DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Janusz Kibic21-06-2011
Nie ma wstydu w Bydgoszczy

Czytelnicy powinni pamiętać mój artykuł sprzed 10 miesięcy. Opisałem w nim, jak to działacze okręgu bydgoskiego wzięli sobie za cel odstrzelenie z PZŁ prezesa i łowczego KŁ Nr 76 „Dzik” w Sępólnie Krajeńskim. Kiedy nie udało się wyrzucić ich z PZŁ rękami OSŁ w Toruniu, wszczęli przeciwko nim następne postępowanie i już siłami własnego okręgowego sądu łowieckiego jednego wykluczono z PZŁ na 2 lata, a drugiego po prostu wyrzucono. Przypomnę, że jedynym zarzutem stawianym tym członkom zarządu koła, zawieszonym w prawach członków w pierwszym postępowaniu, było podpisanie się ich obu pod prośbą do Zarządu Okręgowego PZŁ w Bydgoszczy o przeniesienie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia z dnia pracy, na dzień wolny od pracy. Przewinienie obu ciągle jeszcze członków zarządu koła odkrył przewodniczący Zarządu Okręgowego w Bydgoszczy mgr inż. Sylwester Domek i złożył rzecznikowi dyscyplinarnemu pismo z prośbą o ustalenie, czy podpisanie się zawieszonych pod tym prywatnym pismem, nie wyczerpuje znamion przewinienia łowieckiego.

Jeżeli przewinienie łowieckie dostrzegł przewodniczący zarządu okręgowego, to nic dziwnego, że Okręgowy Rzecznik Dyscyplinarny Andrzej Montowski sporządził wniosek oskarżycielski, a Okręgowy Sąd Łowiecki w Bydgoszczy w składzie: Stanisław Romaniuk jako przewodniczący oraz sędziowie Włodzimierz Wasilewski i Andrzej Jabłoński, nie przesłuchując jakichkolwiek świadków zamknęli rozprawę i orzekli zawieszenie jednego i wykluczenie drugiego z PZŁ. O tym pisałem w sierpniu ubiegłego roku zapowiadając, że poinformuję jak zakończyło się postępowanie odwoławcze przed Głównym Sądem Łowieckim. W tym roku w marcu sprawa trafiła na wokandę Głównego Sądu Łowieckiego i ten wbrew oczekiwaniom działaczy bydgoskich uniewinnił obu obwinionych.

Dla niektórych już to mogłoby być niespodzianką, bo GSŁ raczej nie uniewinnia tych, których okręg postanowił się pozbyć. Ale wszystkich powinno wprawić w zdumienie to, co sędziowie napisali w uzasadnieniu do uniewinnienia. Było tego 4 strony, z których przytoczę tylko kawałek.

Linia rozumowania zaprezentowana przez Sąd I instancji prowadzi do nieodpartego wniosku, iż celem tego postępowania nie było wszechstronne i szczegółowe rozpoznanie sprawy oraz rozstrzygnięcie wszelkich z nią związanych wątpliwości, zaś wszelkie jego działania nakierowane były na uznanie obu obwinionych za winnych i ich surowe ukaranie. Domyślać się należy, iż spowodowane to było faktem - co jednoznacznie wynika ze zgromadzonych w sprawie materiałów - iż Krzysztof S. i Tadeusz F. od dłuższego czasu sprawiają kłopoty bydgoskim organom PZŁ, zaś podmiotowe postępowanie dawało możliwość ostatecznego - w ocenie Okręgowego Sądu Łowieckiego - rozwiązania problemów z ich udziałem.

Główny Sąd Łowiecki podziela w pełni stanowisko skarżących, iż ich zachowanie nie stanowiło naruszenia procedury wewnątrz organizacyjnej.


No cóż, można byłoby powiedzieć, że wszystko jest w porządku, sprawiedliwość zwyciężyła, a zasiadający w składzie orzekającym GSŁ sędziowie odkryli niegodziwość działaczy bydgoskich i przywrócili kolegom Tadeuszowi F. i Krzysztofowi S. wiarę w Polski Związek Łowiecki. Ja jednak nie podzielałbym tego dobrego samopoczucia. Dyspozycyjny Okręgowy Rzecznik Dyscyplinarny Andrzej Montowski i dyspozycyjni sędziowie Okręgowego Sądu Łowieckiego w Bydgoszczy Stanisław Romaniuk i Włodzimierz Wasilewski zostali ponownie powołani przez Okręgową Radę Łowiecką na dotychczas zajmowane stanowiska w nowej kadencji. Tak samo mgr inż. Sylwestra Domka, ponownie wybrano na przewodniczącego Zarządu Okręgowego PZŁ. Kompromitowanie się działaczy nie jest dla Okręgowej Rady Łowieckiej żadnym problemem. Ci niby demokratycznie wybrani przedstawiciele myśliwych w okręgu bydgoskim po raz kolejny postawili na sprawdzonych towarzyszy łowów. A to, że tam jakiś dwóch szaraczków straciło 1,5 roku na boksowanie się z organami PZŁ, nie ma dla działaczy okręgowych w Bydgoszczy żadnego znaczenia. I to właśnie jest istota tego zła, jakie drąży Polski Związek Łowiecki.

Nie obrona i reprezentacja członków Zrzeszenia, tylko ściganie i wykluczanie tych, którzy ośmielą się tylko pomyśleć inaczej niż sprawdzeni działacze, głośno będą o tym mówić i żądać równego traktowania. Dopóty, dopóki PZŁ nie stanie się dobrowolnym Zrzeszeniem reprezentującym i broniącym szeregowych myśliwych, tak długo jego działacze będą korzystać z podetkniętych im w czasach realnego socjalizmu rozwiązań organizacyjnych, które choć skompromitowane w 1989 r., pielęgnowane są w nowych czasach, dla zagwarantowania dostatniego życia i spokojnej emerytury tych, których znamy i pamiętamy w Związku sprzed 20 - 40 lat. A to, że przy okazji jeden, czy drugi organ PZŁ wychodzi na głupka, to już nikogo w Zrzeszeniu nie boli, a sprawcy tego mają się dobrze, a nawet bardzo dobrze.




23-06-2011 00:11 trebuh83 nie ma za co... a z drugiej strony to ciekawość mnie zjada, cóż to za temat macie na "Rysia" N.D. ...........pozdrawiam....
23-06-2011 00:00 Kibic Koledze trebuh83 dziekuję za zwrócenie uwagi na błąd. To koło rzeczywiście nie ma siedziby w Nowej Dębie, tylko w Sępólnie Krajeńskim - poprawka została dokonana. Tak dużo spraw trafia do mnie, że pomyłka mogła się zdarzyć. O sprawie koła z okręgu tarnobrzeskiego, właśnie w Nowej Dębie, będzie w dzienniku "Łowiekim" już niedługo. Przepraszam za pomyłkę.
22-06-2011 23:01 trebuh83 nie żebym się czepiał do autora tegoż felietonu... ale koło łowickie nr 76 "Dzik" w Nowej Dębie......... obawiam się, że kolega Kibic trochę "popłynął" bo takież koło sądzę, aby kiedykolwiek istniało... (to tak tylko na marginesie). A temat niech się toczy dalej...tyle, że jakie koła się on tyczy??????
22-06-2011 09:26 Husky "... Krzysztof S. i Tadeusz F. od dłuższego czasu sprawiają kłopoty bydgoskim organom PZŁ, zaś podmiotowe postępowanie dawało możliwość ostatecznego - w ocenie...rozwiązania problemów z ich udziałem..."
Przerażające, nawet OSŁ zauważył że afera jest grubymi nićmi szyta.

Dzięki takim "kwiatkom" wstydzę się przynależności do PZŁ i wcale się z tym nie kryję. Niestety, brak jakiejkolwiek alternatywy zmusza mnie do skundlenia się i przyjęcia postawy płatnika brutto na jedynie słuszny model...
DB.

21-06-2011 23:32 mysliwiec34 Bydgoszcz, Lublin, Biała Podlaska czy Szczecin.... Wszędzie jest podobnie jeśli nie tak samo tzn. czuć ostro dramatem. Przez Nas samych wybrani siedzą sobie w okręgach i nie ważne czy to ZO czy OSŁ. Trzepią kapuszke, że aż miło i co z tego mamy my? "porządek" Koledzy "porządek" no i "dyscyplinę" oczywiście. Jeśli ktoś z Nas trafia przed szanowne ICH oblicze to przecież nie po to aby dyskutować. Winny - ściąć go. Zaraz, a jak się odwoła? Odwoła? A gdzie? he... he... he...
A tak na serio najbardziej mnie boli że ONI tak bardzo lubią wykluczać. Choć egzamin łowiecki każdy z nas zdawał przed Państwową Komisją i żeby mianować sie myśliwym było niełatwo i nietanio ,no to cóż z tego jak każdego z Nas praktycznie za wszystko może wywalić zwykły koleżeński sąd?. Szkoda naprawdę szkoda, że tak to właśnie działa, bo niby mamy jako Członkowie swoje prawa, a tak naprawdę jeśli przychdzi Nam stanąć przed NIMI to okazuje się że wcale ich nie mamy, no - może za wyjątkiem jednego: Mamy pełne prawo do poddania się wymierzonej karze, a już dla wszystkich najlepiej jeśli poddajemy się jej dobrowolnie. A odwoływać się jak to? Feeee....

Tak było jest i chyba tak zostanie no chyba, że jakiś Minister właściwy wreszcie się temu wszystkiemu przyjrzy ale czy to nie zbyt płonne nadzieje?
Pozdrawiam wszystkich świadomych, którzy wyrwali się z Matrixa zwanego PZŁ.
21-06-2011 20:32 ko-s Obawiam się, iż przypadek ten jest nieodosobniony. Brawo SG czasem jednak wgłębia się w istotę sprawy, a RG no.... wstyd, tyle utworów w ŁP, a tu brak rekcji.
21-06-2011 17:15 azil II "Dyspozycyjny Okręgowy Rzecznik Dyscyplinarny Andrzej Montowski" i jego kompani zgodnie z normami współżycia międzyludzkiego powinni zostać wykluczeni z życia związku na lat wiele... Monowski w tych strukturach działa od zawsze? To dzięki między innymi takim "komikom" w czarnych kieckach mamy kraj miodem i mlekiem płynący. Tak mają szczęście.... W muzułmańskim kraju wyświecili by takim plecki łącznie z "dobudówką" na centralnym rynku w mieścinie, to następni zastanowiliby się czy warto rżnąć bohatera (cwaniaczka chowającego się za tytułem rzecznika). Powinni za takie postępowanie odpowiedzieć przed sądem, a zarzut powinien brzmieć " BEZZASADNE I BEZPODSTAWNE UŻYWANIE STANOWISKA W CELU SZYKANOWANIA OBYWATELA TEGO KRAJU". Tak tak Montowski....powinieneś za takie postępowanie wylecieć na zbity.......z PZŁ, a i jako prawnik powinieneś ponieść konsekwencje finansowe i zapłacić za każdy dzień szykan (pozbawienia prawa do polowania)który z twojego powodu Kol. przez ciebie szykanowani przeszli. Azil II

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.