DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Stanisław Pawluk07-07-2016
Jan Czub chce rządzić w kołach

W okręgu Tarnobrzeskim mówią, że nie ma tam już koła łowieckiego w którym przewodniczący Zarządu Okręgowego Jan Czub nie narobiłby zamieszania. Nie ominęło to także jego macierzystego koła „"Ryś", w którym próbował działać przeciw zarządowi koła, a o poprawność stosunków zadbał dopiero w obliczu grożącego mu niewybrania na kandydata na Zjazd Okręgowy, co dla osoby na tym stanowisku byłoby policzkiem. Jego działania i osobiste zaangażowanie w dewaluowanie zarządu koła, w którym jest członkiem były wątkiem felietonów W Tarnobrzegu też wstydu nie mają, cz. I oraz drugiego W Tarnobrzegu też wstydu nie mają, cz.II.

W KŁ "Ryś" Jan Czub kierował się sympatię do ówczesnego prezesa, a w kolejnym, o którym niżej, kieruje się chęcią wsparcia męża etatowej pracowniczki zarządu okręgowego Roberta G., który swoimi wyczynami” wbił w zdumienie niejednego, który tej sprawie choć trochę się przyjrzał. Podobnie jak w „swoim kole Jan Czub chce siłowo ”wymusić niezgodne ze statutem działania, byle tylko wesprzeć męża swojej pracownicy i nieliczną grupę jego zwolenników, akceptujących ze znanych tylko sobie powodów nieprawidłowości finansowe, będące osobistym udziałem "Pana męża", które zaistniały w kole o nazwie… ...., ach nieważne – chodzi bowiem o zasady, a nie poniewieranie dobrze i prężnie działającego zarządu koła, któremu Zarząd Okręgowy stara się maksymalnie przeszkadzać.

Robert G. pełnił funkcję prezesa koła w kadencji, która przypadła na okres, w którym przy zaangażowaniu wszystkich członków koło postanowiło wybudować i urządzić Ośrodek Edukacji Ekologicznej, pełniący również funkcję siedziby koła. Wybrano komitet dla prowadzenia inwestycji, opartej o olbrzymie środki, jakie koło pozyskało z funduszy unijnych. Komitet ten w krótkim czasie został zdominowany przez Roberta G., który przejął, a właściwie zawłaszczył wszystkie kompetencje komitetu. Stał się reprezentantem inwestora, zlecał prace i usługi, dokonywał zakupów, rozliczał je, zatwierdzał i wypłacał wydatki, pełniąc równolegle funkcję kasjera. Nic więc dziwnego, że Okręgowa Komisja Rewizyjna, która rutynowo zawitał w kole, stwierdziła całą masę nieprawidłowości, które w innym przypadku zakończyłyby się doniesieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i pewnie wyrokiem skazującym i to niekoniecznie w zawieszeniu. No ale prezesa Robert G., byłego milicjanta, szczęśliwie los taki nie spotkał, bo miał na szczęście za żonę bliską współpracownicę Jana Czub.

Okręgowa Komisja Rewizyjna w swoim sprawozdaniu z dnia 24 lipca 2015 stwierdziła m.in., że faktura VAT nr 3/2014 na kwotę 32 132,61 złotych budzi poważne wątpliwości i tak uzasadniała swoje stanowisko:
  • „brak umowy z wykonawcą robót na wykonanie budynku gospodarczego zwanego także garażem i altany, gdzie byłyby określone koszty Kola i zobowiązania wykonawcy robót z tytułu przekazanych przez Kolo fundamentów. Odpowiedzialność za ten brak ponosi zarząd Koła;
  • „Zarząd Koła zaniedbał dopilnowania, aby został sporządzony Protokół przekazania wykonawcy robót wykonywanych przez Koło fundamentów z określeniem zobowiązań wykonawcy wobec Koła z tego tytułu;
  • „Celem uniknięcia ewentualnych zawężeń rachunków za roboty budowlane powszechnie jest stosowana praktyka sprawdzania kosztorysów przez Inspektora Nadzoru. W tym przypadku kwota za elewację budynku gospodarczego nie była sprawdzona przez Inspektora Nadzoru. Mimo to fakturę zatwierdził do zapłaty Prezes Robert G. i Skarbnik Bogusław B.”
  • „Na etapie uzyskiwania zgody członków Kola na zamianę materiałów brak było jasnej informacji na temat kosztów tej zamiany. Myśliwi nie byli zapoznani z kosztami tej zamiany wynikającymi z kosztorysu zamiennego. Do takiego stwierdzenia upoważnia OKR brak w aktach sprawy jakiegokolwiek dokumentu, że myśliwi byli poinformowani z wyprzedzeniem o kosztach tej zamiany;
  • „Kosztorys zamienny nie był zweryfikowany przez osobę uprawnioną”;
  • „Nie sprawdzoną przez Inspektora Nadzoru sporną poz. 3 analizowanej faktury zatwierdził do zapłaty Prezes Robert G. i Skarbnik Bogusław B. Faktura została zapłacona. Danie tej do sprawdzenia przez Inspektora Nadzoru przed jej zapłatą doprowadziłoby do jej definitywnego wyjaśnienia i braku zarzutów wobec zatwierdzających członków Zarządu koła, którzy całą odpowiedzialność za sprawdzenie wzięli na siebie.”

    Uwag i zastrzeżeń Okręgowej Komisji Rewizyjnej, a także Komisji Rewizyjnej Koła jest taka mnogość, że nie sposób ich tu wszystkie wyliczyć. Okręgowa Komisja Rewizyjna zakwestionowała kwoty, które nie znalazły rzeczywistego odbicia w dowodach finansowych i stwierdzonych wydatkach rzeczywistych. Zakwestionowano min. wydatki na:
  • elewacje zewnętrzne garażu i budowa altany - wartość brutto 12 915 złotych”;
  • „kocioł grzewczy SEMIA C24, grzejniki” -– wartość brutto 4 725,75 złotych”;
  • „Faktury nr 2/4/2014 z dnia 28.04.2014 r. na kwotę 5 006,10 złotych brutto wystawionej za materiał drzewny na więźbę dachową budynku gospodarczego (garażu) kwota brutto 2 238,60 zł. oraz
  • Wykonanie więźby dachowej i pokrycie blachą dostarczoną przez Koło Łowieckie -– kwota brutto 2 767,50 zł;
  • „Faktury z dnia 19.05.2014 r na kwotę brutto 4 069,00 zł. Na powyższą kwotę składają się 2 pozycje: prace murarskie za kwotę brutto 2 730,00 zł i tynkowanie ścian 77,8 m˛ za kwotę brutto 1 339,00 zł”.

    Ujawnienie tych faktur wywołało zdziwienie, zwłaszcza tych członków koła, którzy dane usługi własnoręcznie i bezpłatnie dla Koła wykonali jak choćby wymienione elewacje wykonane przez Edwarda D. Nie wiedzieć z jakich powodów pojawiła się faktura na piec, który od dawna znajdował się w tym pomieszczeniu i do którego Robert G. nie był w stanie dostarczyć gwarancji, gdy wystąpiła potrzeba dokonania jakiegoś przeglądu. Komisja Rewizyjna Koła stwierdziła nieprawidłowości w wypłatach odszkodowań za szkody rolnicze. Min. zakwestionowano kwotę 6 475,00 złotych, która to rzekomo (nie mając takich uprawnień) Robert G. wypłacił gotówką. Robert G. jednoosobowo dokonywał zmian bilansu koła i sprawozdania ŁOW-1 nie będąc uprawniony do jednoosobowego działania. W pozycji „dokarmianie” z pierwotnej kwoty 38 057 złotych zostało zmienione na 16 362 złote. Robert G. przedstawił Komisji Rewizyjnej oświadczenie, z którego wynikało, że wypłacił gotówkę w kwocie 10 500 złotych na wykonanie robocizny ułożenia kostki brukowej przy domku myśliwskim. Na pokrycie tej kwoty okazał fakturę na zakup gotówkowy kukurydzy w kwocie 10 500 złotych która była zaksięgowana. Okazał na to protokoły z czynności gospodarczych dotyczących rozchodu wymienionej kukurydzy co siła rzeczy budzi podejrzenia popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentacji finansowej. Robert G. zawyżył kwoty budowy domku myśliwskiego z kwoty 332 500 złotych brutto (wycena sporządzona przez F.P.U. Artur Sasak) do kwoty 355 773,74 złotych brutto (określona w umowie z dnia 21 luty 2013 roku spisana pomiędzy Kołem Łowieckim, a wykonawcą Arturem Sasak). Różnica to kwota 23 273,74 złote. Najbardziej „efektowym” działaniem Roberta G. jest niewątpliwie jednoosobowe zamówienie mebli będących wyposażeniem ukończonej inwestycji. W pięknym drewnianym wnętrzu straszą dziś sinobrudne meble wykonane z taniej płyty „wiórowej” zamiast jak przewidziano w kosztorysach z tzw. litego czyli jednolitego, pełnego drewna. Zapłacona za te pseudo-meble kwota starczyłaby bez wątpienia na meble jakie zaplanowano i na jakie przewidziano odpowiednią ilość środków finansowych. Szkaradnie wyglądają meble rodzaju pokomunistycznych meblościanek w pokoiku narad przyległym do sali konferencyjnej, służącym min. do pracy komisji skrutacyjnej w trakcie obrad koła. Brudno-bure meble sprawiają wrażenie zużytych wieloletnich produktów mimo, że zapłacono za nie jak za Ludwika XVI.

    Wszystkie powyżej opisane fakty musiały w końcu dotrzeć do świadomości członków koła, którzy podziękowali Robertowi G. i wybrali nowy zarząd, który musiał się zmierzyć z pustą kasą pozostawioną przez poprzedni zarząd i, czego raczej się nie spodziewali, z działaniami łowczego okręgowego Jana Czuba, który atencji do Roberta G. nie stracił, a nowego zarządu nie tolerujeł. Robert G. robił wszystko, aby dokumentacji koła, w tym dokumentów w postaci umów z Urzędem Marszałkowskim nie przekazać nowemu zarządowi i żeby nie ujawnić przed nowym zarządem koła niczego co ma wpływ na realizację umów i otrzymanych dotacji, w tym nie chciał wydać usuniętej z siedziby koła dokumentacji. Po kilku miesiącach działania nowego zarządu koło z finansowego dołka wyszło i wypracowało dodatni wynik finansowy gwarantujący kołu bezpieczne funkcjonowanie. Nadal jednak daje się odczuć skutki działania Roberta G., choćby w sprawie członków przyjętych w poprzedniej kadencji z naruszeniem przepisów Statutu, którzy i tak okazali się niewystarczającą siłą dla utrzymania prezesa na stanowisku. Jakie działania podjął Jan Czub jako łowczy okręgowy w stosunku do tego koła w odwecie lub dla wsparcia okrytego niesławą wybitnej niegospodarności i braku poszanowania dla prawa męża swojej pracownicy, napiszę w następnym odcinku.





  • 09-07-2016 18:48 Artur1234 „Nadal jednak daje się odczuć skutki działania Roberta G., choćby w sprawie członków przyjętych w poprzedniej kadencji z naruszeniem przepisów Statutu…”. Stanisławie, ta ryba, zwana PeZeteŁem, śmierdząca od samego jej poczęcia, zaczęła psuć się od głowy. Ta głowa stała się głową ryby w wyniku przewrotu kwietniowego, o którym całkiem niedawno pisałem - http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=122823&t=122823 , ale słowem nie skomentowałeś wtedy moich spostrzeżeń. Nawet nie wiem czy je podzielasz, ale tak widocznie musi być – w rozsypce jesteśmy łatwiejsi do skontrowania :-(. Wszelkiej maści Robertowie G., a przede wszystkim Zalewscy, Wilczewscy, Wiśniewscy, Kuleszowie, Czuby i inni im podobni, to pokłosie najpierw ustawy z dnia 10 stycznia 1997 r. o zmianie ustawy - Prawo łowieckie, a potem tego, co wydarzyło podczas przewrotu kwietniowego dnia 29 kwietnia 1997 r. Przypomnę, że Lecha Blocha wybrano wówczas na przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ z karygodnym naruszeniem nie jakiegoś tam statutu (mocy prawnej w okresie od dnia 17 lutego 1997 r. do dnia 28 czerwca 1997 r. nie posiadał żaden), tylko przepisów prawa. Takie mam głębokie przekonanie, a póki co nie słyszę głosów przeciwnych. Dzisiaj (ba, już dziewiąty miesiąc mamy tego dowody) doszedł brak szacunku ze strony rządzących do zapisów Konstytucji RP, a my się roztkliwiamy nad jakimś tam drobnym naruszaniem statutu w KŁ „Pchła Mała” w Pcimiu Wielkim. Trzeba chyba to wszystko po prostu przeczekać. Biologia będzie tu najlepszym scenarzystą.
    09-07-2016 14:06 Bayerischer Gebirgsschweisshund No i … no i ….można też tak Stasinku napisać jak - poniżej piszesz - co ci na wątrobie leży – okazuje się że można . Pomijam swoją ocenę , słuszność Twoich wypowiedzi , bo nawet to nie podparte prawomocnymi wyrokami . Tym bardziej ''mnie to wali '' bo Twoja miłość do subiektywnych spojrzeń na łowiecką rzeczywistość jest powszechnie znana. Można i trzeba nawet swoje osobiste oceny puszczać w eter .Ale tu do całej sprawy nie mają nic sympatie do czyjeś żony - bo wybrzmiewa to jakbyś za materac im robił . Jakieś pierdoły o byłym milicjancie to żenujący spektakl . Jeśli to co piszesz nie jest kolejny raz wyssane z palucha i tradycyjnie emocjonalnie przekoloryzowane to ja nadal nie rozumiem w czym problem . Pan Czub działa wspólnie i w porozumieniu w zorganizowanej grupie przestępczej . Ty tak doświadczony i obyty z ławami sądowymi jeszcze wnioskujesz by Czuba wynieść do zaszczytu pracy u Tupecika . Może zacznij by towarzystwo wpierw trafiło do czubków , a po stosownym przebadaniu za kratki .
    09-07-2016 12:26 xMateusz Janowi Czubowi od pełnienia tej funkcji od czasu Napoleona już się w głowie przewróciło! Uważa, że jemu można wszystko. A dwu pozostałych członków zarządu to marionetki. Podobnie jest z ORŁ. Nie ma tam człowieka, który za rezygnację "fotofamily" z Czubem wypowiedział by swoje zdanie. Mariana Flisa pogonili z ZO Lublin może więc Bloch zabrał by do Warszawy także Czuba, Zalewskiego i jeszcze kilku szkodników łowieckich rozkładających ten związek swoją prywatą i butą! Stworzenie takiego spec wydziału choćby pod nazwą Departament Łowieckich Czubów (Zalewskich - wstaw właściwe) zapewne dobrze by wpłynęło na ogląd łowiectwa w tych ciężkich dla myśliwych czasach.
    08-07-2016 17:57 skobon To wszystko wydaje się mało realne.

    Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
    P&H Limited Sp. z o.o.