Mam jakieś tam poglądy ale nie uważam aby koniecznie musiały one być ogólnie obowiązujące. Z innej strony patrząc - kluczowym elementem w planowaniu odstrzalu jest wiarygodna inwentaryzacja. Jeżeli ZG nie dysponuje danymi co do wykonanych odstrzałów to pewnością nie dysponuje również rzetelnymi danymi odnośnie stanu. I to jest dopiero przerażające !
06-01-2010 15:02 Martes Panie Piotrze popieram w 100 % . Jestem leśnikiem i myśliwym z długoletnim stażem .

Jeżeli komuś nie podoba się strzelanie szpicerów zawsze może zapłacić za polowanie komercyjne np. w rumuńskich Karpatach . Nie widzę problemu to tylko kwestia posiadanych środków .
06-01-2010 13:06 Andrzej To co piszesz jest alogiczne. Niemożliwe by strzelając zamiast np 10 byków 5-letnich strzelić 10 2-letnich i przez to odmłodzić populację. Zapewne wpływ miały tam jakieś niezidentyfikowane okoliczności, np statystyka rozmijająca się z rzeczywistością, błędy przy inwentaryzacji, zmiany środowiskowe powodująe migrację zwierzyny itd.
Co do frajdy, to mięso szpicera (jak dla mnie szpicak to kozioł w 1 głowie) jest zdecydowanie smaczniejsze od mięsa byka w 2 nie mówiąc o 3 klasie wieku :))
06-01-2010 12:31 Pomorski Łowca Zgadzam się z tezą artykułu z jednym zastrzeżeniem. Jakiś czas temu wprowadzono zasadę odstrzeliwania w pierwszej klasie wieku 50% odstrzeliwanyh byków. W efekcie doprowadzono do odmłodzenia populacji a nie postarzenia, co było zamiarem owych zasad. Poza tym jaka to frajda strzelić szpicaka ?

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.