Siedzi sroka na topoli. Pod topolę przykicał zając, spojrzał na srokę i powitalnie rzecze: 
- Cześć sroka, co robisz ? 
- A tak się... opierzam.  
- To tak można? - pyta zając.  
- Pewnie, że można.  
- No to ja też będę. 
Zając się położył, przykrył skokiem i drzemie. Z krzaków wyszedl lis, oblizał się przed śniadankiem i cap zajca za kark. Ten w krzyk, a sroka na to: 
- Brachu wybacz, zapomniałam ci powiedzieć, że opieprzać się można tylko na górze !  |