| Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i pyta:
 - Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć sobie do wody?
 - A skocz sobie - odpowiada facet.
 Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
 - Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
 - No, skocz sobie - odpowiada już podirytowany facet.
 Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
 - Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie faceta, więc kończy - ...usiąść koło Pana?
 - A siadaj - odpowiada facet.
 Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu,
 aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
 - Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć sobie do wody?
 Na to pierwsza żaba:
 - Spieprzaj!!! Dobrze mówię, proszę Pana?
 
 |